Straszydło (Niemojowski, 1881)

<<< Dane tekstu >>>
Autor Ludwik Niemojowski
Tytuł Straszydło
Pochodzenie Trójlistek
Wydawca Józef Unger
Data wyd. 1881
Druk Józef Unger
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
LXXVIII.
Straszydło.

„Oj coś tam z pszenicy wygląda mój Tato,
To pewnie jest straszek: ja boję się stracha:
Patrz Ojcze, ma głowę ogromną, kosmatą
I długie ramiona, któremi wciąż macha!”

„Nie trzeba się trwożyć, Henryczku kochany
Niewczesną bojaźnią. Odwagi, idź zemną,
Spojrz, to chłop na kiju powiesił łachmany,
By wróble mu ziarna nie jadły daremno.”
„Ah prawda! więc nie ma straszydeł na święcie
Żyjących, któreby się same ruszały?”
„Niestety, są takie! i zaraz ci dziecię
Rzecz całą wyjaśnię — posłuchaj mnie mały:
Gdy dziecko niegrzeczne, gdy liczne ma wady,
Gdy starszych nie słucha, wciąż psoci i broi,
To każdy od takiéj ucieka szkarady
Jakoby od straszka, co pośród niw stoi;
Dla wszystkich ceniących wewnętrzne przymioty
Staje się dziecięciem nieznośném, obrzydłem, —
I nikt się przybliżyć doń nie ma ochoty,
Gdyż taka poczwarka jest istném straszydłem”.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ludwik Niemojowski.