[318]SPUŚCIZNA POLSKA.
Runął tron, padły orły, pogonie —
We krwi legły twej ojczyzny męże:
Korona z cierni wieńczy twe skronie,
W okół kajdany, mordu oręże.
Cóż ci zostało? — Ojczyzny mara?
— Wiara! —
[319]
Najmniejszy promyk szczęsnej przyszłości
Zagasł w niewoli najeźdźcy kata —
Na polach twoich gniją twe kości,
Nad niemi podłość, rozpusta wzlata!
Co z cię wypędza zwątpień zawieje?
— Nadzieja! —
Na każdym kroku szydercze wrogi
Śledzą twych uczuć serca i ducha
I drą się nawet po za twe progi,
Czy ich nienawiść tam nie podsłucha —
Co im ty dajesz za tę zażyłość?
— Miłość! —
Wiara, nadzieja, miłość bliźniego,
To twa spuścizna, o polski bracie —
Nią zwalcz znęcania wroga podłego,
Nią rządź się w kraju, w polu i w chacie.
Przez onej siłę da Bóg ci męstwo,
— Zwycięstwo! —
Ucz się jej drogą pracować szczerze
Nad sobą, swymi, choć w czoła pocie;
Rządź się w miłości, nadziei, wierze,
Wzmacniaj w cierpieniu, wytrwania cnocie.
Wszechmocny wróci, gojąc twą bliznę,
— Ojczyznę! —
[320]
Bo w cierpień drodze Pan ci przeznaczył
Już na tej ziemi wysoką rolę?
Oświaty ducha przyszłość dać raczył,
Świętej wolności przez twą niewolę.
I błyśnie promień twojej wielkości —
— W ludzkości! —
Niech materjalizm, grzech i niewiara
Hulają dzisiaj po Bożym święcie —
Przyjdzie czas, kiedy występku mara
Nieszczęsnych wrogów srogo przygniecie
Wonczas ty ludy z hańby wyłonisz —
— Obronisz! —
Nie siłą miecza, lecz siłą ducha
Stanie twe znamię na wodzy ludu —
Świat dążeń twoich kornie usłucha
I dozna przez cię zbawienia cudu.
Z łona twojego tryśnie promienie:
— Zbawienie! —
I ci co przedtem ciebie gnębili,
Co podeptali twe święte prawa,
Czołem pokornie będą ci bili,
Będą’ć wołali: sława ci, sława!
Uzna spodlona, znękana dusza
— Chrystusa! —
[321]
O ludu polski! przy tej spuściznie
Wielkiś ty, wielki mimo kajdany!
Bądź więc strażnikiem polskiej ojczyźnie,
Nie wchodź w sojusze z twemi tyrany.
Ty ponad ludzkość tu wsławisz siebie —
— I w niebie! —
E. K...