Skąpiec i Złodziej

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jean de La Fontaine
Tytuł Skąpiec i Złodziej
Pochodzenie Bajki
Księga dziesiąta
Wydawca Jan Noskowski
Data wyd. 1876
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Władysław Noskowski
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga dziesiąta
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


BAJKA  V.
SKĄPIEC I ZŁODZIEJ.

Sknera, co zgromadził krocie,
Rozmyślał, w wielkim kłopocie,
Komu powierzyć swoje kapitały.
W tem sęk! i to sęk niemały.
«Słuchajcie, Kumie, mam trochę grosiwa:
Chować w domu, czysta strata;
To grosz, to złoty, to talar ubywa,
Raz nawet (wstyd powiedzieć), wydałem dukata!...

Sam się okradam; poradźcie mi, Kumie,
W swym delikatnym rozumie,
Co począć? przecie was nie bito w ciemię.
— Co począć? chytry Kum rzecze,
Poprostu, zakopać w ziemię;
Ztamtąd i grosz nie uciecze.»
Dobra rada! Nocną porą
Biorą złoto, rydle biorą,
Zakopali, przysypali,
Udeptali, i tam dalej.
W kilka dni, przyszła Skąpcowi ochota
Zajrzeć do złota,
A złota ani śladu. Rozważa i duma,
Nareszcie idzie do Kuma:
«Kumie, jeszcze raz, tej nocy,
Zażądam waszej pomocy:
Zebrałem wór dukatów; niech razem z tamtemi
Idzie do ziemi.»
Złodziej Kum, myśląc, że bez mozołu
Wszystko ułowi,
Co wprzódy ukradł, znów schował do dołu.
W to graj Skąpcowi!
Znowu do domu swoje skarby bierze,
I wyleczony z wady, poprzysięga szczerze,
Dzielić się z przyjaciółmi zebranym dobytkiem,
Użyć owoców pracy; a Kum odszedł z kwitkiem.

Ztąd ta nauka, prawdziwa choć krótka,
Że można i oszusta wystrychnąć na dudka.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Jean de La Fontaine i tłumacza: Władysław Noskowski.