Włosy kobiece
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Włosy kobiece |
Pochodzenie | Lotos. Rzut oka na nieznaną Japonię |
Wydawca | Biblioteka Dzieł Wyborowych |
Data wyd. | 1909 |
Druk | Ed. Nicz i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Dionizy Zaleski |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI Cały zbiór |
Indeks stron |
W Japonii najmłodsza nawet dziewczyna nosi włosy bardzo długie. Interesującą będzie rzeczą przypatrzeć się procedurze upinania włosów. Czynność czesania głowy trwa trzy dni, licząc godzinę dziennie. W rzeczywistości jednak przeciąga się do dwóch godzin i kosztuje cztery sen. Fryzyerka (kamiyui), posyła do domu klientki najpierw swą pomocnicę, która włos czyści i myje, perfumuje i co najmniej pięcioma różnemi grzebieniami czesze i wygładza. Czyszczenie to odbywa się z nadzwyczajnie gruntowną, nudną skrupulatnością, o jakiej europejczycy nie mają pojęcia. Drugiego dnia głowa zostaje owinięta chustką, albo małym niebieskim szalem, w celu troskliwego uchronienia jej od kurzu.
Po ukończeniu tej wstępnej czynności, przychodzi sama fryzjerka i rozpoczyna upinanie koafiury; do czynności tej używa najrozmaitszych grzebieni, pięknych pętlic ze złotych nici, albo kolorowych papierowych plecionek, delikatnych, ślicznie dobieranych w barwach jedwabnych, albo krepowych wstążek, cudownych, stalowych agrawek i dziwnych, w kształcie koszyczka, maleńkich przedmiotów, służących za podkładki przy upinaniu włosów.
Kamiyui przynosi także z sobą przyrządy do golenia; dama japońska bowiem, goli twarz, brwi, podbródek, a nawet nos! ów brzoskwiniowy puszek według wymagań piękności musi zniknąć pod nożem. Brzytwa jednak ma jeszcze inne zadanie. Wszystkie dziewczęta japońskie noszą znamię swego dziewictwa, w postaci małej, okrągłej tonsury na wierzchu głowy. Miejsce to bywa częściowo zakrywane włosami zaczesanymi od tyłu głowy, z których upina się kok. W pierwszych dziecięcych latach głowa dziewczynki jest zupełnie naga. Gdy ma lat kilka, dozwolonem jest róść jej włosom, z wyjątkiem jednakże miejsca na samem ciemieniu. Z biegiem lat tonsura owa się zmniejsza, a dopiero po małżeństwie znika zupełnie.
Według pojęć europejskich zupełnie gładki, czarny włos nie jest dla sztuki fryzjerskiej do uczesania łatwy i zdatny. Nie wszystkie jednak japonki mają włos granatowo czarny. Pod tym względem są dwa charakterystyczne typy rasowe i jeden z nich ma kolor o odcieniu brązowym, w ujęciu mięki i delikatny.
Ze szczególnych powodów, które tu wymieniane być nie mogą, kobieta z Izumo wstydzi się noszenia krętych włosów, bardziej niż jakiejkolwiek ułomności ciała. Sztuka fryzjerska jednak potrafi dla swoich potrzeb włos zdatnym uczynić. Jakkolwiek papiloty i żelazka są tu zupełnie nieznane, mimo to, włosy dziewcząt układane są w przedziwne kształty, jak: faliste kaskady, wężowe zwoje, węzły, podobne fantastycznym zakrętom pędzla w piśmie chińskim. Sztuka kamiyui przewyższa znacznie paryską sztukę fryzjerską. Od mitycznych czasów narodu, fantazya japońska wysilała się na wynajdywanie pięknych wzorów dla fryzury kobiet, i nigdzie nie było pod tym względem piękniejszej mody jak w Japonii. Z biegiem lat moda ta przechodziła rozmaite zmiany, doszła do nadzwyczajnego skomplikowania, wróciła następnie do szlachetnej prostoty, jak nam to wskazują obecnie rozmaite rysunki. Indyjskie, Koreańskie, Hińskie, malajskie wzory, wyprowadzają swe pochodzenie z kraju bogów, modyfikowane są tylko według własnych pojęć piękna. Buddhyzm, który wywołał tak wielki wpływ na japoński sposób myślenia i odczuwania sztuki, nie mógł nie oddziałać i na strój włosów; wszystkie jego bóstwa odznaczają się szczególnie piękną fryzurą. Przypatrzmy się tylko, jak piękne włosy mają Kwan-an, albo Benten, albo Temin, owe dziewice-anioły, unoszące się pod sklepieniami wielkich świątyń.
Szczególnie pięknym we współczesnem czesaniu jest sposób okalania twarzy włosami niby aureolą, co podnosi niezmiernie urok młodego oblicza. Po za tą cudowną, czarną aureolą, widzimy tajemniczą zagadkę węzłów i zwojów, gubiących się w sobie. Tylko kamiyui ma klucz od tej zagadki. Wszystko zaś spięte jest dziwnemi ozdobnemi grzebieniami, oraz podtrzymywane długiemi, pięknemi szpilkami ze złota, srebra, perłowej masy, albo szyldkretu. W Izumo znają fryzjerki nie mniej, jak czternaście sposobów rozmaitego czesania, w głównem mieście jednak, lub w większych miastach wschodniej Japonii, sztuka fryzjerska musi stać jeszcze wyżej. Fryzjerki chodzą od domu do domu, odwiedzając swoje klientki w pewnych oznaczonych dniach i godzinach. Włosy małej, siedmio i ośmioletniej dziewczynki, jeżeli nie są poprostu związane, bywają czesane w specyalny sposób zwany o-tabako-bon. Według o-tabako-bon, włos bywa obcięty na cztery cale krótko, naokoło głowy z wyjątkiem nad czołem, gdzie obcina się jeszcze krócej. Na samym wierzchu głowy zostawione dłuższe włosy zbiera się w szczególny węzeł, który nadaje właśnie ową szczególną nazwę fryzurze. Gdy dziewczynka podrośnie tak, że może już uczęszczać do szkoły publicznej, włos jej jest fryzowany gładko i pięknie, w sposób zwany Katsurashita. Dla dziewcząt ubogich rodziców, czas nauki trwa bardzo krótko i kończy się zazwyczaj na kilka lat przed dojrzałością i małżeństwem. Dziewczęta japońskie bowiem wychodzą za mąż bardzo wcześnie. Pierwsze piękne i misterne czesanie odbywa się u dziewcząt w wieku lat czternastu lub piętnastu. Pomiędzy dwunastym, a czternastym rokiem noszą włosy uczesane na sposób, zwany „o moyezuki“, a potem zmieniają fryzurę tę na prześliczny styl „Jorowage“, prosty, albo też skomplikowany. W kilka lat znowu, Jorowage ustępuje miejsca „Shinjocho“, (styl motyli), albo fryzurze zwanej „Shimada“ lub „Takawage“! Sposób czesania „Shinjocho“ jest najbardziej popularny i używany bywa przez kobiety różnego wieku, nie uchodzi jednak za dystyngowany. Zato „Shimada” jest szczególnie wyróżniany, a im godniejszy jest ród, tem kształt fryzury jest mniejszy.
Pomiędzy ośmnastym a dwudziestym rokiem życia wchodzi w użycie jeszcze inna fryzura, zwana „Tenjingaeshi”; pomiędzy dwudziestym a dwudziestym czwartym „Mitsuwage”, czyli „fryzura trzywałkowa”, i podobny, tylko nieco więcej skomplikowany sposób, zwany „Mitsuwakuzushi”, używany zazwyczaj przez młode mężatki, pomiędzy rokiem dwudziestym czwartym, a dwudziestym ósmym.
Aż dotąd wszystkim te sposoby przy każdej zmianie były w miarę coraz bardziej misterne i skomplikowane. Ale od dwudziestego ósmego roku życia tj. od czasu, gdy japońska kobieta przestaje być młodą, pozostaje dla niej tylko jedno uczesanie, zwane „Mochiriwage”, czyli „Bobai”, prosty i brzydki sposób, noszony do starości.
Szczytem jednak piękności w czesaniu jest uczesanie panny młodej, najpiękniejszy i najkunsztowniejszy ze wszystkich sposobów. Fryzura panny młodej nosi nazwę „Hanayome”, co w dosłownem określeniu oznacza „kobieta-kwiat”. Jest to tak misterne uczesanie, że trzeba je zobaczyć, aby módz je ocenić. Później kobieta upina swe włosy na sposób „Kumesa” albo „Maruwage”, zwany także „Katsuyama”. Styl „Kumesa” nie jest piękny i używają go przeważnie klasy biedne; za to styl „Maruwage” czyli „Katsuyama” należy do wykwintnych.
W dawnych czasach szlachcianki (samurajki), nosiły włosy według dwóch sposobów: uczesanie dziewcząt nazywało się „Szodaeshi“, uczesanie mężatek „Katahaishi“. Jeszcze teraz tu i owdzie można spotkać w Matsui uczesanie „Katahaishi“.
O-Koto-San, najzdolniejsza ze wszystkich fryzjerek w Izumo, jest to mała, śliczna kobietka, niespełna trzydziestu lat. Dokoła szyi ma trzy piękne miękie linie, które znawcy piękności nazywają „obrączką Wenus”. Ten szczególny znak urody raz o mało że nie stał się powodem nieszczęścia Koto. Historya to dziwna.
Koto, na początku swego zawodu, miała rywalkę, imieniem Jin, kobietę niezwykle zręczną w sztuce fryzjerskiej, lecz złego charakteru. Jin straciła wkrótce wszystkie swoje zamożniejsze klientki, a mała Koto zyskała ogólne powodzenie. Zazdrosna, dawna rywalka zaczęła rozszerzać o Koto ubliżające historye. Historye te w starem, pogańskiem Izumo, przybrały kształty bardzo fantastyczne. Pomysłowa Jin użyła do nich jako materyału owych trzech linii na szyi Koto. Opowiadała, że Koto ma „Nuke-kubi”.
Co to jest Nuke-kubi? „Kubi“ znaczy szyja, albo głowa. „Nukeru“ znaczy czołgać, pełzać, posuwać się, poruszać. Nuke-kubi, oznacza mieć głowę, która oddziela się od ciała i nocą sama pełza.
Koto była dwa razy zamężna. W drugim małżeństwie była bardzo szczęśliwa, ale pierwszy mąż sprawiał jej dużo trosk, aż wreszcie uciekł z jakąś rozpustną kobietą. Ponieważ od tego czasu nie wiedziano już nic o nim, Jin skorzystała z tego, opowiadając straszne przyczyny jego zniknięcia.
Zapewniała, że opuścił Koto dlatego, gdyż pewnej nocy zobaczył, jak głowa jego żony podniosła się z poduszki, szyja wydłużyła się w długiego, białego węża, podczas gdy całe ciało pozostało nieruchome na pościeli. Na coraz to wydłużającej się szyi, głowa zapełzała do drugiego pokoju, wypiła oliwę z lamp i powróciła na swoje miejsce, przyczem szyja przybrała naturalne kształty. „Zerwał się wówczas i uciekł“ — mówiła Jin.
Historya ta znalazła wiarę w mieście i wkrótce zaczęły krążyć o Koto rozmaite inne pogłoski. Opowiadano mi, że pewien urzędnik policyjny, zobaczył późną nocą głowę kobiety snującą się na drzewach owocowych, zwieszających się z po za muru. Poznawszy Nuke-kubi, uderzył ją płazem swej klingi. Głowa przestraszona podniosła się i uleciała jak nietoperz, miał jednak czas jeszcze rozpoznać oblicze Koto. „O! to jest najzupełniejsza prawda”, mówiła Jin drugiego dnia, po udzieleniu jej tej wiadomości — „jeśli nie chcecie wierzyć, pójdźcie sami do Koto i zobaczcie; nie może wcale wychodzić z domu, bo ma twarz zapuchniętą“. Ostatnie zapewnienie utwierdziło w mniemaniu niewierzących, Koto bowiem wskutek zbiegu okoliczności cierpiała właśnie na silny ból zębów.
Bajka wkrótce dostała się do pism miejscowych, a Jin, pyszniąc się, mówiła: „No co, czy nie miałam racyi? Nawet pisma powtarzają to samo“.
Gromady ciekawych zbierały się przed domkiem Koto, gnębiły ją i zatruwały jej życie tak, że mąż jej musiał czuwać dniem i nocą, aby nie popełniła samobójstwa. Na szczęście w rodzinie gubernatora, gdzie od szeregu lat pracowała jako fryzjerka, znalazła Koto przyjaciół.
Gubernator, dowiedziawszy się o tem oszczerstwie, wydał pismo, potępiające owo oskarżenie i własnoręcznie złożył na niem swój podpis.
Ponieważ mieszkańcy Matsuy czcili swego władcę jak boga, uwierzyli jego słowom i zawstydzeni odwrócili się od kłamiącej kobiety. Młoda fryzjerka pozyskała ogólną sympatyę i cieszy się jeszcze większem powodzeniem niż dawniej.
Od dawnych czasów o włosach kobiet istnieją pewne przesądne wyobrażenia. Baśń o meduzach ma także w japońskich mytach ludowych swoje miejsce. Przedmiotem takiego opowiadania jest zazwyczaj cudownie piękna dziewczyna, której włosy w nocy zwijają się w węża i która wreszcie zamienia się w smoka, albo też w córkę smoka. W prastarych czasach było przekonanie, że włosy młodej kobiety pod wpływem pewnych okoliczności, naprzykład pod wpływem silnej zazdrości, przemienić się mogą w węża.
Włosy umarłej kobiety wiązane są w specyalny sposób, w węzeł, na kształt wiązki ryżu, zwany „tabanegami”. W tenże sam sposób musi nosić włosy kobieta podczas żałoby.
Niemniej jednak wszystkie duchy przedstawiane są z rozpuszczonemi włosami, które tajemniczo zasłaniają im twarz. Prawdopodobnie dlatego samego wierzba płacząca jest ulubionem drzewem duchów. Opowiadają, że nocą, odprawiając żałobę, duchy łączą włos swój ze zwieszającemi się gałązkami wierzby.
Duchy japońskie są zawsze wyobrażane jako istoty przezroczyste i nadnaturalnej wielkości — tylko górna część ciała zarysowana jest wyraźnie, dolna zaś rozpływa się we mgle. Przysłowie japońskie mówi: „Duch niema nóg”. Postać jego podobna jest do mgły, unoszącej się w pewnej wysokości nad ziemią. Czasem można widzieć rysunki duchów kobiet według rzeczywistej postaci. Nie są to jednak właściwe duchy, co wyraża się zawsze w szczególnym wyrazie oczu albo w pewnym rusałkowym wdzięku.
Małe dzieci japońskie, jak w ogóle dzieci, lubią i wynajdują sobie różne gry symboliczne. Jedną z takich jest o-bake-goto, zabawa w duchy.
Jedna z dziewczynek rozplata drugiej włosy i zakrywa jej niemi całą twarz. Ta zaś wykonywuje, wzdychając, rozmaite ruchy, gesty i przybiera pozycye, jakie można widzieć na rysunkach książek.
Ponieważ włosy u Japonki są najbardziej cenną ozdobą, strata ich jest zatem dla niej bardzo bolesna. W dawnych czasach zdarzało się często, że mężczyzna, szlachcic, przekonawszy się o zdradzie żony, zamiast ją zabijać, obcinał jej włosy i wypędzał ją z domu. Tylko ogromna pobożność, albo głęboka miłość mogła zniewolić kobietę do dobrowolnej ofiary ze swych włosów. Za to drobne częściowe ofiary bywają często składane i nieraz na ołtarzu w Izumo widzieć można jedno albo dwa grube pasma włosów.
Jakie znaczenie ma ofiara u wierzących, pojmie ten, kto widział wielki z kobiecych włosów spleciony kabel, w kolosalnej świątyni Hongwanji w Kioto. Jeszcze silniejszą od wiary jest miłość, chociaż mniej się to widzi na zewnątrz. Według starego zwyczaju, kobieta po śmierci męża obcina włosy swoje i składa mu je do trumny. Ilość włosów nie jest przepisana; najczęściej jest ona tak drobna, że fryzura nic na tej stracie nie cierpi. Żona jednak, pragnąca pamięć męża na zawsze zachować, poświęca wszystkie swe włosy. Własnemi dłońmi obcina je i składa ów lśniący dar — symbol młodości i urody — na kolana zmarłego.
I już nigdy nie pozwala im odrosnąć.