Biblia Wujka (1923)/Księga Nehemiasza 5
I wszczęło się wielkie wołanie ludzi i żon ich przeciw Żydom, braci swojéj.
2 I byli co tak mówili: Synów naszych i córek naszych jest bardzo wiele, nabierzmy za zapłatę ich zboża, a jedzmy i żyjmy.
3 I byli, co mówili: Pola nasze i winnice i domy nasze pozastawiajmy, a nabierzmy zboża w głodzie.
4 A drudzy mówili: Pożyczmy pieniędzy na podatki królewskie, a dajmy pola nasze i winnice.
5 A teraz jako ciała braci naszéj tak są ciała nasze: a jako synowie ich, tak i synowie nasi: oto my dawamy w niewolą syny nasze i córki nasze, a z córek naszych są niewolnicami, a nie mamy, zkądby mogły być wykupione, i pola nasze i winnice nasze inni trzymają.
6 I rozgniewałem się bardzo, gdym usłyszał wołanie ich wedle słów tych.
7 I myśliło serce moje zemną i zfukałem przednie i urząd i rzekłem im: A więc każdy z was lichwę wyciągacie od braci swéj? i zebrałem przeciw nim zgromadzenie wielkie.
8 I rzekłem im: My, jako wiecie, wykupiliśmy bracią nasze, Żydy, którzy byli poganom zaprzedani, według przemożenia naszego: więc wy téż przedawać będziecie bracią waszę, i odkupować je będziem? I umilknęli a nie naleźli, coby odpowiedzieli.
9 I rzekłem do nich: Nie dobra to rzecz, którą czynicie. Czemu nie w bojaźni Boga naszego chodzicie, aby nam nie urągali poganie, nieprzyjaciele nasi?
10 I ja i bracia moi i słudzy moi pożyczyliśmy wielom pieniędzy i zboża: nie upominajmyż się w obec wszyscy tego, dług darujmy, który nam winno.
11 Wróćcie im dziś pola ich i winnice ich i oliwnice ich i domy ich: i owszem i setną część pieniędzy, zboża i oliwy, którąście zwykli od nich wyciągać, dajcie za nie.
12 I rzekli: Wrócimy, a nic od nich wyciągać nie będziemy: i tak uczynimy, jako mówisz. I przyzwałem kapłanów i poprzysiągłem je, aby uczynili wedle tego, com był rzekł.
13 Nadto wytrząsnąłem zanadrze moje i rzekłem: Tak niechaj Bóg wytrząśnie wszelkiego męża, któryby dosyć nie uczynił słowu temu, z domu jego i z prace jego, tak niech wytrząśnion i wypróżnion będzie. I rzekło wszystko zgromadzenie: Amen. I chwalili Boga. Uczynił tedy lud, jako było rzeczono.
14 A od onego dnia, którego mi król przykazał, abym był książęciem w ziemi Judzkiéj, od roku dwudziestego aż do roku trzydziestego wtórego Artaxerxa króla, przez dwanaście lat ja i bracia moi nie jedliśmy rocznego obroku, który książętom dawać powinno.
15 A pierwsze książęta, co przedemną były, obciążali lud i brali od nich w chlebie i w winie i w pieniądzach na każdy dzień syklów czterdzieści, i słudzy ich tłumili lud: alem ja tak nie czynił dla bojaźni Bożéj.
16 Ale owszem około murów budowałem i rolim nie kupił, i wszyscy służebnicy moi na robotę zgromadzeni byli.
17 Żydowie téż i urzędników sto i pięćdziesiąt mężów i którzy do nas przychodzili od narodów, które około nas są, u stołu mego byli.
18 A gotowano mi na każdy dzień wołu jednego, baranów sześć wybornych, oprócz ptastwa, a w dziesięć dni wina rozmaite i wiele innych rzeczy dawałem: nadto i rocznego obroku księstwa mego nie domagałem się; bo lud był bardzo zubożony.
19 Pomnijże na mię, Boże mój, ku dobremu, wedle wszystkiego, com uczynił ludowi temu.