Dzieje wypraw krzyżowych/Piąta i szósta wyprawa krzyżowa/Krucyata dziecięca
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Dzieje wypraw krzyżowych |
Wydawca | M. Arct |
Data wyd. | 1905 |
Druk | M. Arct |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Krucyata dziecięca. Jakby nowym duchem chcąc natchnąć zobojętniałe na sprawę Chrystusową rycerstwo, Opatrzność wywołała rzecz cudowną i niebywałą. Oto w r. 1212 nagle blizko 50,000 dzieci — z Niemiec, z Węgier, z Francyi, z Włoch — poczuło natchnienie osobliwe — i w wielkie połączywszy się gromady, rozpoczęło pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Maleństwa te, chłopcy i dziewczęta, nie znając drogi, szły ciągle naprzód i naprzód za zachodem słońca. Najstarsi mieli tam po lat czternaście, a były też dzieci po lat sześć i siedm. Niewiadomo skąd przyplątała się do tej wyprawy gąska jakaś i szła razem z dziećmi. Dzieci zaś, uważając, że to ptak zesłany przez Boga, szły jego śladem. Idąc, śpiewały: „Panie, racz nam oddać drzewo krzyża świętego“. A gdy ich pytano, po co idą, odpowiadały: Idziemy do Jerozolimy wyzwolić grób Chrystusa Pana. — Niektórzy widzieli w tem sprawę Boga, który chcąc zgnębić pychę możnych, wlał męztwo w serce maluczkich i niewinnych. Rodzice jednak byli strapieni, bo oto dzieci ich opuszczały, a nic ich nie mogło powstrzymać. Z tych młodocianych krzyżowców część zabłąkała się w lasach i pustyniach, część wyginęła z gorąca, głodu i pragnienia, a część powróciła do domu, twierdząc, że nie wiedzieli, po co szli. Pewna część dostała się do morskiego miasta we Francyi południowej, do Marsylii — i tu źli ludzie na okręt ich wsadzili i sprzedali w jassyr niewiernym. Dopiero po wielu latach niektórych wykupił z niewoli cesarz niemiecki Fryderyk II (1229).