Życia Zacnych Mężów na wzór Plutarcha/Wawrzyniec Medyceusz
<<< Dane tekstu >>> | ||
Autor | ||
Tytuł | Życia Zacnych Mężów na wzór Plutarcha | |
Rozdział | Wawrzyniec Medyceusz | |
Pochodzenie | Dzieła Krasickiego dziesięć tomów w jednym | |
Wydawca | U Barbezata | |
Data wyd. | 1830 | |
Miejsce wyd. | Paryż | |
Źródło | Skany na Commons | |
Inne | Pobierz jako: EPUB • PDF • MOBI | |
| ||
Indeks stron |
Dóm Medyceuszów, który potem rządy własnej ojczyzny objął, tem się od innych jedynowładczych różni, iż jak one gwałtom, chytrości i przemocy, tak on cnocie i zasługom dostojeństwo swoje był winien. Stało się w nich wdzięczności współobywatelów dowodem, co w drugich nieprawym zyskiem. Jakoż raz odzierżane panowanie dopóki ich stawało, ciągle posiadali, i tak słodką po sobie zostawili pamięć, iż ciąg ich rządowniczej władzy, najpożądańszą dla siebie chwilą wdzięczna Hetrurya uznaje.
Pospolicie się zdarzać zwykło, iż ci, którzy pierwsi z rodu swojego wznoszą się nad innych, znajdują na pogotowiu genealogistów, a ci ich, kiedy tego potrzeba, jak Horacyusz Mecenasa, królewskim rodem szlachcą. Niewiadomo, czyli szukali tego zaszczytu Medyceuszowie, znaleźli go jednak, i pewnie nad swoje spodziewanie. Nie zasadzając się więc na owych podłoczczych wywodach, to pewna, iż od trzynastego wieku kwitnęli we Florencyi. Twierdzą niektórzy biorąc pochop z nazwiska, iż byli lekarzami, drudzy ich aptekarzami być mienią, dla herbu sześciu kul okrągłych, a według ichże tłumaczenia pigułek, oznaczających pierwiastkowe rzemiosło. Na końcu czternastego wieku kwitnął Jan Medyceusz, ten handlem, przemysłem i pilną pracą, tak się zbogacił, iż stał się zczasem najmajętniejszym z obywatelów Florencyi. Jeżeli możność wzniosła go, bardziej jeszcze rzadkie przymioty, a nadewszystko przykładna w całym życia przeciągu cnota jego. Nią zyskał powszechną miłość, szacunek i zaufanie; lubo więc się o żadne urzędy nie ubiegał, piastował najwyższe, i na każdym powiększał wziętość swoję. Umierając dwom synom, których po sobie zostawił, przykazał, iżby miłość ojczyzny nad wszystkie inne względy przenosząc, nie używali na złe zbiorów, które im zostawiał. Były one niezmierne, a zatem słuszna bojaźń ojca, aby pozostałych dzieci zbytek dobrego mienia, w porze zbyt rzezkiej młodego wieku, nie skaził. Rzadkim przykładem szło w siady prawego ojca poczciwe plemie.
Starszy z synów jego Kosmus, godnie piastując dziedzictwo przodków, usilnem staraniem zwiększył dostatki, przez cnoty zaś swoje zyskał powszechną miłość. Handel ich, który się dawniej do włoskich tylko, albo pogranicznych krajów rozciągał, on nierównie dalej rozpostarł, przez co stał się nie tylko najbogatszym w ojczyźnie, ale równego odtąd i w okolicach znaleźć nie było można. Na wzór ojca nie starając się o urzędy, posiadał najpierwszej jednakże zazdrość niekiedy przeciw niemu powstawała, i razu jednego tak zburzyła współobywateli, iż na wygnanie skazany, kraj opuścić musiał. Przywołany jednakże wkrótce, odtąd najpomyślniejszych doznawał losów.
Sposobność, którą przez nabycie niezmiernych bogactw zyskał, do dobrze czynienia, dawała mu czuć obficie najpożądańszą słodycz, gdy się mógł przysłużyć ojczyźnie i w szczególności obywatelom. Rozciągał dobroczynność i do cudzoziemców, zwłaszcza tych, którzy za czasów jego w naukach największy czynili postęp. Z rodaków wybrał Poggiusza, Auryspę, Gwaryniego z Werony, Franciszka Filelfa : ci wzbudzeni przez niego zbierali zewsząd rękopisma, gdzie je tylko wynaleźć mogli; on zaś hojnie na skupowanie ich pieniędzy użyczał. Biblioteka Florencka dotąd w rękopisma najobfitsza, jemu winna początki swoje; najliczniejszą była w owe czasy, zwłaszcza, iż jeszcze kunszt drukarski nie był wynalezionym. Następcy jego, równie nauk szacownicy, a wielu z nich sami uczeni, zwiększyli ją, osobliwie Wawrzyniec, którego się życie opisuje. Kosmus jakby przeczuwał godnego siebie następcę, zgromadzał nie tylko handlu zyskowne, ale szacowniejsze jeszcze nauk i sławy skarby. Uczuł też najsłodszą prac swoich i zasług nagrodę, gdy go wyrok ludu ojcem ojczyzny ogłosił, i po śmierci na grobowym kamieniu ten zacny przydomek wyryć kazał.
We dwudziestym pierwszym roku życia stracił Wawrzyniec Medyceusz ojca swojego Piotra. Ten byłby dosiągł sławy rodzica swojego, ale ustawiczna słabość i zdrowia, nie dała mu sposobności do usług krajowych. Poznawszy jednak zdolność Wawrzyńca, od lat siedemnastu, używał go do interesów domowych, i nie zawiódł się na powziętej o nim nadziei. Mimo albowiem wiek młody, wszystko co mu było powierzono, wykonywał dokładnie, i tak umiał wspierać ojca, iż mimo ustawiczną jego niedołężność, domowe sprawy żadnego nie doznały uszczerbku. Dwóch ich było braci, młodszy od niego Julian, wspólnie z nim brał wychowanie. A że dóm Medyceuszów, uczonych stał się ucieczką, i prawie siedliskiem, cokolwiek naówczas było najbieglejszych mistrzów, wszyscy się z ochotą przykładali do ćwiczenia ich w naukach i znajomości kunsztów. Nie były starania takowe bezskuteczne : więcej jednak z nich korzystał Wawrzyniec, wrodzoną do nauk mający skłonność, a zatem i sposobność. Ta z dzieciństwa wydała się w nim : składał z wielką łatwością rytmy, i zadziawiały wszystkich, zwłaszcza złożone w młodym wieku autora, wydatnością i wdziękiem swoim. Były wówczas w wielkiem używaniu igrzyska szermierskie, i najzacniejsza młodzież w nich się ćwicząc, w wielkie uroczystości, lub na oznaczenie radości publicznej, zwykła je była odprawiać. Nie dali się w nich przewyższać Medyceuszowie innej młodzieży, i nieraz otrzymawszy zwycięztwo, byli celem pochwał rymotworskich. Wiele się znajduje w tej mierze ułożonych rytmów w dziełach Ludwika Pulci i młodego Policyana, i sam Wawrzyniec niekiedy igrzyska owe opisywał. Umysł jego dobroczynny zyskał mu wówczas przydomek wspaniałego Magnificus, i odtąd pospolicie tak jest mianowanym.
Nie posiadali władzy najwyższej we Florencyi Medyceuszowie, jednakże zbiory i wziętość wzniosły ich nad innych; ztąd zazdrość znamienitszych obywatelów, a między nimi Pazyuszów, albo Pazzów, którzy dawniejsi w zaszczycie, znieść nie mogli, iż się nowo wszczęta wziętość z ich krzywdą rozpościerała, i coraz większej nabierała przewagi. Liczni byli nie tylko sami, ale i w pokrewieństwie; a zatem mieli po sobie wielu obywatelów. Gdy się zaś udali do sąsiedzkich jedynowładców, na których czele był Papież Syxtus czwarty, niesprzyjający Medyceuszom, zmówili się na śmierć obudwu braci : i ażeby ich tym niespodziewaniej podejść, obrali czas uroczystości, która się w kościele jednym Florentskim w przytomności najcelniejszych obywatelów odprawiać miała. Za danem hasłem wśród mszy Julian zabitym został. Wawrzyniec ranny schronił się do zakrystyi, gdzie za przybyciem swoich był obroniony.
Lud szkaradnością zabójstwa obruszony, zwłaszcza, iż w miejscu chwale Bożej poświęconem stało się, powstał przeciw zbójcom : arcy-biskupa, jak był ubranym, przy mszy zamordował : wywarł potem zemstę na innych, a Pazzowie z niektóremi stronnikami swojemi, ledwo życie unieśli. Sprzyjał podejściu owemu Ferdynand król Neapolitański; widząc więc bezskuteczność zamiarów swoich, zebrał znaczne wojsko, i zbliżał się ku granicom Florenczyków. Gotowali się ci na odpór; chcąc jednakże oszczędzić wylania krwi pozostały Wawrzyniec, wykradł się skrycie, i nie zwierzywszy się nikomu zamysłu swojego, przebrał się sam prawie do Neapolu, oddając się w moc Ferdynanda, byleby go od zemsty nad ludem Florencyi odwiodł. Zdziwił krok heroiczny czułego monarchę, przyjął go z największem uczczeniem, podejmował przez czas bytności wspaniale, i nie tylko odstąpił przedsięwzięcia, ale nawet zawarł ścisłe z Florenczykami przymierze.
Za powrotem do ojczyzny przyjęty był od ziomków, których własnego życia ofiarą stał się wybawicielem, z niewymowną radością, i odtąd wziętość jego nie tylko żadnego nie odebrała uszczerbku, ale powiększała się ustawicznie. Sława dzieł jego, nauki, i przymiotów stała się zczasem powszechną. Dawali mu dowody nieustanne szacunku swojego cesarz Fryderyk trzeci, Jan drugi król Portugalji; sławny król Węgierski Matyasz Korwin, nawet ów zasklepiony w sobie tyran Ludwik jedenasty król Francuzki; najpochlebniejsze zaś, ile mniej spodziewane, odebrał poselstwo od cesarza Tureckiego, który go wielkiemi dary obesłał.
Sprawy publiczne nie przeszkadzały mu do utrzymania zadziedziczałego w rodzie handlu. Jemu był winien dóm Medyceuszów początki wielkości swojej, i przezeń starowne potomki utrzymywały powagę swoję, kraju zaszczyt, wzrost nauk i sposobność dobrze czynienia. Nie dość mając na kupiectwie, część znaczną zbiorów swoich rolnictwu poświęcił, wiele dóbr i gruntów zakupując : a zaś wydatkiem należytym przyprowadzając je do najlepszego stanu, tym sposobem więcej zyskał jeszcze, niż na handlownym przemyśle, nabywając dóbr stałych, niepodpadających takowym przypadkom, jakie są w żegludze, lub zmianie szacunku towarów. Kopalnie, mianowicie hałunu, nie tylko po kraju Florencyi, ale i w innych włoskich ponabywał : w wielu zaś miejscach, gdzie jeszcze nie były, otworzył, przez co prawie tylko w ręku jego był ten ziemny produkt, wielce potrzebny. Największą jednak miał korzyść z otwartych banków, w każdym prawie Europy handlownem mieście. Zbiory z których się składały, były, za słusznym procentem, nie tylko szczególnym obywatelom, ale i monarchom ku wygodzie : nie używano zaś ich bez należytej rękojmi, któraby je zabezpieczała.
Dziedziczne w domu Medyceuszów do nauk przywiązanie, w nim się najbardziej wydało. Mimo wielość spraw krajowych, gospodarstwo ziemne, rolnictwo, kruszców kopalnie i handel, na wszystkie prawie części świata rozpostarty; znajdował czasu dość wiele, który najulubieńszej zabawie, czytaniu xiążek, pisaniu i rozmowie uczonych poświęcał. Rymotworstwo od niewowlęctwa bawiło go; w dalszej wieku porze z głębszemi je naukami dzielił. Krasomowstwo istotne w wolnem rządzie, wielokrotnie było mu użyteczne, w przekładaniu i wyłuszczaniu ludowi i rządowniczej władzy ichże własnych korzyści. Filozofia zaś wzmacniała jego, i wznosiła myśl ku dokładniejszemu rzeczy pojęciu i przeniknieniu. Między wielorakiemi rodzajami jej, najbardziej się przywiązał do szkoły Platona, i ażeby pamięć tego wielkiego mędrca i chwałę uwieńczył, zebrał z najuczeńszych mężów wspólnictwo, jego się zdań trzymające, ułatwiające coby w pismach trudnego znaleźli do zrozumienia, udzielające innym światła, według zdań nauczyciela, pod którego hasłem pewnemi czasy miewali schadzki. Na cześć tego naczelnika Filozofów greckich, wznowił obchód uroczysty w domu swoim Careggium, nie daleko Florencyi. Te były początki dotąd kwitnącej Akademji Florenckiej, która ustanowicielem swoim Wawrzyńca Medyceusza uznaje, a zgromadzenia członkami Marsylia, Ficyna i innych wówczas u niego zgromadzających się uczonych ludzi.
Wiek Medyceuszów stał się epoką odnowienia nauk.
Dziad Wawrzyńca Kosmus wszczął chwalebne dzieło, najwięcej się zaś Wawrzyniec do wykonania jego przyczynił. Z młodu, jak się wyraziło, wrodzoną miał sposobność do rymotworstwa, i wówczas wiersze, które pisał, już były tak dowcipne, i składne, iż zadziwiały czytających tym badziej, iż wiek pisarza prawie niemowlęcy, nadzwyczajność osobliwą zdawał się oznaczać. Przeszedł był ów sławny wiek zawołanych rymotworców włoskich, których siedliskiem była Florencya : Dantes Aligiery, Petrarcha, i Bokacyusz, godnych siebie nie zostawili naśladowców. W domu dopiero Medyceuszów ożył duch wieszczy, a Wawrzyniec może być położonym, nie tylko jak wskrzesiciel nauk i dobroczyńca uczonych, ale jako sam zostający z osoby swojej na czele, zwłaszcza rymotworców; jakoż go dotąd literatura, po wzmiankowanych rymotworcach kładzie.
Dopiero jego przykład pobudził następnych, między któremi liczą się Pulcyuszowie (Pulci) trzej bracia, Bernard Łukasz i Ludwik; z tych ostatni pisał rytmem Poema bohatyrskie Morgante, najpierwsze z tego rodzaju w języku włoskim.
Są dotąd pozostałe niektóre rytmy Wawrzyńca, i usprawiedliwiają oddany im szacunek : za życia albowiem wzniesionych stopniem, lub bogactwy autorów, zwłaszcza rymotworców, pochlebstwo dziełom ich daje zaletę, ta z śmiercią i chwalonych i chwalców ustaje, a rzecz zostawiona potomności, czem jest, tem się odkrywa. Na wzór Petrarchy, pisał krótkie rytmy, zalecone zwięzłością ułożenia i składu, zwane pospolicie Sonettami : tegoż rymotworcę naśladował w pieśniach, i lubo mu nie zrównał, znacznie się do niego zbliżył. Przejął od Bokacyusza sposób ośmiowierszowych rytmów, z tej przyczyny zwanych oktavami. Po większej części są one miłośne i tchną ową delikatnością i gustem, którym niegdyś bawili Rzymian Katullus, Owidyusz, Propercyusz i Tybullus. Znajdują się w nich sielanki w prostocie swojej wytworne, allegorye dowcipne, powieści sposobem obwieszczenia, nowości wdziękiem i osobliwością znamienite. Młodości jego były także płodem taneczne pieśni na czas mięsopustny (Canti Carnayaleschi) : tchną one i żywością właściwą sobie i wyrazami wesołemi, zbyt jednak wolnemi, iżby się z przystojnem rozweseleniem zgodzić mogły. Stosował się w nich do powszechnego wówczas zwyczaju, gdy młodzież obojej płci obchodziła z muzyką obywatelów domy, i po placach publicznych wyprawiała skoczne tańce, i rozmaite ku powszechnemu rozweseleniu igrzyska.
Nie na samych uciesznych i żartobliwych rytmach przestawał: jak wyżej wspomniane dzieła młodości jego po większej części były płodem, tak w dalszym wieku starał się, ile możności z wdziękiem łączyć użytek. Takie są jego rytmy obyczajne, gdzie maxymy ulubionej Platona nauki obwieszcza. Satyry przeciw pijakom (Beoni), jest ich dziewięć, i jak wieść wówczas powzięta niosła, dyktował je w podróżach z wioski swojej Careggium (Caregio) jadąc do Florencyi, i miały być ciągle przez niego w pojeździe tak złożone, jakby dawniej napisane powtarzał, lub czytał z karty. Że zaś, co się pospolicie zbyt łatwo sklejonym wierszom nadarza; rytmy te nie są pospolite, czcze w myślach i z samego tylko brzmienia mające zaletę, ale przy zwięzłości i żywości wyrazów, pełne zdań szacownych i niepospolitych myśli; tym większy, nie tylko łatwości, ale dowcipowi i nauce autora jednają szacunek: ten ztąd zaś jeszcze się bardziej pomnaża, iż rodzaju pism takowych on stawszy się wskrzesicielem, wzbudził innych do naśladowania, i miał niepospolitych następców, w Bernim, Nellim, Bentivoglio i Aryoscie.
Dzieła teatralne zupełnie wówczas były zaniedbane, a natomiast mięszając z nabożeństwem mniej właściwe obrządkom religji widowiska, bawili lud prosty, równie prości kuglarze wyprawieniem tajemnic, albo z życia Świętych powziętemi dyalogami. Wawrzyniec i tego rodzaju pisma nie zaniedbał, nie tak podobno dla powszechnego zwyczaju, którego, ile oświeceńszy od innych, zdrożność uznawał, ale raczej, iżby poprawił, i w inszy tor wdrożył takowe dzieła. Wydał więc dyalog o Świętym Janie i Pawle męczennikach, stosując go, ile możności, do prawideł dramatycznych. Rzecz w istocie swojej mniej ważna, sprawiła jednak dobry skutek, okazując poprzedzających zdrożność, a wzbudzając następnych do wydoskonalenia tego rodzaju. Jakoż ten, który po ojcu chęć wzmagania nauk odziedziczył, Leon dziesiąty papież, stopniem i możnością wsparty, i w tej mierze wzniosł, co ojciec był rozpoczął. Pierwsza za jego czasów, na wzór dawnych sztuk teatralnych, wyszła na widok tragedya Sofonizby, dzieło Tryssyna : wkrótce po niem nastąpiła Kassandra Bibienny; Aryost zaś wziąwszy wzór z Terencyusza, pierwszemi w własnym języku komedyami teatra włoskie zaszczycił.
Znajdują się także między dziełami Wawrzyńca pieśni pobożne i hymny, pisane przyzwoitym sposobem udziałowi swojem : mimo powagę właściwą, wdzięczna je harmonia kształci.
Będąc sam z siebie na czele uczonych, sprzyjał im wielce, zbierał zewsząd i hojnie podejmował, iżby nieroztargnieni opatrywaniem potrzeb swoich, jedynie się poświęcali użyteczności powszechnej. Miał korzyść z takowej staranności, gdy Florencya stała się siedliskiem najbieglejszych w nauce i kunsztach mężów. Wzywał niektórych do zbierania rękopismów, aby niemi bibliotekę zaczętą od dziada pomnożył. Że zaś w dalekich krainach szukać ich potrzeba było, łożył koszt na podróże wysłanych, byleby z plonem pożądanym powrócili. Najznamienitsi z takowych badaczów byli : Hieronim Donatus, Ermolaus, Barbatus, Paweł Cortesi, Jan Laskarys, Augelus Politianus i Picus z Mirandoli; im winne czasy nasze odkrycie wielu pisarzów starożytności, które z zakątów bibliotek szczególnych powydobywali. Nie dosyć jeszcze mając na tem, co w sąsiedzkich krainach zyskał; słał do Azyi biegłych w języku Arabskim, ażeby rękopismów szukali, i wiele ich ztamtąd otrzymał.
Jego stanowicielem uznaje Akademia Pizańska, druga po Florenckiej, starożytnościom poświęcona : tamże skład szacowny posągów dawnych założył; w własnym ogrodzie ustanowił i opatrywał szkołę kunsztów, która między wielu innemi sławnego Michała Buonarotti wydała.
Gdy po wzięciu Konstantynopola żyjący naówczas w Grecyi mędrcy, w przyległych krajach szukali przytulenia; o których tylko mógł powziąć wiadomość, sprowadzał ich do Florencyi, ażeby Greczyzny, a przeto dzieł starożytnych pamięć zczasem nie zaginęła, ustanowił tego języka szkołę, i w niej ku nauce najbieglejszych mistrzów osadził.
W posiedzeniu uprzejmy i słodki, z przyrodzenia wesoły, przejeżdżał się częstokroć po rozmaitych włościach swoich, gdzie miał domy wspaniałe, ogrody kształtne, co do oka, użyteczne zaś obfitością i wyborem owoców i jarzyn. Tam w towarzystwie przyjaciół, przeplatając naukę rozrywką, wesołych chwil używał. Że zaś niekiedy w użyciu ich skłonnych do lubieżności wykraczał, to może skróciło wiek jego : we czterdziestym piątym albowiem roku życia dokonał.
Stan w którym się znajdował ten zacny mąż, nadto wzniesiony i możny na obywatela w rzeczypospolitej, nie dość mocny i dzielny na jedynowładcę, ostatniego potrzebował wysilenia roztropności, iżby zostawał trwałym, a stając się użytecznym powszechności, nie zraził współrównych. Uczuł niebezpieczeństwo jego w krótkim czasie po śmierci ojca, i ledwo tak, jak brat, życiem zbytniego wzniesienia nie przypłacił. Że jednak potem żadnego niesmaku i sprzeciwienia sięnie doznał, więcej sobie, niżeli szczęsnemu losowi był winien. Nie naśladował go syn starszy Piotr, i na wzór stryja, stał się zazdrości współobywatelów ofiarą. Drugi z synów był ów sławny Leon dziesiąty papież, któremu równie, jak i ojcu jego, nauki i kunszta wydobycie, wzniesienie i rozpostarcie swoje winny.