<<< Dane tekstu >>>
Autor Teofil Lenartowicz
Tytuł Z zapatrzenia
Pochodzenie Nowa lirenka. Część I
Data wyd. 1859
Druk Drukarnia Karola Kowalewskiego
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cała część I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Z ZAPATRZENIA.

I mówiła kuma do kumoszki,
Miejcie sobie stóżki wasze, bróżki,
Ani zajrzę wam pszenicy białéj,
Ani gruszki w ogrodzie dostałéj;
Ni mnie znęca miodowa pasieka,
Kędy miodu aż po pieńkach ścieka.
Miejcie sobie co sami zechcecie,
Ale skąd wam takie śliczne dziecię?
Gdyby jaka królewna, księżniczka,
Jak nie chłopka, a pani dziedziczka.

Oczy u niéj nie takie jak drugie,
A u powiek czarne rzęsy długie,
I trzewików po karczmach nie ździera,
I pięknie jéj w co się nie ubiera.
A co bardziéj zadziwia nad inne,
Że to takie dobre i niewinne:
Komu może chętnie dopomoże,
Złego słowa nie powie broń Boże.
Skąd wam takie dziecko, skarbiec taki.
Taki anioł pomiędzy prostaki,
Że się patrzą w nią jak w obraz jaki?

Miła kumo, — tak mówić poczyna
Jakubowa, matka Jagusina,
Łaska Boża nie moja zasługa,
Bo ja taka grzeszna jak i druga.
Widzieliście ten obraz przy ścianie
W złotych ramach cudne malowanie,
Obraz świętéj panny, Filomeli,
Jak złożona by lilijka w bieli,
I warkocze wiszą uplecione
Na tę stronę i na ową stronę.
Tam ja codzień chodziła, biegała,
Matki Bożéj prosiła, błagała,
Żeby mi też dobre dziecko dała.

Więc z jednego do Boga westchnienia,
I z modlitwy znać i z zapatrzenia,
Z miłosierdzia, z Bożego rozkazu
Ot i dziecko jakby zdjął z obrazu.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Teofil Lenartowicz.