Władysław St. Reymont. Próba charakterystyki/II
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Władysław St. Reymont. Próba charakterystyki |
Wydawca | Wydawnictwo Zakładu Narodowego Imienia Ossolińskich |
Data wyd. | 1927 |
Druk | Drukarnia Zakładu Narodowego Imienia Ossolińskich we Lwowie |
Miejsce wyd. | Lwów — Warszawa — Kraków |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Reymont wyrósł i wychował się na wsi, wśród ludu polskiego, którego jedną z najistotniejszych cech jest silne poczucie rzeczywistości. Chłop polski, opierający swoje poglądy na prostej i trzeźwej prawdzie życia, jest urodzonym realistą, nie wychodzącym ponad realne, ziemskie wartości tego życia i nie wznoszącym się w krainę ideałów. Tę zasadniczą cechę chłopa polskiego nabył Reymont i ona też stała się podłożem jego twórczości, Podobnie bowiem jak chłop polski jest Reymont realistą, silnie związanym z prawdą życiową, z realizmem życia, chłonącym wszystkiemi zmysłami rzeczywistość w różnorodnych jej odmianach i zjawiskach. Stąd cała twórczość Reymonta, od pierwszych jej początków, skierowana jest ku życiu w nieskończonych jego formach, kształtach i postaciach i życie to rozlewa się w jego utworach z całą swą bujną i żywiołową bezpośredniością.
Jako urodzony realista wszedł więc Reymont do literatury i tu zetknął się z kierunkiem, który najsilniej odpowiadał jego indywidualności twórczej. Był nim naturalizm, który we Francji i w Polsce wchodził w nową fazę swego rozwoju. Hasło Zoli „rien que la verite“, rzucone w drugiej połowie XIX wieku, znalazło silny oddźwięk w literaturze europejskiej i stało się podstawą naturałistycznego poglądu na świat. Jednakowoż powieść naturalistyczna, oparta wyłącznie na obserwacji i analizie, na dokumentach, życia, nie utrzymała się w tej surowej i jednostronnej formie, do jakiej pragnął ją zacieśnić mistrz Zola (powieść eksperymentalna[1]). Okazało się, że bezwzględna przedmiotowość jest fikcją, a nauka nie potrafi zastąpić metafizyki. W samym naturalizmie zaczęły się pojawiać rysy, które świadczyły o rozbieżności poglądów na zadania i cele nowego kierunku. Sam Zola, jakkolwiek głosił niewzruszenie swoje zasady sztuki jako objawicielki tego, co jest w życiu ściśle prawdziwe i naturalne i co się da dowieść naukową metodą eksperymentalną, nie trzymał się ich w swojej twórczości, silnie przesiąkniętej zamaskowanym romantyzmem. Powieści jego, mające być dokumentami doświadczenia, odpowiadającemi faktom naukowym, były w istocie poematami, w których wybitną rolę odgrywała artystyczna wyobraźnia, a jego prawdy o życiu były potężną fantazją życia, a nie bezpośrednio oddaną rzeczywistością. Ogromne różnice w poglądzie na naturalizm, jakie się następnie ujawniły u zwolenników i uczniów Zoli, u Alfonsa Daudeta, Goncourtów i Guy de Maupassanta, wykazały jeszcze jaskrawiej słabość doktryny doświadczalnej naturalizmu.
Naturalizm doszedł więc w swoim krańcowym objektywizmie do absurdu i po roku 1880 upadł. Twórca jego, Zola, który chciał oprzeć powieść na zasadzie: „Dzieło sztuki jest częścią natury, widzianej przez pryzmat temperamentu”, ani się spostrzegł, gdy ten „temperament” (artystyczna indywidualność) zapanował nad całą jego twórczością, druzgocąc mozolnie wypracowaną teorję.
Nastąpiła reakcja i prawo indywidualności, wygnane przez Zolę z dziedziny sztuki, doszło zpowrotem do władzy. Pierwiastki subjektywne upomniały się o należne sobie miejsce, a na ruinach upadłego naturalizmu wywieszono sztandar „sztuki dla sztuki”. Pierwszymi wyznawcami tego hasła są naturaliści Edmund i Juljusz Goncourtowie, którzy stworzyli niezwykle artystyczny styl[2] i przyznali artyście większy udział w dziele sztuki. W Niemczech rozwinął się na głównej zasadzie naturalizmu, oddawania życia, naturalizm konsekwentny, którego twórcą i teoretykiem był Arno Holz, a szczytem Gerhardt Hauptmann[3].
Naturalizm nie upadł jednak całkowicie. Wysunąwszy raz zasadę powrotu do życia jako nieskończonego źródła twórczości, otworzył szerokie horyzonty dalszego swego rozwoju i nowych swoich form. W dalszej swej fazie został zasilony świeżemi odżywczemi elementami, które wpłynęły użyźniająco na więdnącą jego siłę. Silny zmysł obserwacyjny i czuła wrażliwość na zjawiska rzeczywistości, wykształcone w szkole naturalizmu Zoli, nauczyły impresjonistów patrzeć na naturę nie jak na szarą, jednolitą masę, ale jak na mozaikę barw, plam i tysiącznych odcieni, tworzących nieskończone gamy tonów i półtonów, świateł i cieni.
Przyczynił się do tego w wielkiej mierze impresjonizm, który wtargnął zwycięsko z malarstwa do literatury i pchnął umierający naturalizm na nowe tory rozwoju. Nowy ten kierunek, zapoczątkowany we Francji przez malarza Edwarda Maneta, przezwyciężył panujący dotychczas w malarstwie realizm i rozwinął się bujnie za jego uczniów i następców Toulouse-Lautreca, Claude Moneta, Pisarra, Cezanne’a i Besdarde’a. W przeciwieństwie do dotychczasowej metody mieszania barw na palecie i dawania gotowej syntezy, zastosował impresjonizm zasadnicze barwy pryzmatu w kreskach i punktach, połączone tylko z białym kolorem, pozostawiając syntezę ich oku widza. W ten sposób zdobyło malarstwo nowy środek artystycznej ekspresji o niezwykłej sile oddziaływania. Równocześnie doprowadził impresjonizm do świetnego rozwoju pejzaż, który dokonał rewolucji w dotychczasowym stosunku artysty do przyrody i wywarł przemożny wpływ na opis krajobrazu w literaturze.
Zasadnicze elementy impresjonizmu weszły do literatury, dając początek impresjonistycznym opisom malarskim. Opisy te oparte są na żywem poczuciu kolorystyki, na wrażliwem i szczerem odczuciu świata zewnętrznego we wszystkich jego odcieniach i półcieniach barw, tonów i wrażeń.
Te same fazy rozwojowe, jakkolwiek nie w tak szerokim zakresie, przeszedł naturalizm w Polsce. Szkoły naturalistycznej w ścisłem tego słowa znaczeniu w Polsce nie było. Wpływy Zoli i francuskiej powieści naturalistycznej wywołały w literaturze polskiej żywy odruch i dały kilku pisarzy, którzy w różny sposób reagują na ich hasła. Łączy ich wspólnem mianem naturalistów to samo dążenie do odtwarzania rzeczywistości, fotografowania środowisk, szukania prawdy życiowej w najniższych instynktach mas i jednostek ludzkich. Czystemu, objektywnemu naturalizmowi hołdują w swoich powieściach poczęści Adolf Dygasiński i Gabrjela Zapolska, pierwszy w gorącem obcowaniu z przyrodą, druga w błądzeniu po nizinach społecznych, zaś teoretycznie uzasadnia go Antoni Sygietyński (w studjum powieściowem „Wysadzony z siodła”, 1891).
Podobnie jak we Francji nastąpiła w Polsce reakcja przeciw naturalizmowi Zoli. Impresjonizmowi francuskiemu hołduje około roku 1890 cały szereg malarzy, jak Podkowiński, Pankiewicz, Gierymski, Delaveux, zapładniając zarazem ożywczym prądem literaturę. Niemniejszy wpływ wywiera impresjonistyczny wpływ Goncourtów i niemiecki naturalizm konsekwentny. Pod wpływem nowego kierunku zmienia swój styl Gabrjela Zapolska, zapładnia on również odżywczo twórczość Henryka Sienkiewicza. Zaostrza się w silnym stopniu poczucie kolorystyki, a opisy przyrody w utworach literackich nabierają siły, wyrazu i subtelnej wrażliwości na barwę. Styl malarstwa kolorystycznego wkracza triumfalnie do literatury polskiej. Zamiast realistycznej syntezy całości daje artysta impresjonistyczny plamy barwne, bezpośrednie i szczere wrażenia widzianej rzeczywistości we wszystkich jej różnorodnych odcieniach i nastrojach. W ten sposób obraz, odtworzony przez artystę, wywiera silne i świeże wrażenie, wywołując nowy efekt, nieznany dotąd w literaturze powieściowej, nastrój, który jest zasadniczym elementem liryki.
Naturalizm, wzbogacony przez impresjonizm i oparty silnie na zasadzie indywidualnego spostrzegania świata, wchodzi na nową drogę swego rozwoju. Jak dawniej jednak, istotą jego jest bezwzględne wyrażanie objektywnej prawdy, zgodnie z prawami natury, odtwarzanie rzeczywistości we wszelkich jej przejawach, wielkich środowisk, mechanizmu procesów życiowych i prawd fizjologicznych. Jak dawniej, dzieła naturalistów oparte są na dokumentach, na ścisłej i wiernej obserwacji i na dokładnej analizie.
Nową formę naturalizmu, zapłodnioną przez impresjonizm, znajdujemy w zarodku w utworach najwybitniejszych przedstawicieli powieści przed rokiem 1890, Gabrjeli Zapolskiej i Henryka Sienkiewicza. Ale pełny artystyczny wyraz znalazła ona dopiero w twórczości trzech młodych, żywiołowych talentów, które po roku 1890 pojawiły się na horyzoncie literatury polskiej: Stefana Żeromskiego, Wacława Sieroszewskiego ^Władysława Reymonta. Wszyscy trzej wyszli wprawdzie z naturalistycznego poglądu na świat, ale drogi ich rozeszły się. Stefan Żeromski, którego twórczość jest nieustannem przenikaniem się form i motywów naturalistycznych z idealistycznemi względnie romantycznemi, przeszedł od początkowego naturalizmu do skrajnego idealizmu. Wacław Sieroszewski, twórca egzotycznej powieści polskiej, jakkolwiek wierny naturalizmowi, popłynął na szerokiej fali ideałów ogólno-ludzkich. Reymont wparł się szeroko w polską ziemię.
Reymont stanowi ostatni, najwyższy stopień w rozwoju naturalizmu polskiego. Złożyły się na to wrodzone zdolności i warunki, w których wyrósł i wykształcił swój talent. Wszystkie zasadnicze cechy naturalizmu impresjonistycznego znajdujemy w nim już w zaczątkach jego twórczości. Wypłynęły one z podstawowej jego zdolności, z niezwykle intensywnego poczucia rzeczywistości i ze szczerego do niej stosunku. To poczucie rzeczywistości, które postaciom jego i opisom nadaje kształt niemal fizycznie dotykalny, wykształciło się w nim w wysokim stopniu dzięki wrodzonym skłonnościom do szerokiego i bujnego ogarniania życia i wchłaniania go w siebie wszystkiemi zmysłami. Subtelny i wrażliwy zmysł spostrzegawczy i niezwykły dar pamięci wzrokowej uczynił go wnikliwym i czujnym obserwatorem wszystkich, nawet najdrobniejszych zjawisk rzeczywistości, a bystra intuicja psychologiczna i bogata wyobraźnia pozwoliły mu wnikać w dusze ludzkie i tworzyć barwne i pełne olbrzymiego rozmachu obrazy swoich wizyj artystycznych.
Z wrodzonemi temi zdolnościami, do których przyłączył się jeszcze namiętny entuzjazm dla piękna życia i bezgraniczna żądza poznania go, wyrósł Reymont na wsi polskiej, wśród nieposkromionego w swych porywach, szałach, bólach i namiętnościach twardego świata chłopów i bujnej, olśniewającej swojemi bogactwami przyrody. Wybitnie realistyczna jego fantazja reaguje bardzo silnie. Wchłania w siebie wszystko, co widzi: ludzi, zwyczaje i obyczaje, mowę, całe różnorodne bogactwo ziemi. Każdy zaobserwowany szczegół wsącza się w jego świeżą pamięć i utrwala jak na płycie fotograficznej, każde słowo bogaci raz na zawsze jego język. Dookolny świat chłopów i przyrody wrasta w niego, staje się nową komórką jego własnego organizmu. Przenika go swoją nieskończoną różnorodnością obrazów, wchłania w siebie jego osobowość. Tak stopiony w jedno i zrośnięty wszystkiemi pulsującemi krwią tętnami z światem, Z którego wyrósł, rzuca się Reymont w wir wałki o prawo swobodnego wypowiedzenia się. Późniejsze wędrówki i koleje życia wzbogaciły jego subtelną pamięć nowemi wrażeniami, pomnażając motywy jego wyobraźni i zasilając jego zasób wiedzy o życiu, które chłonął z niezmierną ciekawością, praca nad sobą przyniosła mu wykształcenie literackie i dojrzałość artystyczną. Ale pierwsze, prawdziwe elementy, które dały podstawę jego twórczości i ukształtowały całą jego indywidualność, wyniósł z czystego źródła, z środowiska wsi polskiej, która dała mu pierwsze, niezatarte na całe życie wrażenia.
Reymont, podobnie jak Kasprowicz, był synem ziemi. Z soków tej ziemi wyrósł cały jego pęd twórczy, z ziemią tą związany był najserdeczniejszym związkiem krwi. Stosunek jego do środowiska, z którego wyrósł, stał się też najgłębszą podstawą jego twórczości. Był to stosunek nie literacki, jak u tylu innych pisarzy, ale istotny, bezpośredni. I na tem zasadza się znaczenie twórczości Reymonta dla literatury polskiej. Określa to bardzo trafnie Zygmunt Wasilewski: „Zapewne, gdyby Reymont przez szkoły i pracę wewnętrzną odbył skróconą drogę dziejów myśli tak intensywnie, jak Kasprowicz, mielibyśmy inne zjawiska twórcze. Ale w powieści, jako przejście do nowych form, potrzebny był Reymont ze swoją bezpośredniością, aby postawił na przełomie pomnik, wyobrażający, jak rzeczywiście wyglądało to, z czego poczęła się rodzić Polska odrodzona. Potrzeba było jego wejrzenia gołem okiem , gdy umysłom zamroczonym doktrynami, obcemi wzorami sztuki oraz nałogiem myślenia kategorjami dawnej poezji romantycznej, najtrudniej było ustalić sam fakt polskiego bytu, fakt rasy, jej żądzy życia” („Władysław Reymont“. — „Myśl Narodowa“, nr. 11 (50) z dnia 12 grudnia 1925).
Reymont nie wyrósł na literaturze, ale na owem bezpośredniem wchłanianiu otaczającego go życia, na czerpaniu wszystkich żywotnych soków z swego środowiska. „Plazma pisarska Reymonta“ — powiada Adam Grzymała Siedlecki — „wydaje mi się, nie na drukach i nie cudzej duchowości rosła, lecz na wżeraniu się w życie. Szkoła, podręczniki, bibljoteka, nie były bodaj nigdy istotną zawartością jego, jako chłopaka. Czytanką tego talentu było pole, koń, odpust, jarmark, dziwo mechanizmu w młynie, jakiś sąsiad ojcowy, jakiś dziad proszalny, jakieś zasłyszane słowo, jakaś niezrozumiała troska starszych w jakiejś sprawie życiowej“. („Wł. St. Reymont“. Przedmowa do zbiorowego wydania pism Reymonta. Str. 74 — 75). Nie wykształcił się, jak inni, na kulturze książkowej. W twórczości jego trudno się doszukać jakichś wyraźnych wpływów literackich polskich czy obcych. Powieści Sienkiewicza, Zoli i Bourgeta były dla niego tylko bodźcem i podnietą, nigdy wzorem. Twórczość jego wyrosła samorodnie, zapłodniła się sama. Chłop i ziemia, to była rzeczywistość, która wychowała Reymonta i była pierwszem istotnem źródłem jego twórczości.
- ↑ Zola żądał, aby powieść opierała się na naukowej metodzie eksperymentalnej, poznając determinizm zjawisk i szukając praw takich, jak system filozoficzny, zaprzeczający wpływowi osobistemu na dziedziczność i wpływ środowiska. „Powieść eksperymentalna“ — powiada Zola — „jest następstwem rozwoju naukowego wieku. Ona kontynuuje i uzupełnia fizjologję, która sama opiera się na chemji i fizyce. Stawia ona za przedmiot badania, w miejsce człowieka abstrakcyjnego i metafizycznego — człowieka naturalnego, podległego prawom chemiczno-fizycznym i determinowanego przez wpływ środowiska. Słowem, jest to literatura naszego wieku naukowego, podobnie jak literatura klasyczna i romantyczna odpowiadała wiekowi scholastyki i teologji“ (E. Zola: Le roman experimental. Paris 1880. Str. 22).
- ↑ Impresjonistyczny styl Goncourtów odrzucał wszelkie gramatyczne prawidła i niewzruszoność budowy zdań i dążył do oddania każdego odcienia subtelnych uczuć, jak również nieuchwytnego zapachu, otaczającego jak tajemnica ludzi i rzeczy.
- ↑ Konsekwentny naturalizm opierał się na zasadzie, że artysta jako odtwórca rzeczywistości jest człowiekiem, którego wszystkie zmysły czyhają, aby oddać najdrobniejsze ruchy, odgłosy, odcienie i zmiany obrazu zapomocą codziennej mowy ludzkiej. Mowa ta jest mową przyrody, prawdziwą, niefałszowaną, oddającą najistotniej rzeczywiste, najtajniejsze oblicze człowieka i przyrody.