Wartość pieniędzy
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Wartość pieniędzy |
Pochodzenie | zbiór powiastek Niespodzianka |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1890 |
Druk | St. Niemiera |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
WARTOŚĆ PIENIĘDZY.
Jaś i Felunia, mając dość wszystkiego u rodziców, nie dostawali nigdy pieniędzy, i nie znali też ich wartości; wiedzieli tylko, że za pieniądze różne rzeczy kupić można.
Raz przyjechał dobry wujaszek, a na pożegnanie dał każdemu z dzieci ślicznego nowego talara, mówiąc:
— Kupcie sobie co za to.
Jak tylko wuj odjechał, dzieci siadły w kąciku i zaczęły radzić:
— Co ty kupisz Jasieczku? — zapytała Felunia.
— Kupię sobie konika, ale nie drewnianego, oho! już się dość na takim wyjeździłem; takiego chcę mieć jak ma pan Jakób, żywego, dużego, a musi być czarny, z białemi nóżkami i białą strzałką na czole.
— A ty?
— Ja — rzekła Felcia — kupię taki zegarek jak mamunia nosi na szyi, z łańcuszkiem i kluczykiem; bo jak to dobrze wiedzieć zawsze, która jest godzina, nie tak łatwo można się spóźnić z nauką.
Przez resztę dnia dzieci marzyły o rzeczach, które za swoje talary nabyć umyśliły; lecz kiedy im ojciec powiedział, że na takie sprawunki nie po jednej, lecz przynajmniej po sto takich sztuk miećby trzeba, pochowały je smutnie do szufladek.
Nad wieczorem Jaś i Felcia siedzieli w oknie i patrzyli na przechodzących, wtem pod murem siadła dla odpoczynku blada, wychudła kobieta.
Siedziała czas jakiś, a potem spuściwszy głowę na ręce, głośno płakać zaczęła.
— Co ci to, biedna kobieto? — spytał Jaś.
Biedaczka odwróciła się do okna, a widząc dzieci z litością na nią spoglądające, rzekła:
— Oh! bieda mi, ciężka bieda! i sama nic od rana nie jadłam, i w domu dwoje takich jak wy dziatek czeka o głodzie, póki im co nie przyniosę. A ja nic nie mam, nic; nawet chleba kawałka!
Jaś z Felunią spojrzeli na siebie, i jakby się umówili, razem skoczyli po swoje talary; potem Felcia pokazując swój pieniądz kobiecie, spytała:
— Powiedz mi dobra kobieto, czy też za taki grosz dostaniesz bułkę chleba?
— Ach, panienko! przez dwa tygodnie żyłabym za to spokojnie z dziećmi mojemi!
— No, to weź go sobie — rzekła Felcia — i tak ja za to zegarka kupić nie mogę.
— Ani ja konika — dodał Jaś — weź i mój.
I przez okno podali pieniądze kobiecie, która ze łzami w oczach ucałowała ich rączki, i odeszła szczęśliwa i wesoła.
Potem dzieci uradowane rzekły do siebie:
— Dziwna rzecz te pieniądze, tak ich wiele potrzeba na strój lub zabawę, a tak mało na uszczęśliwienie biednych.