[30]IX.
Szybko, żwawo rób wiosłami,
Choć grzmi niebo, szumi morze,
Choć łódź groźne fale porze
Ty się nie bój, bo Bóg z nami!
Dzień zaświtał, gdy przy brzegu,
Fala jeszcze o łódź biła,
Ale chmura słońce zćmiła,
Gdy łódź jeszcze była w biegu!
Stał na łódce sternik młody,
I nadziei hymnem witał
Morze, gdy za wiosła chwytał,
I opuszczał brzeg swobody.
Wiatr zadzwonił lekko w żagle,
Błękit nieba szczęściem wróżył,
[31]
Ale błękit się zachmurzył,
Wiatr się w burzę zmienił nagle.
Burza huczy — morze szumi,
W czarnej chmurze grzmi i błyska,
Niebo grom za gromem ciska
I nadziei głos w nim tłumi.
On tak młody, śmierć tak bliska,
Łza po bladych licach płynie,
O ojczystej myśl krainie,
Tęsknym żalem serce ściska.
Zwraca oko za tym krajem,
Gdzie nadziei pieśń zanucił,
Za tym brzegiem, co porzucił,
Bo ten brzeg był jego rajem!
Drży już wiosło w słabej dłoni,
Ale łódka dalej płynie,
Brzeg rodzinny w mgłach już ginie,
Jak ha ginie w morza toni.
Szybko, żwawo rób wiosłami,
Choć grzmi niebo, szumi morze,
Niech łódź groźne fale porze —
Ty się nie bój, bo Bóg z nami.
[32]
Życia łódka szybko płynie;
Lecz kto w Boga ufa mocy,
Ten nie zbłądzi w pośród nocy,
Ten wśród burzy nie zaginie!
Oko, serce zwróć do nieba,
Trzymaj wiosło w silnej dłoni,
Bóg od zguby cię ochroni,
Ale Bogu ufać trzeba.