[364]WISŁO, MOJA WISŁO!
Na powierzchni twej przeźroczej
Jaskółeczka skrzydła moczy:
A w noc białą topielice
Przeglądają zziębło lice,
[365]
Przecierają ciemne oczy,
Przez które się piasek toczy,
Wisło, moja Wisło!
Na twym brzegu dziewczę młode
Mąci nóżką czystą wodę:
Czapla stara patrzy zdradnie,
Jak prędko jej rybka wpadnie,
Wisło, moja Wisło!
Kiedy znikną lody, śniegi,
Niesiesz pełne w świat komiegi,
Gdzieś zamorskie żywić Niemce,
Żywić Niemce, cudzoziemce,
Wisło, moja Wisło!
Na dnie twojem co nie leży,
Krom czerwonej Czerskiej wieży?
W całych zbrojach leżą Szwedy,
Potopione Bóg wie kiedy.
Ach! i polskich broń żołnierzy,
Na dnie twojem co nie leży,
Wisło, moja Wisło!
Wykołysz mi, proszę żywo,
Taką rybę, morskie dziwo,
[366]
Coby z głębi twoich fali
Wychodziła na Moskali:
Z jaszczurową szablą krzywą —
Wykołysz mi takie dziwo !
Wisło, moja Wisło!
A ja za to w szczęsnej dobie,
Na fujarze zagram tobie,
Aż poleci na wsze strony,
Przez bór ciemny, gaj zielony:
Wisło, moja Wisło!
Teofil Lenartowicz.