12 lat w kraju Jakutów/XI
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | 12 lat w kraju Jakutów |
Wydawca | Drukarnia Fr. Karpińskiego |
Data wyd. | 1900 |
Druk | Drukarnia Fr. Karpińskiego |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Ilustrator | Wacław Sieroszewski |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
— „Teraz starożytnej odzieży ani uszyć ani nazwaćby nie umieli... Teraz wszystko „nuczeły“ (po cudzoziemsku)...“ zgodnie dowodzą jakuccy miłośnicy starych obyczajów (Nam. uŁ, 1891 r.).
— „Teraz w modzie perkale, nankiny, jedwabie, sukna i welwety (bejberet), a dawniejszy jakucki ubiór był: tarbagan, lis, soból, ryś, bóbr..., a jeszcze dawniejszy — skóry kobyle i krowie...“ (Nam. uł., 1890 r.).
Rzeczywiście ze starych jakuckich ubiorów ocalały dotychczas bez zmiany tylko futrzane kołpaki, króciutkie spodnie skórzane i siatkowa opaska z czarnego włosienia na oczy, chroniąca wzrok od blasku śniegowego i wiatru[1]. Czapek rozmaitych kształtów noszą jakuci kilka odmian, ale najpowszechniejszym jest kaptur aksamitny, niegdyś zamszowy, podbity i obszyty futrem; jest on uważany za starożytny i zwolna znika z obiegu[2]; boki jego wydłużają się w rodzaj nauszników i podwiązują pod brodą. Pospolita do dziś jakucka czapka kobieca, futrzana, pochodzi od tego kołpaka, który przez biednych jest noszony bez różnicy płci; obie są zblizka pokrewne
materyały, — zimowy z zamszu, sukna lub aksamitu, jest zwykle podbity futrem zajęczem, lisiem, rzadziej watowany. Ubodzy noszą „sony“ z kobylej, krowiej lub cielęcej skóry, zazwyczaj futrem na wierzch. Takie i „sony“ często wdziewają się wprost na gołe ciało. „Son“ składa się z czterech klinów: dwóch na plecy i dwóch na piersi. Do pasa „son“ jest prawie obcisły, ale dalej rozszerza się i tworzy jakby krótką spódnicę. Żeby ją zwiększyć, wszywają z tyłu dwa lub trzy ukośne bryty, górny brzeg tych fałd nie zawsze przyszywa się do pasa, często wisi niby skrzydła u bioder. Ubranie wskutek tego wydaje się jeszcze bardziej szerokiem i niezgrabnem. Krótki stan i rękawy wązkie u pięści, a niezmiernie bufiaste u ramion dopełniają miary. Eleganci mają skrzydła u bioder i bufy u ramion niekiedy wprost potworne. Na drogę, na wierzch kładą jakuci sukienną opończę, zwaną z rosyjska „supun“ (zipun). Ten ostatni zwykle jest biały, żółty albo siwy, oblamowany u brzegów i na dole szerokiem, czerwonem, zielonem lub czarnem obszyciem. Skrzydła i bufy u „supuna“ są jeszcze większe niż u „sona“. Z tyłu ma on rozporek dla jazdy na siodle. Inne rodzaje podróżnej odzieży: dochy, parki, kuklanki — obcego są pochodzenia i rzadko wyrabiane przez jakutów; ci nabywają je zwykle od tunguzów i czukczów.
na wierzch[3]. Ale krój i pochodzenie rzeczywistego jakuckiego „sangyjacha“ są zupełnie od dochy odmienne. Jest to pewnie najstarsze ubranie jakuckie. Na rycinach w książce Georgi (1777 roku) i u Saryczewa (1795 r.) jakuci są przedstawieni w „sangyjachach“. Męzki ubiór na tych obrazkach jest dziwny, z kształtu i upiększeń bardzo podobny do jukagirskiego albo tunguzkiego kaftana, zresztą jest w dopisku objaśnienie, że to odzież myśliwska. Ale ubiór kobiecy zupełnie odpowiada futrzanym „sangyjachom“, znalezionym w sto lat później przez Maaka w starożytnych mogiłach jakuckich oraz widzianym przezeń w skarbcach familijnych, bogatych rodzin Suntarskich
[4]. Bardzo pokrewne są im spółczesne wytworne „sangyjachy“ wykładane srebrem, wyszyte jedwabiem, paciorkami, lamowane bobrami, wydrą, rysiem, czarno-burymi lisami, tarbaganem lub całkowicie uszte z tych futer. Upiększenia futrzane (zwykle bobrowe) na plecach, podobne do skrzydeł orła, o którem mówi Maak już znikły. Widziałem je raz tylko na północy na trzech weselnych „sangyjachach“. Wszystkie były targabanie[5]. Krój „sangyjachów“, różni się od „„sonów“ przedewszystkiem długością, następnie małym stojącym kołnierzem, nieznacznymi rozmiarami buf u ramion i skrzydeł u boków. Stare „sangjachy“ wcale ich nawet nie mają. „Sangjachy“ kosztują drogo: 200, nawet 1000 rubli i przechowują się w rodzinie od dziadów, pradziadów; posiadacze stroją się w nie jak w kosztowności, tylko w szczególnych wypadkach. Na codzień nosi się „son“. W głuchych kątach, gdzie koszula jest jeszcze nowym i zbytkownym wynalazkiem, widziałem kilkakroć ładne kobiece „sangjachy“ z pstrej, miękko wyprawnej, cielęcej skóry; byty wcięte do figury i noszone wprost na gołem ciele, rozumie się futrem do góry; „sangjachów“ inaczej nie noszą. Istnieją poszlaki, że niegdyś „sangjachy“ używane były przez wszystkich bez wyjątku, przez mężczyzn, kobiety i dzieci, gdyż był to strój narodowy. W „sangjachach“ grzebali umarłych, „sangjachy“ dotychczas są uważane za ubiór weselny. „Sangjach“ winna podarować panna młoda matce męża po przybyciu do jego domu. Nareszcie w kobiecym, „sangjachU“ szaman odprawia obrządki, gdy nie ma swego szamańskiego ubrania. „sangjachy“ na południu wyparte prawie zupełnie przez „son“ usunęły się na kresy, w kąty zapadłe wraz ze starymi poglądami i obyczajami. „Son“ zapanował wszechwładnie, noszą go i rosyjscy koloniści i kozacy; wraz z mową jakucką przedostał się do tunguzów i jukagirów zjakuciałych. Noszą go kobiety i mężczyźni, bogaci i biedni. Jeżeli nawet prawdziwem jest przypuszczenie, że krój jego wprowadzili kozacy w XVII-tem stuleciu, to jego utrwalenie się i rozpowszechnienie wykazuje niezbicie, że odpowiadał miejscowym potrzebom. Jego bufiaste na plecach rękawy dają doskonałą ochronę najwięcej narażonym na zimno i wilgoć stawom, szeroki dół ułatwia jazdę konno, skrzydlate bryty zabezpieczają biodra od chłodu, nie pozwalają połom zbyt rozchodzić się na żołądku i z tyłu. Wogóle jest to odzież zastosowana do tutejszego klimatu i życia jakutów. Okoliczność, że krój rozmaitych części „sona“ ograniczony jest liniami prostemi i równoległemi oraz, że ubiór ten ma trójkątne dodatkowe kliny, potwierdza przypuszczenie o nowszem jego pochodzeniu, o wykrawaniu go z ważkich pasów tkaniny. Dawne skórzane „sangyjachy“ inaczej były krajane, choć później i na nie wpłynął wykrój „sona“. Wspomniałem wyżej, że obecnie tylko bardzo biedni ludzie nadziewają „son“ lub „sangyjach“ wprost na gołe ciało. Powszechnie wszyscy już noszą koszule — „yrbachy“ (z rosyjskiego). Jest to workowate, niezgrabne giezło, z niebieskiego nankinu, długie, za kolana u kobiet, a krótkie u mężczyzn; służy ono za zwierzchnie ubranie dla płci obojga, niczem nie podpasane i zwieszające się do dołu swobodnie. Bogaci noszą koszule perkalowe lub sarpinkowe, jasne, kolorowe, niekiedy w kształcie bluzy — marszczone i z karczkiem. Długie bluzy kobiece zwą się „chaładaj“. Jakuci nigdy nie piorą koszul, gdyż twierdzą, że to niszczy tkaninę, za to co noc wietrzą je i mrożą na dworze. Śpią nago, jak starożytni scytowie, na futrach, przykryci futrami; nie zrzucają tylko nigdy krótkich obcisłych skórzanych spodenek (syali),podobnych do naszych kąpielowych. Brzegi nogawic u tych spodenek opatrzone są w kółka miedziane, do których przywiązują się długie sztylpy — „suturuo“, rodzaj szwedzkich „beinhösl“. „Syali“ nie mają nabrzuszyn i pasa, wskutek czego żołądek zostaje niezakryty. Wychodząc więc z domu, a szczególniej wybierając się w dalszą drogę, jakuci muszą opasywać się szerokim futrzanym — pasem. Obecnie zaczynają wchodzić w użycie u mężczyzn spodnie europejskiego kroju (ystan) z długiemi nogawicami i zapinające się w pół ciała. „Ystan“ szyją się nietylko z zamszy, lecz i z sukna, a w lecie z nankinu. „Syali“ są zawsze skórzane. Z kroju oraz sposobu szycia stanowią one krok naprzód w rozwoju tej części ubrania, w porównaniu ze spodniami tunguzkiemi, które często są poprostu skórą, zdjętą całkowicie z zadnich nóg rena i zastosowaną cokolwiek do kształtów człowieka.
kończy się ostrym, do góry zadartym, nosem. Cholewy dochodzą nawet w zimowych tylko do kolan. Biedacy szyją takie buty z krowiej skóry lub łap kobylich ale zamożniejsi używają wyłącznie specyalnie wyprawnych, czarnych dymionych, miękkich skór końskich, zwanych „sary". Ztąd obuwie zwie się „sary". Zimowe zwykle robią się z zamszy łosiowej, żółtej lub brunatnej. „Sary" wymagają pończoch. Pończochy (keteńczy) szyją jakuci z sukna lub futra, zupełnie w ten sposób co „sary" tylko nie robią zmarszczek na ich główce i nie zadzierają końców ku górze. Cholewki
(1/16 nat. wiek.). |
pończoch i butów ozdabiają u góry szerokim lampasem sukiennym (bile), czarnym, czerwonym lub zielonym, częściej w dwóch kolorach. Kobiece obuwie upiększają jakuci prócz tego srebrem, paciorkami, haftem włosiennym lub z nici żylnych. „Sary“ jest to piękne, dogodne, bardzo lekkie i miękkie obuwie, szczególniej do konnej jazdy. Jeździec przez cienką podeszwę, wciąż czuje strzemiona pod palcami i łatwo może nogi z nich wyjąć. W chodzeniu również są dogodne, nie wywołują nagniotków i ran; dobrze uszyte i z dobrej skóry noszą się długo, ale wciąż trzeba zmieniać ich cienkie, nietrwałe podeszwy. Na północy „sary" podszywają nieraz skórą
foki. w głębokim śniegu prędko się drą, przecierają na zmarszczkach i zgięciach, a w wodzie lub błocie tracą kształt, wreszcie zupełnie rozmakają. Jest to wyborne obuwie ale dla stepowych koczowników, łatwość z jaką mogą być zreperowane, nawet podzelowane przez każdego, umiejącego igłę w palcach utrzymać, podwyższa ich wartość podróżną. Wybierając się w drogę, jakut przedewszystkiem zmienia w butach podściółkę z suchej, miękkiej trawy, która jest konieczną, następnie na gołą nogę wciąga futrem do ciała pończochy zajęcze lub cielęce, na nie wkłada krótkie futrzane kamaszki sierścią na zewnątrz i dopiero buty, „sary“ albo „torbasy“. Nogawice spodni zawsze wsuwają się w buty. Naostatku wdziewają się sztylpy podróżne (suturuo) futrem na zewnątrz. Słyną sztylpy z łap wilczych lub lisich, ale te są drogie; zwykle szyją je z łap reniferowychlub kobylich. Sztylpy mocno ściągają się pod kolanem na cholewie buta i podwiązują rzemykami wysoko u bioder. Wszystko: kierunek sierści spadającej na dół, podwiązki i listwy mają na celu ochronę ciała od zamoczenia; śnieg i woda muszą się staczać po nich jak po dachówce. W zimie zamoczenie ubrania wewnątrz grozi odmrożeniem, w lecie — odparzeniem i ranami. Trzeba w takim wypadku niezwłocznie zatrzymać się, rozpalić ogień, zdjąć i wysuszyć rzeczy. Niezbędną częścią podróżnego ubrania jakutów są rękawice (ütütlük) zawsze jedno-palce; rękawiczki rozdzielno-palce Jakuci zwą „rosyjskim wynalazkiem“. Rękawice jakuckie różnią się od tunguzkich brakiem u zapięścia otworu dla wysuwania w potrzebie dłoni, mają w zamian rzemyki, na których wiszą u rąk, gdy te są zajęte robotą. Nie są one ani tak zręczne, ani tak ładne, jak wzorzyste rękawice tunguzkie. Przywiązywanie rękawic do rękawów oraz umieszczanie pod niemi na zapięściu „napulśników“ słusznie podają jakuci za zwyczaj tunguzki. Przy naciąganiu potrzasków i samostrzałów, co wymaga miękkości i wrażliwości pałców, myśliwcy w mrozy chronią ręce w ogromne, do łokcia, ciepłe rękawice niedźwiedzie. Naszyjnik z wiewiórczych ogonów, okręcony dwakroć dokoła szyi, zabezpiecza od zimna kark, podbródek i część twarzy. Szron skrzepłego oddechu usuwa się przez stopniowe obracanie zwilgoconej części naszyjnika na kark, gdzie szybko schnie na mrozie i łatwo daje się strząsnąć[6]. W drodze jakuci chętnie się podpasują skórzanymi pasami, szerokości paru cali. Pasy bogatych wykładane srebrem lub miedzią, kosztują dość drogo. U pasa z lewej strony wisi zwykle nóż w pochwie (kynach bysach), a z prawej: ogniwo (chatat), woreczek do hubki; — fajeczkę i kapciuch umieszczają zwykle jakuci za cholewą. Nóż przywiązują niekiedy nie z lewej strony do pasa ale z prawej do lędźwi na kółkach, przyszytych do spodni. Prócz wyliczonych części odzieży znają jakuci: kamizelkę (żylecik), krawat (ałtys), kaftan (kufajky), chustę (płat), których rosyjkie nazwiska wskazują na niedawne pochodzenie. W domu w lecie lub w zimie u płonącego, ognia lubią jakuci wysiadywać nago; na sianożęciach w polu, w dnie ciepłe też pracują chętnie bez koszul, obnażeni do pasa.
Składa się więc ubiór jakucki z „sona“ koszuli, spodni zwykle skórzanych, pończoch sukiennych, lub futrzanych, ostronosych miękkich butów. Na głowie noszą ostrokończastą bermycę, na rękach rękawice grube; u pasa lub u lędźwi z jednej strony wisi nóż, z drugiej — ogniwo i hubka. Ubiór kobiet jest ten sam, tylko dłuższy... Pościel jakucka czy w domu, czy w drodze składa się zawsze z posłania (tellach), t. j. skóry kobylej, reniferowej, a u bogatych — niedźwiedziej, oraz kołdry (sorgan) futrzanej lub watowanej, ale ostatnia pojawiła się tylko na południu i to w czasach późniejszych. Dawniej kołdry wyłącznie były futrzane, zajęcze lub lisie. Biedacy nakrywają się jak nasi chłopi własnymi „sonami“, a podścielają sobie maty plecione z sitowia (sere)[7]! Perkalowe, nankinowe lub skórzane poduszki nabijają jakuci pierzem wodnego ptactwa.
Śpią jakuci zwykle po dwie osoby, nogami do siebie w ten sposób, że stopy jednej dostają środka piersi drugiej. Nad małżeńskiemi łożami zawieszają perkalowe albo skórzane zasłony, zsuwane na kółeczkach i u bogatych upiększone srebrnemi brzękadłami. Podobne brzękadła, związane w chwasty, przyszywają do skórzanych puduszek małżeńskich. Ztąd wspominane często w rapsodach posłania „słodko-dźwięczne“. Zamiast mat zaściełają jakuci łoża często kobiercami z białych i czarnych skór
końskich, dobranych w szachownicę lub inne piękne wzory. Gdy chcą kogo uczcić, to mu ścielą taki kobierzec, a na to skórę niedźwiedzią. Zresztą w tym kraju jest zwyczaj, że gość przywozi z sobą pościel i brak jej może wprawić w zakłopotanie najzamożniejszego i najgościnniejszego nawet gospodarza. Worków sypialnych na wzór tunguzkich „säkläm“, mocno zesznurowanych u szyi, nie widziałem u Jakutów. Nawet gdy w mrozy nocują w tajdze, w wykopanym w śniegu dole, nakrywają się zwykłemi kołdrami z białych zajęcy i tylko brzegi ich przyciskają ciężkimi kawałami drzewa.
Krawiectwo uprawiają wyłącznie kobiety. Za formy służy im stara odzież popruta; często przymierzają i przykrawają. Znają prawie wszystkie ściegi krawieckie. Nadewszystko przekładają „okrętkę“, potem „obrąbek“, „przed igłą“, „za igłą“, „stębnówkę“. „Okrętką“ zszywają nietylko skóry, ale sukno i cienkie tkaniny. Hafciarek bardzo wśród jakutek mało. Stare hafty robione są przeważnie jedwabiem, włosem końskim i nićmi żylnemi. Jedną z charakterystycznych cech jakuckiego gustu jest wstręt do stojących kołnierzy. Nawet koszulę, którą zapożyczyli u rosyan, robią z wykładanym kołnierzem i ruskiej, skośnie zapinanej nigdy nie noszą. Wszystkie kołnierze ubrań męzkich i żeńskich są wykładane i wszystkie różnią się od reszty ubrania: u sukiennych „sonów“ i opończ są welwetowe. u futrzanych — z innego droższego gatunku futra, nawet u krowich lub kobylich „sangyjachów“ z tych samych materyałów, ale czarnych. Drugą cechą stałą są poły zwierzchniej odzieży, spinane pośrodku piersi, tak, że górny guzik wszystkich ubrań mają wprost pod gardłem. Obie te cechy bardzo odróżniają odzież jakutów od pokrewnej jej kształtem mongolskiej i buryackiej, która lubi małe stojące kołnierze i poły na ukos, zapinane na prawem ramieniu. Tunguzka odzież jest spinana na przedzie, lecz kaftany ich krojem i robotą bardzo się różnią od jakuckich. Tunguzki kaftan zawsze uszyty jest z jednej skóry reniferowej, w którą dla nadania odpowiedniego kształtu, powstawiano pod pachami cwykle, a z tyłu — kliny. Rękawy również przyszywają tunguzi inaczej. Uważne zbadanie tunguzkiego kaftana doprowadziło do wniosku, że on również jak spodnie, powstał przez naciąganie na ciało ludzkie świeżej skóry reniferowej. Przednie nogi posłużyły na rękawy, cwykle i kliny z tyłu powstały w sposób naturalny, jako łaty miejsc rozdartych przez ruchy. Nawet frendzla, którą dla upiększenia jest on obszyty u dołu, pozostała przez naśladowanie długiej sierści pośladu i ogona. Kaftan tunguzki jest obcisły i do tego stopnia wązki, że klapy nie schodzą się na piersiach i wskutek tego tunguzi muszą nosić pod kaftanem charakterystyczny fartuch „dałys“, zwykle wyszyty pięknie i ozdobiony paciorkami oraz srebrem. U jakutów klapy się schodzą, ale nie zachodzą daleko; guziki są przyszyte do wierzchniej klapy, a pętlice do dolnej. Z sybirskich krajowców tylko tatarzy minusińscy noszą kołnierze wykładane i mają spięcia pośrodku piersi. Znów więc znaleźliśmy łączność Jakutów z krajowcami okolic, gdzie było ongi państwo Tu-giu.
Opiszę tualetę jakutów. Obudzony ze snu mężczyzna przedewszystkiem sięga po fajkę i kapciuch a kobieta biegnie do komina i rozpala ogień. Oboje są zupełnie nadzy, za wyjątkiem króciuchnych „syali“. Najpierw nawlekają koszule, które kobieta bez względu na porę roku przynosi zaraz ze dworu i ogrzewa u ognia. Mężczyzna też zwleka się z łóżka i siada na stołeczku przed ogniem, gdzie zwykle się ubierają wszyscy mieszkańcy jurty. Tu suszą się części odzieży, buty, sztylpy domowe, pończochy. Sztylpy domowe naciągają się wpierw od pończoch i przywiązują starannie rzemykami, następnie obuwają się nogi, wkładają „sary“. Tualeta domowa skończona. Pozostaje z lekka umyć twarz i ręce wodą z ust, uczesać włosy. Kobiety podwiązują pospiesznie chusty, a dopiero w chwilach wolnych myją się, czeszą i zaplatają warkocze. Zrana muszą się spieszyć do gospodarstwa, do bydła, co prędzej sporządzić dla mężczyzn śniadanie. Młode kobiety i dziewczęta szczególniej starannie obuwają nogi, zawiązują rzemienie „sar“ co służy za miarę ich smaku i zręczności. Rozwiązane obuwie przy pracy lub zabawie naraża na śmieszność i bardzo psuje reputacyą. Dziewczynie z opadającemi podwiązkami trudno znaleźć męża.
- ↑ Urangajska „kustiuk“ jest zupełnie doń podobna z kształtu i wyrobu. Samojedzi, jukangirzy, tungnzi robią okulary śniegowe z krążków kory brzozowej, przeciętej wazką pośrodku szczeliną. W Irkuckiem muzeum etnograficznem widziałem srebrne okulary jukagirskie z wąziutką szczeliną. Nie podobnego nie znają jakuci. Tunguzi i jukagirzy włosiane opaski nabywają od Jakutów.
- ↑ Podobizny kobiecych czapek jakuckich często ozdabiają starożytne kamienne figury Mongolii (patrz rysunki w podróżach Marco Polo); zwrócę uwagę na płaskorzeźbę z grobowca Ascheta w dolnym biegu Orchona (Tab. XV — 2, prace Ekspedycyi Orchonskiej) „Starożytności Mongolli“. W. W. Radloff.
- ↑ Böhtlingk, ibid, str. 153.
- ↑ Takie stare „sangyachy“ jakuci zwą „tanngałaj“ co znaczy dosłownie: odzienie.
- ↑ Upodobanie w tarbaganiem futrze przywiezione zostało przez jakutów bezwątpienia z południa. W obecnej ich ojczyźnie zwierze to należy i zawsze należało do rzadkości.
- ↑ O naszyjnikach futrzanych powiedział mi N. Potanin, znany podróżnik po Chinach i Mongolii, że w okolicach Pekinu robią podobne z ogonów wilczych, oraz że pasy brzuszne i sztylpy podróżne, zwykle watowane, znane są tam powszechnie. Ciekawą jest okoliczność, że tych części ubrania nie noszą ani bardziej północni mongołowie, ani urangajcy, ani nawet tunguzi, sąsiedzi obecni Jakutów.
- ↑ „Sere“, zdaje się, zapożyczone zostało przez jakutów u tunguzów; wyroby z sitowia nie są w ich stylu, narówni z wszelkimi wyrobami z kory brzozowej. Posłanie, ściółka po tunguzku „sire“, patrz: Castren — „Tungus. Sprachler.“ str. 100.