Słownik prawdy i zdrowego rozsądku/Szlachcic
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Słownik prawdy i zdrowego rozsądku |
Data wyd. | 1905 |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | S – wykaz haseł S – całość |
Indeks stron | |
Strona w Wikisłowniku |
Szlachcic, dawniej barczysty, wysoki i rumiany chłop z wielkiemi wąsami; dziś chudeusz, który sieje i orze dla wierzycieli. Szlachcic bez ziemi, tyle, co pies bez zębów i ogona. Chcąc zostać szlachcicem, trzeba sobie zamówić bilety z herbem u litografa. Można się także „uszlachcić“ w piwiarni, winiarni.
Pod wyrazami: Antenaci, Herb, Chłop, Przodek — była już mowa o ludziach opierających całą swą wartość na tytule szlacheckim, choćby bardzo podejrzanym. Ponieważ coraz więcej wzrasta śmieszne w tym kierunku pyszałkowstwo, przeto autor Słownika przez uszanowanie właśnie dla tej pamiątki rodzinnej, jaką jest dla wielu szlachectwo, a zarazem przez uszanowanie dla tej idei wyższej, która w swoim czasie stan ten do życia powołała, udzielając tytułu szlacheckiego w nagrodę zasług położonych dla kraju, — przytacza jeszcze kilka zapatrywań na szlachectwo, wypowiedzianych przez prawdziwych szlachciców i to w czasie, kiedy szlachta była wszystkiem i wysoko swą godność ceniła.
To jest prawy szlachcic, co na się nie wie nic.
(Rej. Zwierzyniec).
Było wiele nieszlachciców, którzy cnotą swą uczynili zacne potomstwo swoje.
(Górnicki. Dworzanin).
Dwie rzeczy człowieka szlachcą: obyczaje i rozum.
(Jan Kochanowski).
Nie uszlachcają nas przestworne domu ściany, gęstemi przodków usłane portretami.
(Pilchowski).
Szlachectwo bez cnoty, z łyków forboty (koronki).
Cnota szlachcicem czyni.
(Knapski).
„Szlachectwo prawdziwe nie na owym pargaminie, na którym prerogatywy są pisane zależy... lecz na cnocie, męstwie, zasługach“.
(Monitor).
„Szlachectwo tak to jest jako piwna wiecha albo wieniec winny, (dawne godła, to co dziś szyldy, oznaczające piwiarnie i winiarnie). Herby wasze, bracie, są znaki szlachectwa, a nie szlachectwo, a jako, gdy piwo kwaśnieje, wiechy mądrzy zmiatają, tak i ty zrzuć herb, gdy się szlachectwo twoje złotrzyło; nie chlub się zacnością przodków twoich, ku hańbie twej ich wspominasz, a tem znaczniejsza twoja niecnota jest, im cnotliwsi twoi przodkowie byli.“ (Orzechowski, Żywot Tarnowskiego).
„Jako złej szkapie nic to zacności nie przydaje, że się w stajni murowanej wylęgła i nic jej rząd złocisty i czaprak haftowany nie pomoże, jeżeli żadnej cnoty w sobie z przyrodzenia niema... tak też i człowieka nie zdobi wysokie urodzenie, kiedy swej własnej cnoty w sobie niema“. (Starowolski. Reformacja obyczajów polskich).
„Szlachectwo nie z rodzaju, ani też z wielkiej majętności pochodzi. Ale chociażby je też rodzajowi przyczytano, cóż wżdy inszego jest, jedno los rodzenia, a ludzkie mniemanie, którego częściej przez rozbój dostawają, niż kiedy przez męstwo. A jeśliże się szlachectwo z męstwa urodziło, tedyć to głupia rzecz, chlubić się tym, żeś miał ojca dobrego, gdyś sam zły, a sprosnością twoją szpecisz rodzaju piękność. Jeżeliżeś się z dobrych rodziców urodził, więc się o to staraj, abyś im był podobny, a sprawami cnotliwemi, żeś prawdziwy szlachcic jaśnie pokazuj, a tedy sama twoja cnota niedopuścić pysznić się z twoich i ojcowskich spraw, abo też i drugimi, którzy tobie nierówni byli, gardzić“ (Modrzewski).