Słówko dziecięcia
<<< Dane tekstu | |
Autor | |
Tytuł | Słówko dziecięcia |
Pochodzenie | Gomulickiego Wiktora wiersze. Zbiór nowy |
Data wyd. | 1901 |
Druk | Drukarnia A. T. Jezierskiego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Wiktor Gomulicki |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
Wielbię dziatwę i z tem się nie ukrywam wcale;
A że szkody ztąd nie mam, przekonam powiastką.
Chłopczyk mi dzisiaj jeden powiedział w zapale:
„Ponieważ mię pan kochasz, przyniosę ci gniazdko!
Gniazdko! — Ofiarę wybrał zaprawdę wspaniałą!
Bo, pomyślcie, jak dusza raduje się szczerze,
Gdy ten, którego serce w gniazdku-by mieszkało,
Gniazdko, za trochę serca, niesie wam w ofierze!
Czyjejś duszy ambitnej, co istnienia źródło
Wysusza, by swe imię wykować w granicie,
Ptaszę, którego ciałko jeszcze nie ochłódło
Z ciepła matki, swe własne oddaje powicie.
Gniazdko — to miłe ciepło i senliwe szmery,
Słodki półcień i spokój, obcy wrzawie świata,
Swoboda, co w słoneczne ulatuje sfery
I o niebo uderza i z niebem się brata...
Ty nie wiesz, lube chłopię, jak mnie dar twój wzrusza...
I jakich uczuć głosy dobywa z uśpienia...
Rani on — lecz mu chętnie poddaje się dusza,
Bo w niej wskrzesza boleścią półmartwe pragnienia.
Od słów tych zdrój wytrysnął z serca mego skały,
Jak oaza ubrało się w barwy motyle;
Zdrój przygasił płomienie, co mię przetrawiały;
Szczęśliwy i wierzący jestem znów — na chwilę!
Daj mi rączkę, dziecino! Samotność mnie gnębi..
Pocóż mam cię zasmucać niepotrzebną sprzeczką?
Dziewczęta tam biegają, jak stado gołębi —
Wyszukaj mi gołąbkę — a przyjmę gniazdeczko...