Infinitae bonitatis
|
|
[57]
Infinitæ bonitatis,
Et immensæ Majestatis,
[58]
Scenam recludit præsepium. Hic amor riget, Hic ignis friget, Hic Deus jacet, Hic verbum tacet, Hic immortalis nascitur mortalis.
Pennis venti qui portatur,
Hic a ventis flagellatur, Lux vera, nocte obruitur. Soles gemelli — Fluunt ocelli, Amore plenæ — Diffluunt genæ, Artus tenelli — Trepidant Puelli.
Quem nec ampla terræ castra,
Nec cœlorum ambiunt astra, Parvis contegitur fasciolis: Pro Cœli aula — Vilis est caula, Illustre tectum — Nix tegit lectum, Patens rigori — Pervium furori.
Orbem terræ qui creavit,
Cœli molem qui fundavit, Non habet locum in diversorio. Cui cœlum sedes — Non habet ædes; Qui nos amænat — Qui nos serenat, Flet sub acerbis — Boreæ procellis.
[59]
Egredimini de duris,
Obstinati cordis muris, Filiæ Sion egredimini! Videte bellum — Regem Puellum, Cui sella gramen — Cui thronus stramen, Cui misellus — Servus est asellus.
O mi Jesu! o meorum
Prima vena gaudiorum: O Angelorum lætitia! O mi amator! — O sospitator! Tune miselle — Rex es Puelle? Tune Creator — Cœli Imperator?
O immensæ charitatis,
Inexhaustæ bonitatis Tuæ, mi Jesu! quis est numerus? Quis te amor angit? — Quis te ignis tangit? O mundi lumen! — O Cœli Numen! Salutis author — Patrone et fautor.
O cunabula! o fœnum!
O præsepe Deo plenum! O Virgo Parens! o Puellule! Puelle nate — Deus incarnate, Hic ignis crescit — Cor emollescit, Pectus liquescit — Amor obstupescit.
|
|
|
Wspaniałości niezmierzonej [1]
|
|
[432]
PIEŚŃ XVI.
Z łacińskiego: Infinitae — Melodyja taż sama.
Wspaniałości niezmierzonej,
I dobroci nieskończonej, Żłób nam widowisko otwiera. Tu miłość mdleje — Ogień ziębnieje, Tu Bóg w spocznieniu — słowo w milczeniu, Tu nieśmiertelny — Rodzi się śmiertelny.
[433]
Skrzydlaste co go wznaszają
Wiatry, tu go przerażają, Światłość prawdziwą noc pokrywa. By dwa słoneczka — Płaczą oczeczka, Lice kochane — Łzami oblane, Drżą niemowlątka — Członeczki dzieciątka.
Którego objąć nie może
Ziemia, niebo, w swym przestworze, Szczupłe przyodziewa powicie. Za dwór niebieski — Ma zły chlew wiejski, Co za pokrycie — Snieg mży na dziecię, Mróz srogi ściska — Wiatr się zewsząd wciska.
Ten co ziemi okrąg stworzył,
I ogrom nieba założył, Nie znalazł skłonienia na świecie. Nieba mieszkaniec — Tu jest wygnaniec; Co rozwesela — Pociech udziela, Zlewa się łzami — Pod wiatrów burzami.
Uporczywych serc i hardych,
Wychodźcie już z murów twardych, Wychodźcie córeczki Syońskie. Patrzcie na czyny — Króla dzieciny, Tron tego Pana — Z słomy i siana, Słudzy: osiołek — I mizerny wołek.
O Boże! tyś źródło czyste
Mej pociechy i wieczyste, O uweselenie Anielskie! O kochający! — O zbawiający! Tyżeś dzieciątko — Król niemowlątko? Tyżeś jest stwórca — Tyżeś nieba rządzca?
O miłości niezmierzona!
O dobroci nieskończona!
[434]
Jezu! któż cię określić może! Jakaż cię męczy — Miłość i dręczy? O światło świata! — W niebie odpłata, Zbawienia sprawco — Obrońco i dawco.
Kolebeczko! o sianeczko!
Pełna Boga stajeneczko! Panno rodzicielko! o dziecię! Dziecię zrodzone! — Słowo wcielone! Tu ogień wzrasta — Serca przyrasta, Tu pierś topnieje — Tu miłość drętwieje.
|
|