Zielnik lekarski/120
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Zielnik lekarski |
Podtytuł | Zastosowanie, opis botaniczny i uprawa najważniejszych polskich roślin lekarskich |
Wydawca | Księgarnia J. Przeworskiego |
Data wyd. | 1938 |
Druk | Zakł. Druk. F. Wyszyński i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron | |
Galeria grafik w Wikimedia Commons |
B. — Bylina hodowana dla celów leczniczych tylko jako dwuletnia. Korzeń krótki lub podługowaty, wygląda jak kikut; wypuszcza na wszystkie strony pod ziemią żółto-brunatne pędy. Łodyga prosta, zielona, pusta, karbowana; dorasta do wysokości 1 m. Liście naprzemianległe, pierzaste, z lancetowatymi listkami gładkimi, lśniącymi, tłustawymi w dotknięciu, dolne długo-szypułkowe, dalej ku górze krótko-szypułkowe, najwyższe siedzące. Kwiaty białe, często różowe, o koronie wciętej 5-krotnie i kielichu zamieniającym się na wierzchołku nasienia w pióropusz, zebrane w wierzchołkowym baldachogronie. Owoc — podługowaty, brunatnawy orzeszek. Woń wstrętna, przypomina koci mocz; smak korzenny, ostry, gorzkawy.
Do celów uprawy nadaje się najlepiej Valeriana officinalis i val. latifolia, gdyż ma najwięcej olejku najlepszej jakości.
ROŚNIE na wilgotnych łąkach, nad brzegami rzek i strumyków, po rowach, lasach i zaroślach.
UPRAWIA się w Niemczech, Holandii, Stanach Zjednoczonych Ameryki, Kanadzie i Anglii. Najwięcej zyskuje aromatu w położeniu słonecznym. Nie lubi świeżego nawozu, wymaga dobrze przegniłego i wyleżałego, a ziemi wolnej od chwastów. Najlepsza gleba lekka z domieszką próchnicy i wapna. Wg J. Biegańskiego („Polskie zioła“ z roku 1935 Nr. 3, str. 9) ziemia musi być w dobrej kulturze i dość wilgotna.
Drobne chwasty częstokroć masowo wychodzące można niszczyć za pomocą planetu lub płytko przegracowując ziemię, głębsze bowiem poruszanie powierzchni, uszkadzałoby już ukorzenienie waleriany. Pielenie konieczne jest do czasu, dopóki rozrośnięte kępy waleriany nie stłumią wyrastających chwastów przez okrywanie ziemi swymi liśćmi.
W pierwszym roku rozwoju waleriana nie zakwita, lecz w drugim od samej wiosny usiłuje wydać łodygi kwiatowe. Do tego nie dopuszcza się i łodygi wycina.
Siać można na wiosnę, lecz siew jesienny udaje się lepiej. Według J. Biegańskiego (op. cit str. 10) odległość między rzędami daje się zależnie od jakości ziemi i przewidzianego rozrostu korzeni, które waleriana posiada przeważnie rozpostarte blisko pod powierzchnią i zajmujące dużą przestrzeń.
Przeważnie odległość ta wynosi 25—35 cm.
Z rozsadnika wysadzamy walerianę nie wcześniej jak z początkiem kwietnia. Do wyjmowania siewek z rozsadnika należy przygotować sobie z twardego drzewa cienką łopatkę, szerokości 6—7 cm. Wpychając ją głęboko i podważając ziemię, łatwo z rozluźnionej ziemi powyciągamy rośliny odpowiednie do sadzenia. Pozostawione w ziemi zbyt małe siewki obciskamy dokładnie i podlewamy, by mając dostatek miejsca i światła, mogły szybko dorość do potrzebnych rozmiarów. Wtedy następuje powtórne wyjmowanie siewek i rozsadzanie ich na plantacji.
Od czasu posadzenia waleriany na właściwej plantacji, zwracać należy uwagę, by nie dopuszczać do zachwaszczenia ziemi, dlatego tępić trzeba chwasty, dopóki są jeszcze słabe, drobne i nie zapuszczą głęboko swych korzeni, wtedy bowiem wyrywanie ich pociągnęłoby za sobą uszkadzanie zakorzenienia waleriany.
Wilgoć jest niezbędna, ponieważ przy braku jej, gdy panuje długotrwała susza, następuje zastój w wegetacji, liście więdną, a liczne sznurkowate korzenie waleriany pokrywają się całą masą cieniutkich włoskowatych korzonków, za pomocą których roślina stara się uchwycić jak największą ilość wilgoci. Te cienkie włosy obrastające korzenie po ich wysuszeniu odpadają, kruszą się na miał, zmniejszając przez to ilość wartościowego surowca, co przy sprzedaży brane jest również pod uwagę.
W ziemiach lekkich waleriana wytwarza wielką ilość sznurkowatych korzeni, które po wyjęciu karpy wyglądają jak broda i te właśnie korzenie przedstawiają największą wartość. Im grubsze są te korzenie, tym towar jest wyżej ceniony.
KWITNIE od czerwca do lipca.
ZBIERA SIĘ korzenie zwykle w jesieni, w drugim roku. Rośliny wykopane, po otrząśnięciu, składa się na kupy, wycina liście, dokładnie oczyszcza z ziemi, myje, nawleka na sznurki, wywiesza, suszy w przewiewnym i cienistym miejscu i, następnie przechowuje w szczelnym zamknięciu. Można też rozcinać główki na cztery części i wtedy dopiero poddawać suszeniu. Chcąc zbierać korzenie kozłka rosnącego dziko, trzeba je znać dokładnie, aby odróżnić od silnie trującego szaleju (cykuty). Korzenie należy strzec od kotów, które lubią zanieczyszczać towar.
SKŁADNIKI: Olejek lotny (walerianowy), kwas walerianowy, specjalny gorzknik żywiczny, guma, skrobia, miękka żywica, fosforan potasu, jabłczan i szczawian wapnia.
DZIAŁA ożywiająco i kojąco na nerwy, pobudza mlecz pacierzowy, wypędza robaki, uśmierza kurcze.
UŻYTEK z korzeni (w odwarze, proszku, nalewce, wyciągach) we wszelkich zaburzeniach nerwowych i stanach kurczowych, kurczach żołądka, gardła, padaczce, histerii, kurczach macicznych, hipochondrii, migrenie, przy osłabieniu serca skutkiem chorób zakaźnych (jak tyfus, zapalenie płuc). Kozłek działa również skutecznie przy niedomaganiach pozostałych po ciężkiej chorobie, jak np. przy bezsenności, drażliwości ogólnej i t. p. oraz przy różnych chorobach kobiecych i przy dolegliwościach podczas ciąży.
Najlepiej robić nastój z korzenia na chłodno, zalewając około 60 gr. litrem wody. Używa się co 2 godziny 1 łyżkę. Proszku daje się 4 do 8 gramów na dzień, dzieląc na 4 dawki, każdą po 1 do 2 gr.
Robiąc herbatę, nie należy gotować korzonków zbyt długo, daje im się moczyć 25 do 30 minut, po czym zlewa.
Większe dawki działają niekorzystnie na trawienie. Dlatego też nie trzeba używać waleriany stale przez dłuższy czas.
Kozłek można dawać jako mieszankę z piołunem lub przetacznikiem (Veronica), w postaci herbaty: osobom strachliwym, posępnym, oraz przy zawrotach głowy, biciu serca, zemdleniach.
Zewnętrznie używa się nastoju kozłkowego do uśmierzających wlewek; stosuje się również wlewki przeciw robakom.
Dla wzmocnienia osłabionego wzroku kładzie się na powieki nieco utartego świeżego korzenia; można też przemywać oczy herbatą kozłkową.
Przy kurczach żołądkowych zaleca dr. Walser wlewki z kozłka, rumianku i mięty pieprzowej.
Olejek kozłkowy używany jest przy kurczach mięśni.
Tynktury walerianowej używa się dziennie 10 do 30 kropel. Można ją sobie przyrządzić w sposób następujący: korzonki kozłkowe utłuc na proszek, wziąć na każdy 1 gram proszku 4 gr mocnego wina (Sherry), moczyć przez 10 do 14 dni, przecedzić, zlać do butelki i dobrze zakorkować.
CENA: 100 kg siekanki korzenia kozłkowego (Radix Valerianae): 250—500 zł.