[34]12. Pokusa.
Ale młody pan Sadełko
Tak rozmyśla sobie w ciszy:
— Nie będę się wcale wdawał
Z tym narodem Dusi-myszy!
[35]
— Niechaj mi, kto zechce powie,
Czy to nie jest arcy głupie,
Żeby jeden kot za drugim
Tak biegały razem w kupie?
Albo kocia „Ślepa babka”?
Śmiech mnie bierze, daję słowo,
Gdy po kątach Łupiskórka
Z przewiązaną lata głową.
Innych dla mnie zabaw trzeba!
Kiedym był na Ujazdowie,
Tam zachwycał mnie karnawał
I huśtawka, co się zowie.
A jaka tam gimnastyka!
Towarzystwo jak dobrane!
Te naprzykład, cudzoziemskie
Paniczyki, psami zwane.
Wprawdzie inna jest ich mowa
I pochodzą gdzieś zdaleka,
Ale cóż mnie to obchodzi,
Czy on miauczy, czy on szczeka.
[36]
Za to jaka postać tęga!
Jak się noszą okazale!
Dziś po lekcjach, daję słowo,
Na Ujazdów do nich walę!