Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1879/106

<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Sienkiewicz
Tytuł Wiadomości bieżące, rozbiory i wrażenia literacko-artystyczne 1879
Pochodzenie Gazeta Polska 1879, nr 280
Publicystyka Tom IV
Wydawca Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Gebethner i Wolff
Data powstania 15 grudnia 1879
Data wyd. 1937
Druk Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Miejsce wyd. Lwów — Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór artykułów z rocznika 1879
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


106.

Co robimy dla swoich biednych. Miasto nasze uchodzi za jedno z najmiłosierniejszych w świecie: jakoż wątpliwości nie ulega, że między jego mieszkańcami jest wielu ludzi z sercem i prawdziwą litością dla cierpienia. Każde wezwanie pism o pomoc bądź dla zakładów dobroczynnych, bądź dla pojedyńczych nieszczęśliwych, pociąga za sobą liczne i nieraz bardzo hojne ofiary. Nie miłosierdzia więc nam brak, ale raczej takich urządzeń, które by pomoc dla biednych uczyniły jak najobfitszą, najskuteczniejszą i najszybszą. Najlepsze chęci, gdy pozostają rozstrzelone, nie prowadzą do niczego, a urządzania koncertów, tańcujących zabaw, rozprzedaży, obok licznych stron dobrych mają tę ujemną, że przechodząc w zwyczaj coroczny i jakby w pańszczyznę, osłabiają żywe poczucie ważności i potrzeby stanowczego zaradzenia złemu. Zresztą dochody z owych uciech w imie litości przechodzą wyłącznie na zakłady dobroczynne. Tymczasem zakres ich działania jest stosunkowo nader szczupły, a proceder postępowania, ujęty w karby biurowości, nader długi. Poza zakładami istnieją całe tysiące nędzarzy, potrzebujących natychmiastowej, a jednak rozległej i uorganizowanej pomocy. Co się dla nich robi? — Nic!
Za granicą jednak robią bardzo wiele, a wzorem takiej działalności dobroczynnej na szeroką skalę jest Paryż. Stronnictwa przesadzają się tam w okazaniu opieki niższym, potrzebującym ratunku klasom. Dziennik Figaro ogłosił składki na ulżenie nędzy dręczonej przez surową zimę i zgadnijcie, ile dotąd zebrał! Oto 212,800 franków. U nas pisma dorywczo tylko ogłaszają wezwania i dorywczo przychodzą z pomocą. Dalej: w Paryżu w ostatnich czasach otwarto dwie ogrzewalnie publiczne, tj. dwie ogromne izby, do których każdy, komu zimno dokucza, może wejść i rozgrzać się, — u nas cyrkuły dają tylko nocleg, po którym biedacy muszą wyjść rano i kostnieć w swych nieopalonych mieszkaniach, albo na ulicy. Sprawę tę poruszaliśmy przed kilku dniami, dziś z całą usilnością podajemy projekt urządzenia ogrzewalni publicznych w Warszawie, wzywając najgoręcej wszystkie szlachetne dusze, wszystkich tych, którym nędza ludzka, cierpienia starców, kobiet i dzieci leżą na sercu, by projekt nasz poparli, by go zechcieli podnieść, nadesłać nam swoje w tym względzie zdania i przyłożyć ręki do czynu prawdziwie ludzkiego.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Sienkiewicz.