Uwaga o wieczności

<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Baka
Tytuł Uwaga O Wiecznośći
Pochodzenie Uwagi Rzeczy Ostatecznych Y Złosci Grzechowey
Wydawca Onufry Minkiewicz
Data wyd. 1766
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
 

3.  UWAGA
O Wiecznośći.

W Pielgrzymſtwie ſwiat ten uſtawnie krążę
Niewiedząc do kąd, atoli dąże.
Każdey minuty,
Lata, Mieſiące, dni, i godziny,
Miiaiąc, daią znać, że terminy
Tuż tuż zbliżaią.
Do których zmierzam, których dòyść muſzę
Jędnak nie dòydę,chociaż wyſuſzę,
Myſl ma o onych.

Wnaſtępuiącey co też wieczności
Czeka mię w oney nieprżeżytości;
Co mam rokowac.
BOG mię upewnia, i ucży wiara
Przykłady twierdzą, nie ſen, nie mara;
Wierżyć należy.
Ze ſą dwie drogi do niey nam dane,
Ale na ktòrey ia śię zoſtanę;
To utajono.
Szczęſliwość wieczna trwale weſele,
Nie naſycone Aniołow trele;
Wdziedzistwie Nieba.
Anadewſzytkie uſżcżęſliwienia
Zyſki roſkoſzy, i dobre mienia
BOG ſerca meta[1].
Cżyliteż owa ach co niewiecie
Straſzliwa cżąſtka,przez wiek przekłęcie,
Przebywa w piekle.
Zawſże umierać w mękach, i głodzie,
Zyć iednak w ogniu także o chłodzie;
Niemieć nadziej.
Ąnadewfzytkie męczarnia ſroga;
Utrata ſtwòrcy właſnego BOGA;
Ach bez rewanżu.
Nieſzczęſliwości! kto w cię ugodzi?
Rozum niezważy myśl nienochodzi;
Jakeś nieznośna.
Złorzecżyć Stwórcy,i tak wiekować,
Ktòremu ſłużyć ieſt to kròlować
ſtanie feralny!

Przytomność tego i pamięć ſtraty
Dway to Tyranni bez alternaty;
Wiecznie dręczące.
Tych dwóch terminow we mnie uwaga
Nadzieię boiazń tuż razem wzmaga,
Umyſł utrapienia.
Drźeli od ſtrachu maiąc w pamięci
I myſląc o tym w ſwym życiu ſwięci;
Cóżmnie grzeſznemu.
Uczynkow dobrych ſwiadek ſumnienie
Cieſzyło onych przez utwierdzenie.
Wdobrey nadziej.
Mnie gdy przeciwnie przeſwiadcża,dręczy
Strofuie o złe, katuie męczy;
Wroſpacz wprowadza.
Coź tak ſtrolkany pocznę, wtey mierze?
Izali wdamsię w tę comię bierze;
Roſpacz, i trwogę?
Stòy tak myśl ſroga! uſtąpcie trwogi!
Chociaż dwoiſte wiecznosci drogi;
uidę nie ſzczęſney.
Wſzak miłośierdzie grzeſznemu torem.
Jego śię chwycę i tym to wzorem;
Idąc niezmylę.
Krwawe Ran znamie JEZUSA w błędzie
Proſtować Tor mi niechybny będzie;
w Wieczney podròży.
Przy krzyżu wdrodze naprawo pòydę,
Tey mety, co Łotr, niechybnie doydę.
A nie lewicy.

Tylko Ty JEZU Krwi Twey z ſżacunku
Niebroń na okup i mnie z ſzafunku[2];
Przynaymniey kropli.
O tę kropelkę Twoja przyczyna
Niech mi niebronna będzie u Syna;
Matko Nayſwiętſza!
Pełna litości przyimi wzdychanie
Synowi odday na ubłaganie,
ſerca Boleści.
Któraś pod krzyżem ſtoiąca znioſła
By ta ofiara dla mnie przynioſła;
Pewność zbawienia.
O to Cię JEZU przez Matki łkanie
O to przez Syna Matki ſkonanie
ze łzami pròſzę.
Patrz glino prochu cżyli dźbło iedno
Dokąd twa dąży złość z duſzą biedną;
JEZUS, MARYA.
Niechże twym piaſkiem przeczyſci ocży
Wnętrzna ſlepota z ſerca wyſkoczy.
MARYA, Jozef. Amen.



 
3.  UWAGA
O Wiecznośći.

W Pielgrzymstwie swiat ten ustawnie krążę
Niewiedząc do kąd, atoli dąże.
Każdey minuty,
Lata, Miesiące, dni, i godziny,
Miiaiąc, daią znać, że terminy
Tuż tuż zbliżaią.
Do których zmierzam, których dòyść muszę
Jędnak nie dòydę,chociaż wysuszę,
Mysl ma o onych.
Wnastępuiącey co też wieczności
Czeka mię w oney nieprżeżytości;
Co mam rokowac.
BOG mię upewnia, i ucży wiara
Przykłady twierdzą, nie sen, nie mara;
Wierżyć należy.
Ze są dwie drogi do niey nam dane,
Ale na ktòrey ia śię zostanę;
To utajono.
Szczęsliwość wieczna trwale wesele,
Nie nasycone Aniołow trele;
Wdziedzistwie Nieba.
Anadewszytkie usżcżęsliwienia
Zyski roskoszy, i dobre mienia
BOG serca meta.
Cżyliteż owa ach co niewiecie
Straszliwa cżąstka,przez wiek przekłęcie,
Przebywa w piekle.
Zawsże umierać w mękach, i głodzie,
Zyć iednak w ogniu także o chłodzie;
Niemieć nadziej.
Ąnadewfzytkie męczarnia sroga;
Utrata stwòrcy własnego BOGA;
Ach bez rewanżu.
Nieszczęsliwości! kto w cię ugodzi?
Rozum niezważy myśl nienochodzi;
Jakeś nieznośna.
Złorzecżyć Stwórcy,i tak wiekować,
Ktòremu służyć iest to kròlować
stanie feralny!
Przytomność tego i pamięć straty
Dway to Tyranni bez alternaty;
Wiecznie dręczące.
Tych dwóch terminow we mnie uwaga
Nadzieię boiazń tuż razem wzmaga,
Umysł utrapienia.
Drźeli od strachu maiąc w pamięci
I mysląc o tym w swym życiu swięci;
Cóżmnie grzesznemu.
Uczynkow dobrych swiadek sumnienie
Cieszyło onych przez utwierdzenie.
Wdobrey nadziej.
Mnie gdy przeciwnie przeswiadcża,dręczy
Strofuie o złe, katuie męczy;
Wrospacz wprowadza.
Coź tak strolkany pocznę, wtey mierze?
Izali wdamsię w tę comię bierze;
Rospacz, i trwogę?
Stòy tak myśl sroga! ustąpcie trwogi!
Chociaż dwoiste wiecznosci drogi;
uidę nie szczęsney.
Wszak miłośierdzie grzesznemu torem.
Jego śię chwycę i tym to wzorem;
Idąc niezmylę.
Krwawe Ran znamie JEZUSA w błędzie
Prostować Tor mi niechybny będzie;
w Wieczney podròży.
Przy krzyżu wdrodze naprawo pòydę,
Tey mety, co Łotr, niechybnie doydę.
A nie lewicy.
Tylko Ty JEZU Krwi Twey z sżacunku
Niebroń na okup i mnie z szafunku;
Przynaymniey kropli.
O tę kropelkę Twoja przyczyna
Niech mi niebronna będzie u Syna;
Matko Nayswiętsza!
Pełna litości przyimi wzdychanie
Synowi odday na ubłaganie,
serca Boleści.
Któraś pod krzyżem stoiąca zniosła
By ta ofiara dla mnie przyniosła;
Pewność zbawienia.
O to Cię JEZU przez Matki łkanie
O to przez Syna Matki skonanie
ze łzami pròszę.
Patrz glino prochu cżyli dźbło iedno
Dokąd twa dąży złość z duszą biedną;
JEZUS, MARYA.
Niechże twym piaskiem przeczysci ocży
Wnętrzna slepota z serca wyskoczy.
MARYA, Jozef. Amen.






  1. Przypis własny Wikiźródeł tu (za Doroszewskim): cel podróży; miejsce, do którego się zmierza
  2. Przypis własny Wikiźródeł stanu bycia zarządzanym, patrz: szafarz





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Baka.