[175]Skan zawiera grafikę.
UŚMIECHY.
Bosko cię piękną ujrzał raz, i białą
Jak lilia polna. I wnet mu się zdało,
Że świętą jesteś i bożą...
U piersi miałaś kwiat maku ognisty,
Na ustach uśmiech spokojny i czysty,
I stałaś cała pod zorzą.
A on, marzyciel, zapłonął wnet duchem,
I skuł cię z sobą miłości łańcuchem, —
Mocno, gwałtownie, zazdrośnie...
I poszłaś za nim kochanką i żoną,
Jako te chmurki za wiatrem, co wioną,
Różane całe, o wiośnie.
Przybyło dziecię. O, rajska pociecha
Pieścić główeczkę, co ci się uśmiecha,
Własnego dziecka!... Jedyna
[176]
Radość, bez cienia za sobą, na ziemi...
Śpiewać piosenki, żyć dźwięki słodkiemi
Pierwszego szczebiotu — syna!
Domek twój cienią gęstwiny zielone,
A po dywanach, gdzie spojrzeć, rzucone
Pajace, piłki i konie...
Przez drzwi balkonu otwarte na słońce,
Wlatują tchnienia fijołków marzące,
I róży stulistnej wonie.
Dziecina biega... Jak światła, jej wszędzie
Pełno... Ty patrzysz, a serce twe przędzie
Błękitną przędzę nadziei...
A myśl twa w czystych lazurów ogromy
Leci, jak owe lekuchne atomy
W słonecznej pyłów zawiei...
Śmiej się! Bądź zawsze tak pewna, tak rada
Życiu!... Chłód jego i zawód i zdrada
Złamałyby cię, o, złoty
Kwiecie! Tak rzadko wschodzi szczęścia gwiazda!
Śmiej się!... Ja patrzę, i śnią mi się gniazda
Pełne skrzydlatej pieszczoty!
Śnią mi się gniazda, które wiosna plecie
Z mchu i miłości, w gęstwinie drzew, w kwiecie
Stojących, co drżą szczebiotem
Piskląt i szczęścia... I wody bieżące
Wielkich rzek cichych, i zorza, i słońce
O wielkiem południu złotem...
Śnią mi się równin błogich święte plony,
I pasz soczystych kobierzec zielony,
Co wzgórza w dali ocienia...
[177]
A dusza wdycha razem z jędrną wonią,
Którą te trawy i kłosy te ronią,
Najsłodszy czar zapomnienia!
Skan zawiera grafikę.