Dzieje wypraw krzyżowych/Pierwsza wyprawa krzyżowa/Krzyżowcy pod Carogrodem
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Dzieje wypraw krzyżowych |
Wydawca | M. Arct |
Data wyd. | 1905 |
Druk | M. Arct |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Krzyżowcy pod Carogrodem. Cesarz Aleksy, jako człowiek nieufny, na wieść o zbliżaniu się armii łacińskiej, z góry podejrzywał szczerość ich zamiarów i na wszelki wypadek przysposobił swe wojska do gotowości bojowej.
Pierwszy do Grecyi przybył hrabia Hugo, brat króla francuskiego. Cesarz przyjął go bardzo uprzejmie, ale namawiał do złożenia lennej przysięgi (tj. żeby hr. Hugo uznał się podwładnym cesarza); potem czujnie go pilnował, nigdzie mu samemu ruszyć się nie pozwalał. Z tego powodu rozeszła się wieść, że cesarz w niewoli trzyma hrabiego Hugona — i taką wieść doniesiono Godfrydowi, gdy ten przybył na ziemię Bizantyjską.
Natychmiast Godfryd wyprawił posłów do cesarza, z żądaniem, aby Hugona wypuścił z więzienia. Gdy zaś Aleksy zaprosił go do siebie do Carogrodu, Godfryd lękając się zasadzki, nie chciał przybyć.
Krzyżowcy rozłożyli się obozem na obszernej równinie pod Konstantynopolem, a wkrótce przybyli i inni wodzowie — tym sposóbem pod murami stolicy greckiej zebrało się blizko 200,000 rycerzy łacińskich.
Cesarz otoczył ich swojem wojskiem, złożonem głównie ze słowian (Serbów i Bułgarów), Pieczyngów (ze stepów Czarnomorskich) i rzecz osobliwa, Turków, co niezmiernie dziwiło wojowników zachodnich.
Ostatecznie Godfryd pogodził się z cesarzem, który hrabiego Hugona puścił swobodnie; Godfryd złożył mu nawet przysięgę lenną, na klęczkach całując jego rękę. Za jego przykładem poszli też inni książęta, a już najlepszego przyjaciela cesarza udawał Bohemund, który bardzo pragnął uzyskać tytuł „wielkiego domestika (t. j. podskarbiego) Wschodu“, gdyż stanowisko to dawało znaczne korzyści. — Tylko jeden Tankred nie chciał się uznać lennikiem cesarza.