Sobieski (Niewiadomska)/Koronacja
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Sobieski |
Pochodzenie | Legendy, podania i obrazki historyczne |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1911 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Nadeszła uroczystość upragniona dla dumnej żony bohatera, Francuzki »Marysieńki«, która drżała, że mąż jej mógłby zginąć, zanim korona jej skronie ozdobi. Teraz doczekała się wreszcie tej chwili. Piękna pani jaśnieje szczęściem i zapewne daleko więcej kocha swojego Jasia.
Inaczej na ten zaszczyt zapatrywał się Jan Sobieski, o czem wiedzieć możemy ze słów jego własnych, wypowiedzianych po elekcji do tych, którzy w imieniu całego narodu złożyli mu koronę Piastów:
»Wiem, jaki wielki zaszczyt i jak ciężki obowiązek złączony jest z tem berłem. Patrzałem od lat wielu na niebezpieczeństwa, grożące ojczyźnie naszej, znam dobrze jej potrzeby: to też z trwogą powtarzam sobie zapytanie, czy podołam tym obowiązkom i trudom?
Przyjąłem ofiarowaną mi godność, idąc za głosem sumienia, by w ciężkich chwilach nie zwiększać zamętu, lecz dać przykład poświęcenia i energji. Dlatego »ofiaruję dziś ojczyźnie ciało i życie moje, mienie i krew moją, poświęcam się zupełnie na obronę całego chrześcijaństwa i naszej wspólnej matki, korony polskiej«.
A ponieważ oprócz miłości i życia, kraj potrzebował wojska i pieniędzy, król oddaje ojczyźnie »wszelkie mienie i dobra ziemskie, wszelką majętność na jej pożytek i korzyść«.
I natychmiast powyznaczał znaczne sumy ze swej szkatuły na broń do arsenału, artylerję, fortyfikacje Lwowa, żołd zaległy, odzież dla wojska, nagrody dla zasłużonych żołnierzy i oficerów, — nie zapomniał o nikim i o niczem.
»Ponad własne korzyści przekładam dobro Rzeczypospolitej — wyrzekł — a ponieważ koronacja nie przyniosłaby teraz krajowi pożytku, odkładamy ją do czasu sposobniejszego, gdyż ojczyzna wymaga od nas służby, nie uroczystych obchodów«.
Tak pięknie i szlachetnie pojmował swe obowiązki Jan III, — a co obiecał, spełnił: krwi i życia nigdy nie szczędził, po raz ostatni błysnął wielkim czynem, którego pamięć przetrwa, póki krzyż istnieć będzie.
To też drobne usterki bledną wobec wielkości jego zasług, i ze smutkiem przypominamy sobie słowa, któremi żegnał świat już na śmiertelnem łożu: »Niema dobrego człowieka, niema ani jednego«.
Widocznie królewska korona cierniową dla niego była.