Dzieła Wiliama Szekspira/Objaśnienia/Antoniusz i Kleopatra

<<< Dane tekstu >>>
Autor Henryk Biegeleisen
Tytuł Antoniusz i Kleopatra
Pochodzenie Dzieła Wiliama Szekspira Tom II: Objaśnienia
Wydawca Księgarnia Polska
Data wyd. 1897
Druk Piller i Spółka
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Wszystkie obj. do tomu II
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Wszystkie objaśnienia
Cały tom II
Cały zbiór:
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron

Antoniusz i Kleopatra.

Najdłuższy ten dramat Szekspirowski powstał zdaje się w latach 1607 — 1608, a więc po „Juliuszu Cezarze“ i „Koryolanie“. Źródłem i tej tragedyi jest biografia Plutarcha, który dzieje tu przedstawione, od 41 — 30 przed Chrystusem, opowiada w żywocie Antoniusza. Podaję odnośne miejsca w streszczeniu, opierając się tu, jak poprzednio, głównie na tłumaczeniu Ignacego Krasickiego, które podobnie jak przekład angielski Norta, używany przez Szekspira, dałyby się może sprowadzić do wspólnego źródła francuskiego.
Antoniusz spędził młodość w zbytkach i rozwiozłości. Mieszkając przez lat kilka w Atenach, ćwiczył się w krasomówstwie i tyle korzystał, iż mógłby być umieszczonym między pierwszymi mówcami, gdyby nie rozwiozłe życie. Umiał się jednak niekiedy powściągnąć, gdy go do tego zniewalała nieograniczona żądza pierwszeństwa.
W wyprawach wojennych dał wielkie dowody nie tylko osobistego męstwa, ale i znajomości kunsztu wojennego. Uważano go za jednego z najbieglejszych wodzów, którymi się Rzym zaszczycał. Wielce mu do wziętości pomagała miłość wojska, tę zaś zjednał sobie poufałością postępowania i niezmierną szczodrobliwością.
Mimo te zalety serca i umysłu, wylał się na wielokrotne i ledwo do wiary podobne zbytki i w nich czas trawił na igrzyskach, biesiadach i ucztach. Przymnożyła je jeszcze kochanka jego, królowa Egiptu, Kleopatra.
Płynęła Cydnem licznymi okręty, a ten, który ją wiózł, ozdobny rzeźbą, lśnił się od złota; srebrne wiosła dzierżyli majtkowie, wiatr rozdymał purpurowe żagle. Na wzór kupidynów przebrane dzieci i przedziwnej urody dziewczęta udając nimfy, otaczały jej łoże, na którem wśród woni, kadzideł, obsypana kwiaty, spoczywała rozkosznie. Wdzięk jej urody zadziwiał wszystkich i w słodkiem omamieniu mieli ją za boginię.
Łączyła zaś z cudowną urodą biegłość w naukach i sztukach. Skłoniła więc ku sobie serce Antoniusza i umiejąc korzystać z powabów swoich, w krótkim czasie zupełną nad nim zyskała władzę. Wszystko więc szło podług jej woli i rozporządzenia. Wymogła; to na Antoniuszu, iż porzuciwszy przedsięwziętą wyprawę przeciw Partom, udał się za nią do Aleksandryi i tam w jej towarzystwie czas trawił na biesiadach i ucztach.
Jakby z głębokiego snu obudzony porzucił Antoniusz Egipt i zebrawszy wojsko szedł przeciw Partom. W drodze odebrawszy wiadomość o śmierci żony, Fulwii. wrócił, się nazad i przybywszy do Rzymu, gdy zastał łatwego do ugody Oktawiusza, odnowił z nim dawne przymierze. Ażeby zaś tem mocniejszą była zawarta między nimi przyjaźń, pojął w małżeństwo siostrę jego Oktawię, wdowę po Marcellu. Z wielką okazałością odprawiły się w Rzymie obchody ślubne, i przy tej okoliczności znajdujący się razem tryumwirowie uczynili między sobą podział. Antoniuszowi dostała się Azya i Egipt, Lepidowi Afryka, przy Oktawiuszu został Rzym z resztą państwa. Że zaś jeszcze syn Pompejusza znaczne miał wojsko, weszli z nim w ugodę, oddając mu Sycylię i Sardynię.
Czyniąc te młodemu Pompejuszowi ustępstwa, udali się zaproszeni do jego okrętu tryumwirowie, i gdy tam biesiadowali, szepnął do ucha panu swemu wódz floty Menas, iżby podniósłszy kotwicę, uwiózł ich razem i sam odzierżył najwyższą władzę. Odpowiedział na to cnotliwy młodzieniec: „Choćbym zyskał co mi nadmieniasz, nie chcę być zdradą szczęśliwym“.
Tymczasem Antoniusz zostawiwszy w Rzymie Oktawię, powrócił do Azyi. Tam sprowadziwszy do siebie zaniedbaną przez czas niejaki Kleopatrę, poddał się zupełnie pod jej władzę.
Ostatnia przeciw Partom wyprawa Antoniusza nie powiodła się dla tej jedynie przyczyny, iż oddalenie się od Kleopatry było mu nieznośne, chcąc bowiem do niej jak najprędzej wrócić, tak naglił wojenne działania, iż stały się nieużytecznemi.
Straciwszy znaczną część wojska w tej wyprawie, gotował się na nowe przeciw Partom wyprawy, gdy go doszły z Aten listy Oktawii z oznajmieniem rychłego przybycia. Bojąc się Kleopatry, kazał na siebie czekać, dodając, iż nie może się z nią wprzód obaczyć, aż nie zakończy przedsięwziętej wyprawy i już się zabierał do Medyi. Ale go zwróciły znowu powaby Kleopatry do Aleksandryi. Tam zanurzony w rozkoszach ostatni cios zadał sławie i szczęściu swojemu. Wśród igrzysk zasiadłszy na lśniącym od złota tronie, kazał ogłosić Kleopatrę królową Cypru, Egiptu, Afryki i Syryi, naznaczając następcą syna Juliusza, Cezaryona.
Im bardziej gorszył sposobem życia Rzymian i cudzoziemców, tem więcej korzystał z tego Oktawiusz, oskarżając przed senatem jego postępki. Uwiadomiony o tem Antoniusz, wzajemnie żalił się na Oktawiusza, iż połowy Sycylii, młodemu Pompejuszowi wydartej, jemu nie oddał i krzywdząc skarb, dla siebie zabierał wszystkie dochody publiczne. Znać było, iż wzajemne ich oskarżenia zakończą się na wojnie domowej.
Czuł to dobrze Antoniusz, gotował się więc wcześnie na przyszłą wyprawę. Nie daleko Akcyum nastąpiła owa słynna walka, w której Oktawiusz, zwany potem Augustem, trwałe osiągnął jedynowładztwo. Na samym początku bitwy uszła z okrętami swoimi Kleopatra, a za nią, lubo przemagający nieprzyjaciół, Antoniusz. Wdziękami Kleopatry do tego stopnia zaślepiony, iż porzucił pewne prawie zwycięstwo, byleby się z ukochaną nie rozłączyć.
Opuszczone przez wodza lądowe wojsko, opierało się jeszcze przez siedm dni. Gdy jednak nie było żadnej o Antoniuszu wieści, część żołnierzy jego, poddała się zwycięzcy, reszta opuściwszy stanowiska, rozeszła się do domów.
Rozpacz i w styd ogarnęły zwyciężonego dobrowolnie Antoniusza, zebrał ostatek żołnierzy, chcąc przynajmniej w boju śmierć chwalebną znaleść. Gdy jednak przyszło do bitwy, właśni żołnierze odstąpili go i złączyli się z Oktawiuszem. Powrócił do miasta i przebił się mieczem. Jeszcze żyjącego zaniesiono do Kleopatry i tam na jej łonie dokonał życia.

KONIEC TOMU DRUGIEGO.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Henryk Biegeleisen.