Biblia Wujka (1923)/Druga Księga Samuela 15
Potem tedy nasprawował sobie Absalom wozów i jezdnych i pięćdziesiąt mężów, którzy przed nim chodzili.
2 A rano wstawszy Absalom, stawał przy wejściu bramy i każdego męża, który miał sprawę, aby szedł do sądu królewskiego, przyzywał Absalom do siebie i mówił: Z któregoś ty miasta? Który odpowiadając mówił: Z jednego pokolenia Izraelskiego jestem ja, sługa twój.
3 I odpowiadał mu Absalom: Zdadzą mi się mowy twe dobre i sprawiedliwe: ale niemasz, ktoby cię wysłuchał od króla wysadzony. I mawiał Absalom:
4 Ktoby mię postanowił sędziem na ziemi, aby do mnie chodzili wszyscy, którzy mają sprawę, i abym sprawiedliwie sądził.
5 Ale i gdy ku niemu przystępował człowiek, aby go pozdrowił, ściągał rękę swoję a ująwszy całował go.
6 A czynił to wszystkiemu Izraelowi przychodzącemu na sąd, aby był słuchan od króla, i podburzał serca mężów Izraelskich.
7 A po czterdziestu lat rzekł Absalom do króla Dawida: Pójdę a oddam śluby moje, którem ślubił Panu w Hebron.
8 Albowiem ślubując ślubił sługa twój, gdy był w Gessur Syryi, rzekąc: Jeźli mię przywróci Pan do Jeruzalem, będę ofiarował Panu.
9 I rzekł mu król Dawid: Idź w pokoju. I wstał i poszedł do Hebron.
10 I posłał Absalom szpiegi między wszystkie pokolenia Izraelskie, mówiąc: Skoro usłyszycie trąbienie w trąby, mówcie: Królował Absalom w Hebron.
11 A z Absalomem poszło dwieście mężów z Jeruzalem proszonych, idąc prostem sercem, a przyczyny zgoła nie wiedząc.
12 Przyzwał téż Absalom Achitophel Gilończyka, radnego pana Dawidowego, z miasta jego Gilon. A gdy ofiarował ofiary, stało się sprzysiężenie silne, a ludu zbiegającego się przybywało z Absalomem.
13 Przybiegł tedy poseł do Dawida, mówiąc: Wszystkiem sercem wszystek Izrael idzie za Absalomem.
14 I rzekł Dawid sługom swoim, którzy byli z nim w Jeruzalem: Wstańcie, uciekajmy; bo nie wybiegamy się przed Absalomem: kwapcie się wyniść, by snadź przyszedłszy nie poimał nas i nie obalił na nas upadku i nie pobił miasta paszczeką miecza.
15 I rzekli słudzy królewscy do niego: Wszystko, cokolwiek przykaże król, pan nasz, radzi uczynimy słudzy twoi.
16 A tak wyszedł król i wszystek dom jego pieszo: i zostawił król dziesięć niewiast nałożnic dla straży domu.
17 I wyszedłszy król i wszystek Izrael pieszo, stanął daleko od domu.
18 A wszyscy słudzy jego szli przy nim i roty Cerety i Phelethy, i wszyscy Gethejczykowie, duży walecznicy, sześćset mężów, którzy byli za nim przyszli z Gethu, pieszo szli przed królem.
19 I rzekł król do Ethai Gethejczyka: Przecz idziesz z nami? wróć się a mieszkaj z królem; boś ty gość, a wyszedłeś z miejsca twego.
20 Wczoraś przyszedł, a dziś będziesz musiał wyniść z nami? a ja pójdę, gdzie iść mam: wróć się a odprowadź z sobą bracią twoję, a Pan uczyni z tobą miłosierdzie i prawdę, żeś okazał łaskę i wiarę.
21 I odpowiedział Ethai królowi, mówiąc: Żywie Pan, i żywie król, pan mój, iż, na któremkolwiek miejscu będziesz królu, panie mój, choć w śmierci choć w żywocie, tam będzie sługa twój.
22 I rzekł Dawid Ethai: Pójdźże, a przejdź. I przeszedł Ethai Gethejczyk i wszyscy mężowie, którzy z nim byli, i inne mnóstwo.
23 A wszyscy płakali głosem wielkim, i wszystek lud przechodził spółem, król téż przechodził przez potok Cedron, i wszystek lud szedł ku drodze, która wiedzie ku puszczy.
24 Szedł téż i Sadok kapłan i wszyscy Lewitowie z nim, niosący skrzynię przymierza Bożego i zstawili skrzynię Bożą: i wstąpił Abjathar, aż się zebrał spełna wszystek lud, który był wyszedł z miasta.
25 I rzekł król do Sadoka: Odnieś skrzynię Bożą do miasta. Jeźli najdę łaskę w oczach Pańskich, wróci mię zaś, i ukaże mi ją i przybytek swój.
26 A jeźli mi rzecze: Nie podobasz się: gotowem, niech czyni, co dobrego jest przed nim.
27 I rzekł król do Sadoka kapłana: O widzący, wróć się do miasta w pokoju, i Achimaas, syn twój, i Jonathas, syn Abjatharów, dwaj synowie wasi, niechaj będą z wami.
28 Oto się ja skryję w polach puszczy, aż przyjdzie wieść od was dając mi znać.
29 A tak odnieśli Sadok i Abjathar skrzynię Bożą do Jeruzalem, i mieszkali tam.
30 A Dawid wstępował na górę Oliwną, wstępując i płacząc, boso idąc i nakrywszy głowę, lecz i wszystek lud, który był z nim, nakrywszy głowę, wstępował płacząc.
31 I powiedziano Dawidowi, że téż Achitophel był w sprzysiężeniu z Absalomem, i rzekł Dawid: Obróć w głupstwo, proszę, Panie, radę Achitophel.
32 A gdy wstępował Dawid na wierzch góry, na któréj się miał pokłonić Panu, oto potkał się z nim Chuzai Arachitczyk, rozdarłszy szatę, a mając pełno ziemie na głowie.
33 I rzekł mu Dawid: Jeźli pójdziesz zemną, będziesz mi ciężek.
34 Lecz jeźli się do miasta wrócisz, a rzeczesz Absalomowi: Jestem, królu, sługą twoim: jakom był sługą ojca twego, tak będę sługą twoim, rozproszysz radę Achitophel.
35 A masz z sobą Sadoka i Abjathara kapłany: a każde słowo, które usłyszysz z domu królewskiego, oznajmisz Sadokowi i Abjatharowi kapłanom.
36 A z nimi są dwaj synowie ich Achimaas, syn Sadoków, i Jonathas, syn Abjatharów: i poślecie przez nie do mnie każde słowo, które usłyszycie.
37 Gdy tedy przyszedł Chuzai, Dawidów przyjaciel, do miasta, Absalom téż wjechał do Jeruzalem.