<<< Dane tekstu >>>
Autor Waleria Marrené
Tytuł Życie za życie
Podtytuł Powieść
Wydawca Redakcja „Mód Paryzkich“
Data wyd. 1822
Druk Władysław Szulc i S-ka
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


LIST V.
JAN DO EDWARDA.

Nie piszesz mi nic o sobie, Edwardzie, listy twoje są rzadkie i zwięzłe, a jednak dochodzące wieści zaczynają mnie niepokoić. Wiem, iż zażądałeś znacznej summy od swego bankiera z Krakowa, wiem, że kupiłeś jakąś wieś w Karpatach i że w niej osiadłeś na czas jakiś, ale nie robię ci uwag w tym względzie. Majątek pozwala Ci dogadzać fantazyom nawet. Pozwól mi się jednak zapytać o cóś więcej. Słyszałem, że się starasz o rękę księżniczki Idalii. Czy to prawda, Edwardzie? Dotąd głównym czynnikiem życia twego — była miłość, dotąd szafowałeś sercem. Ale dzisiaj stawiasz na kartę więcej daleko, — stawiasz przyszłość całą!..
Czy zastanowiłeś się nad nierównością położeń socyalnych?.. czy zważyłeś te drobne na pozór, a w gruncie ważne bardzo, dzielące was zapory?.. Księżniczka jest sierotą; tem gorzej dla ciebie. Każdy będzie się czuł w prawie walczyć przeciw tobie. Czy wiesz jakiem imieniem świat, nie wierzący w czystość uczuć, nazwie miłość twoją?.. Czy ona sama zawierzy ci jak powinna, oceni jak tego wart jesteś?.. Czy nie dojdą do niej poszepty świata?..
A gdyby nawet i to nie było, jej rodzina, jej towarzystwo odepchnie cię i zranić potrafi. Jeśli nie serce, to duma twoja cierpieć będzie, a duma, to także wybitny rys charakteru twego. Nie umiesz, nie umiałeś nigdy ugiąć hardego czoła; dzieckiem jeszcze z zaciętemi usty gotów byłeś znosić wyrzuty i kary, prędzej niż upokorzyć się przed kimkolwiek, lub zniżyć do tłumaczenia, do prośby...
Znam ciebie, znam świat w który wchodzisz niebacznie, a serce moje przeczuwa, że spotkasz tam boleść. Nie taką przyszłość chciałem ci zgotować!..
Ale próżno: nie zmienię upodobań twoich, nie przeinaczę faktów. Pamiętaj tylko, że społeczeństwo jest nieubłagane dla ludzi tobie podobnych, nie umiejących schlebiać podłości, oddawać pokłonu bogom fałszywym i zmieniać zdania za lada wiatru powiewem. Nie wyzywaj niebacznie tej hydry stujęzycznej, która zwykle rzuca się na wszystko co nad nią góruje. A jeśli los już rzucony, jeśli kochasz niezmiennie i w zamian jesteś kochanym, — to posłuchaj rady mojej: żeń się jaknajśpieszniej. Rada ta wyda ci się może szorstką i prozaiczną, ale doświadczenie nauczyło mnie, że powszednie koleje są jedyną zbawczą przystanią od burz i niepokojów dla wyższych indywidualności, że to jedyna obrona samoistnych jednostek przed nieubłaganie niwelacyjnem społeczeństwem.
Może uśmiechniesz się dumnie z tych słów moich. Daj Boże, by ci one nigdy nie powróciły do myśli w gorzkich chwilach życia. Daj Boże, by siły twoje sprostały sercu!..





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Waleria Marrené.