Życie płciowe i jego znaczenie/IV
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Życie płciowe i jego znaczenie |
Podtytuł | ze stanowiska zdrowotno-obyczajowego |
Wydawca | Wydawnictwo »Przewodnika Zdrowia« |
Data wyd. | 1904 |
Druk | S. Buszczyński |
Miejsce wyd. | Berlin |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Ponieważ w tym względzie panują jeszcze pojęcia niejasne, podajemy tu więc przedewszystkiem mały szkic anatomiczno-fizjologiczny.
Gruczoły zarodkowe w ich podwójności, tak u mężczyzny jak u kobiety, uważać można poniekąd za powtórzenie w mniejszym rozmiarze dwóch połowic mózgowych; a zatem gruczoły te można nazwać mózgiem płciowym, miednicowym w przeciwstawieniu do mózgu czaszkowego. Podczas gdy mózg jest stacją pierwotną czyli wyjściową, gruczoły zarodkowe, z nim i pomiędzy sobą połączone nerwami, stanowią stację końcową układu nerwowego. Pomiędzy oboma biegunami, mózgowym a płciowym, istnieje nadto pewna stacja pośrednia, którą jest układ naczyń limfatycznych, mających w istocie znaczenie większe, niż zwykle im się przypisuje.
Stację końcową można zupełnie usunąć a mimo to stacje środkowe nie przerywają swej
czynności, lecz owszem tworzą poniekąd stację główną.
Następuje to np. w wypadkach rzezania czyli kastracji. Rozumie się, iż wtenczas w całej czynności stacji wyjściowej (mózgu) następuje przekształcenie i zmiana w kierunku myślenia, co też zwykle pociąga za sobą zmianę innych czynności fizjologicznych, wywołującą mianowicie większe nagromadzienie się tłuszczu[1]. Dopóki jednak gruczoły zarodkowe nie są zniszczone, dopóty przynależy się im uwzględnienie, przypadające naturalnemu biegunowi końcowemu układu nerwowego w podtrzymywaniu prawidłowej działalności telegraficznego przyrządu nerwów (p. ryc. 17).
Końcowy ten biegun (t. j. gruczoły zarodkowe lub po ich usunięciu węzły gruczołów limfatycznych w obwodzie miednicy) został zresztą wycieśniony z mózgu czaszkowego, który będąc powiększony przez asymilację dążył do oddalenia pewnej części swej substancji, przyczem jednak zachowała się pewna łączność w splocie licznych nerwów nitkowych.
W ten sposób wygląda to tak, jakbyśmy mieli dwa różne systemy nerwowe a mianowicie: z jednej strony, system mózgu i mlecza pacierzowego a z drugiej, system nerwowy ganglij czyli sympatyczny (wegetatywny) (p. ryc. 18). Rozgałęzienia systemu sympatycznego przebiegają po obu stronach splotu rdzenia pacierzowego, towarzysząc mu i stojąc wiernie do pomocy, o ile tylko nie bywają przytępione lub przygłuszone przez przewrotności obecnego naszego życia kulturalnego. Dwa te
systemy, będąc połączone pomiędzy sobą przeróżnemi splotami z nerwów, tworząc tylko części pewnej całości, są zdolne do wzajemnego zastępowania siebie i zależne jedne od drugich podobnie, jak w studni dwa kubły wiszące na wspólnym łańcuchu.
Jak mówiliśmy wyżej, środowisko nerwów płciowych znajduje się w możdżku, ułożonym pod mozgiem na samym spodzie tylnej części czaszki (p. ryc. 18b). Możdżek wygląda jakoby był zbudowanym z samych listków na sobie ułożonych; na przekroju
poprzecznym przedstawia on istotę szarą, ułożoną drzewkowato między białą. Przekonano się na zwierzętach, że możdżek służy przedewszystkiem do utrzymywania równowagi ciała, do regulowania
ruchów a także czynności płciowych. U 12-to letniego chłopca, wypadkiem przebitego w serce, czyli niejako trupa, dla doświadczenia podrażnione końcem noża możdżek. Po kilku sekundach podniosło się jedno jądro i oddaliło się od przewodu nasiennego, a mianowicie prawe jądro przy podrażnieniu lewego skrzydła a lewe jądro przy podrażnieniu prawego skrzydła możdżka, jako rozporządzającej stacji.
Ztąd łatwo się uwydatnia, jaki to wpływ może wywrzeć na każdy z dwóch biegunów czynność lub zaniedbanie drugiego bieguna.
Kiedy np. u dziewczynek naszych jednostronnie natężamy mózg ich, gdy w ten sposób wszystką krew kierujemy tylko do jednego bieguna, jak to niestety bywa ciągle w obecnem wychowaniu szkolnem, — czyż wtenczas nie muszą zanikać czynności systemu sympatycznego, czy nie musi nastąpić osłabienie działalności żołądka, kiszek, wątroby, śledziony a zarazem też zwyrodnienie gruczołów zarodkowych, kończące się bezpłodnością?
Ale z drugiej strony łatwo też pojąć, jak wielkie spustoszenie w mozgu i całym układzie nerwowym wogóle może wyrządzić nadużywanie części płciowych, stanowiących ową stację końcową.
Nerwowe właściwości gruczołów zarodkowych dają się wyraźnie poznać z anatomicznej budowy tych gruczołów. Wysyłają one swe rozłogi do rozgałęzień nerwów (żebrowych, lędźwiowych), z któremi wspólnie urabiają płaszczyk, zwany otrzewną (peritoneum, Bauchfell). Można zatem śmiało powiedzieć, że naprężne życie nerwowe, — ujawniające się tak wybitnie w otrzewnej a warunkujące wzrost i ciągłe odnawianie się ustroju, wybrało dla siebie tron w gruczołach zarodkowych.
Tętnica (arteria) gruczołów tych spotyka się pod prostym kątem z tętnicą mięśni płodonośnych i tworzą wspólne sklepienie, z którego około 10 gałązek dochodzi do gruczoła zarodkowego, aby mu dostarczać potrzebnego zapasu życiodajnego tlenu.
Jak silnie życie występuje w gruczołach zarodkowych kobiety, można to poznać po nadzwyczaj wielkiej liczbie naczyń limfatycznych zasilających nerwy. A ile jest naczyń limfatycznych, tyle też potrzeba i żył dla odprowadzania z gruczołów zarodkowych produktów utlenionych (oksydacyjnych) substancji nerwowej (kwasu węglowego, wody, soli itp.)
Ponad splecionym w sobie zwojem naczyń krwionośnych, gruczoł zarodkowy jest ułożony jakoby w kołysce.
Wewnątrz tkanki gruczołowej, składającej się podobnie jak mózg z tętnic, żył, naczyń limfatycznych i nitek nerwowych, znajduje się zakończenie nerwów w postaci okrągłych węzełków czyli pączków. Są to rzeczywiście pączki, które w dogodnych warunkach mogą się przekształcić w nowe istoty ludzkie. Liczba tych pęcherzyków (Folliculae Graafi) bardzo wielka; wynosi ona u nowonarodzonego dziecka żeńskiego 40 tysięcy do 400 tysięcy.
Już zewnętrzny wygląd obu jajników kobiecych (p. ryc. 7. i 8.) wskazuje na pewne podobieństwo do obu połów mozgu. Jeszcze lepiej można to poznać przy porównaniu gruczołów zarodkowych u mężczyzny (patrz ryc. 4 i 6).
Z powyższego małego szkicu widzimy, w jak ścisłym związku stoi narząd płciowy z mozgiem i z układem nerwowym. Oba te narządy możnaby porównać z oboma talerzami wagi, zawieszonemi na wspólnej baleczce.
Z pewnością też nie trudno będzie teraz zrozumieć, jak wielki wpływ może wywierać jeden narząd na drugi. W ten sposób możemy sobie wytłómaczyć zagadkę, dlaczego np. sławni mężowie, wytężający nadmiernie swój umysł, miewają często dzieci niedołężne.
Ale ze ścisłego tego związku możemy również wnioskować, jak wielki wpływ wywiera płciowość na życie nasze; przedewszystkiem łatwo nam się przekonać, jak wielkie szkody mozgowi i nerwom ustroju naszego może wyrządzać przedwczesne, niewłaściwe użycie, drażnienie, słowem nadużywanie narządu płciowego. Wpływ ten jest tak silny i znaczny, iż niektórzy zbyt jednostronni lekarze nadużywanie to uważają właśnie za główną, a wielu nawet za jedyną przyczynę chorób, zwłaszcza rozpowszechniającej się nerwowości, i coraz to większego zwyrodnienia.
- ↑ Nie trudno przekonać się o tem patrząc na spokładane nasze zwierzęta domowe, jak konie, woły, skopy, kapłony, wieprze lub też świnie-mniszki.