<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Słowo o wyprawie Igora
Rozdział I
Redaktor Aleksander Brückner
Wydawca Biblioteka Narodowa
im. Ossolińskich
Data wyd. 1928
Druk W. L. Anczyc i Spółka
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Julian Tuwim
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Okładka lub karta tytułowa
Indeks stron
Artykuł w Wikipedii Artykuł w Wikipedii


I.[1]

Nie zdałożby się, bracia mili,
Starodawnemi zacząć słowy
Smętną opowieść o mozołach
Onej wyprawy Igorowej[2]?

Przystoi zasię pieśń tę zacząć

Nie jako Bojan[3] zwykł przesławny,
Lecz wedle podań tego wieku.
Bo on, ów wieszczy gęślarz dawny,
Gdy komu pieśń zamierzył śpiewać,

Myślą[4] rozpływał się po drzewie,
10 

Po ziemi skakał wilkiem szarym,
Szybował orłem siwym w niebie.
Wspominał-ci on stare klechdy,
Niezgody, co bywały niegdy,

Zaczem sokołów bystrych dziesięć[5]
15 

Poigrać puszczał na łabędzie,
A który sokół pierwszy spadnie,
Ten łabędź pierwszy dumę gędzie:
Urodziwemu Romanowi,

Synowi Światosławowemu,
20 

Jarosławowi sędziwemu
Lub odważnemu Mścisławowi,
Który przed pułki kasożskiemi
Rededję ubił w krwawej walce...

Lecz nie sokoły na łabędzie:
25 

Na żywe struny wieszcze palce
Opuszczał, bracia, stary Bojan
I struny same gędły sławę
Kniaziowych dni, kniaziowych wojen!

Niechaj więc powieść nasza, bracia,
30 

Z zamierzchłych czasów Włodzimierza
Ku Igorowym dziejom zmierza[6].

Umocnił Igor ducha męstwem,
Pogonił myślą za zwycięstwem,

Wyostrzył serce swe w krzepkości,
35 

Z pułkami ruszył w bój mężnemi
Z rodzimej ziemi, ruskiej ziemi,
Do wrażych połowieckich włości.







  1. I. Wstęp.
  2. w. 4. Igor, syn Światosława czernihowskiego, wnuk Olega, o którym później autor Słowa nieraz wspomina, żył 1151—1202, książę Nowogrodu Siewierskiego, później czernihowski. W r. 1183 powiodła mu się wyprawa na Połowców; druga, w r. 1185, podjęta z tymi samymi książętami co i poprzednia, zakończyła się katastrofą.
  3. w. 6 i n. Bojan (por. imię Niebojan), pieśniarz XII wieku, sięgał i czasów dawniejszych: wielkiego księcia Jaro­sława († 1054); brata tegoż, Mścisława, który r. 1022 w ręcznych zapasach powalił o ziemię, a potem za­rżnął księcia Kasogów, t. j. Czerkiesów. Roman uro­dziwy (kraśny), brat owego Olega, walczył z Olegiem przeciw innym książętom, zabity r. 1079 przez sprzymierzeńców własnych, Połowców, gdy ci się z tamtymi pogodzili.
  4. w. 10. Myślą — tak w druku 1800 r.; wielu wydawców czyta: myszą; po drzewie, po gęśli.
  5. w. 15 i 25. Następuje ulubione przeczące porównanie: nie sokoły na łabędzie (t. j. jak sokoły na łabędzie), lecz palce na struny spuszczał ów Bojan; łabędź, cygnus musicus, wydaje smętny głos (niby klarnetowy); po­równanie charakterystyczne dla czasów, kiedy to polowano zawzięcie z sokołami-jastrzębiami.
  6. w. 30—32. Powtórny zaśpiew-przygrywka; lecz o jakim Włodzimierzu mowa: czy o Wielkim, co Ruś ochrzcił, czy o jego prawnuku, Włodzimierzu Monomachu? W my­śli objął autor Słowa całość dziejów ruskich, od daw­nego Włodzimierza do dzisiejszego Igora, bo wybiera w dalszym ciągu wszelakie szczegóły właśnie z tej całości, która jest dla niego jednością.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie tłumacza: Julian Tuwim.