Hatha-Joga/Rozdział XIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Hatha-Joga |
Podtytuł | Nauka jogów o zdrowiu fizycznem i o sztuce oddychania |
Wydawca | Trzaska, Evert i Michalski |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Narodowa |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Antoni Lange |
Tytuł orygin. | Hatha Yoga or the Yogi Philosophy of Physical Well-Being |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Będzie to rozdział mało przyjemny dla tych, którzy nie uwolnili się jeszcze od przestarzałych pojęć o nieczystości cielesnej. Ci z was, którzy wolą ignorować istnienie niektórych ważnych czynności ciała fizycznego i doznają wstydu na mysi, że pewne funkcje fizyczne wypełniają poważną cześć ich życia codziennego, będą myśleli, że lepiej byłoby ten rozdział pominąć. Lecz musimy powiedzieć, że nie widzimy żadnego pożytku — przeciwnie, dostrzegamy szkodę — gdyby naśladować postępowanie strusia z bajki, który na widok myśliwych kryje głowę w piasku. Starając się nie rozważać rzeczy nieprzyjemnych, człowiek nie będzie wiedział o ich istnieniu, dopóki nie wyrządzą mu szkody. Uczuwamy tak wielki szacunek dla ciała ludzkiego, dla wszystkich jego organów i czynności, że nie widzimy w nim nic nieczystego i szpetnego. Według naszego mniemania bezmyślnie postępuje ten, co nie chce pamiętać o tych lub innych funkcjach ciała. Rezultatem takiej polityki przyzwoitości i unikania przykrych tematów rozmowy jest, że wielu cierpi na choroby, któiych by nie mieli, gdyby rozsądniej patrzyli na swe funkcje organiczne. Dla wielu ludzi to, co powiemy — będzie odkryciem; inni zaś, którzy tę rzecz znają, ocenią słuszność i prawdę naszych słów, wiedząc jaki pożytek przyniesie wszystkim znajomość tego, na co chcemy zwrócić uwagę. Poniżej prowadzić będziemy poufną rozmowę o odpadkach organizmu i o wyrzucaniu na zewnątrz wszystkiego, co jest dlań zbyteczne.
Rozmowa ta niezbędna jest choćby dlatego, że najmniej trzy czwarte ludzi współczesnych w mniejszym lub większym stopniu cierpi na zatwardzenie. Wszystko to jest przeciwne naturze, a że przyczynę łatwo usunąć, więc niezrozumiała jest nawet ilość wypadków tej choroby. Objaśnienie może być jedno: winni są ludzie, gdyż nie znają przyczyn choroby i sposobów jej usunięcia. Jeżeli jesteśmy w stanie dopomóc do usunięcia tego przekleństwa wieku, przywrócić ludziom zdrowie, to sądzimy, że nie zbudzimy odrazy tych, którzy będą ten rozdział czytali. Może właśnie potrzebna im jest rada zamieszczona poniżej.
Kto czytał w niniejszym dziełku rozdział o trawieniu, pamięta, że zatrzymaliśmy się na tej czynności, gdy pokarm zostanie wchłonięty przez jelita. Teraz rozpatrzymy, co się dzieje ze zbytecznemi składnikami pokarmu, po przyjęciu substancji pożywnych przez organizm.
Należy dodać, że ten, który idzie za przykładem jogów i dobrze przeżuwa swój pokarm, gromadzi w swych kiszkach mniej odpadków, niż ten, który je dużo i żuję tylko, aby połknąć. Człowiek przeciętny wydziela około połowy tego, co zjada; odpadki zaś człowieka, który kieruje się wskazówkami jogów, są stosunkowo niewielkie i mniej szkodliwie dla organizmu, niż odpadki człowieka zwykłego.
Dla lepszego zrozumienia należy rozpatrzeć organy, mające związek z wydzielaniem odpadków jadła. Pierwszym z nich jest kiszka gruba. Jestto szeroki kanał długości około pięciu stóp, idący od prawej strony dolnej jamy brzusznej, następnie powracający ku lewej stronie górnej; potem idzie on w dół po lewej stronie, gdzie czyni zakręt i kończy się kiszką prostą, która służy jako odbyt dla odpadków organizmu. Jelito cienkie połączone jest z grubym za pomocą zastawki na prawej dolnej stronie jamy brzusznej. Klapka ta urządzona jest tak, że przepuszcza wszystko, lecz nie pozwala na ruch odwrotny. Wyrostek robaczkowy, przyczyna t. zw. „zapalenia ślepej kiszki“ (appendicitis), znajduje się tuż pod ową zastawką. Jelito wielkie idzie wprost w górę ku prawej stronie jamy brzusznej, następnie skręca i idzie górą na lewą stronę, gdzie tworzy zgięcie, znane w medycynie pod nazwą „zgięcia Sigmonda“, przedłużenie jego stanowi kiszka prosta idąca do odbytu, otworu, przez który usuwane są odpadki organizmu.
Jelito wielkie jest dla organizmu, jakby ściekiem, przez który powinny swobodnie przepływać wszystkie nieczystości. Natura urządziła rzecz tak, by oczyszczenie odbywało się szybko i człowiek, żyjący zgodnie z zamiarami przyrody, tak samo jak zwierzę, oczyszcza się szybko. Lecz człowiek stopniowo się „ucywilizował“ i począł uważać ten sposób za nieprzyzwoity; odkłada więc oczyszczenie, nie zważając, iż natura woła na baczność; w końcu przestaje ona nawoływać czujnie, i zwraca się ku innym obowiązkom. Człowiek powiększa zło jeszcze przez to, że nie przyjmuje na wewnątrz dostatecznej ilości wody i nietylko nie dostarcza organom trawienia zapasu płynów, koniecznego do rozmiękczania i rozpuszczenia odpadków w czasie ich przejścia przez jelito grube, lecz nawet organizm wogóle otrzymuje ilość niedostateczną wody i natura troszcząc się o dostarczenie koniecznej ilości cieczy organom, zachowuje się w ten sposób, że w ruch puszcza wodę nieczystą, która znajduje się w jelicie grubem i wsysa je z powrotem po przez błonę kiszki. Wystawcie sobie co z tego wynika. Wskutek tego, że człowiek nie stara się oczyścić jelita grubego, zaczyna cierpieć na zatwardzenie, co pociąga za sobą cały szereg chorób, których przyczyny prawdziwej często się nie dostrzega. Wielu ludzi, którzy codziennie odczuwają chęć oczyszczenia się, cierpią na zatwardzenie, choć sami o tym nie myślą. Ścianki jelita prostego i grubego pokrywają się stwardniałymi odpadkami, których część pozostaje tam po kilka dni, i tylko pośrodku tworzy się wązki kanał, który przepuszcza to, co koniecznie musi być usunięte. Zatwardzenie oznacza, że jelito grube niedokładne oczyściło się od kału. Tymczasem jelito grube, napełnione choćby tylko po części kałem, wywołuje zatrucie całego organizmu. Ścianki jelita grubego zbudowane są tak, że pozwalają zawartości przesiąkać na zewnątrz. Praktyka medyczna dowiodła, że pokarm wstrzyknięty w jelito proste, nader szybko zostaje pochłonięty przez organizm i wchodzi w krew. Lekarstwo zastrzyknięte tamże, znajdowano w innej części organizmu. Jak już mówiliśmy przedtem, płyny znajdujące się w kiszce odchodowej, służące do rozmiękczenia odpadków, bywają wysysane przez ścianki w razie niedostatku płynów w organizmie. Prawie nie do uwierzenia, jak długo może siedzieć kał w jelicie wielkim w razie zatwardzenia. Bywały fakty, kiedy znajdywano pestki od wisien i inne ziarna, zjedzone przez człowieka przed kilku miesiącami.
Lekarstwa przeczyszczające nie są w stanie opróżnić jelita wielkiego ze stwardziałego kału, dlatego, że wszystkie owe leki działają na żołądek i jelita cienkie i przepychają odpadki przez ten wiązki kanał, który utworzył się w jelicie grubem skutkiem nagromadzenia w niem twardego kału. U niektórych osób jelito wielkie jest napełnione kałem tak twardym, że pod względem twardości można go porównać z wręgiem kamiennym, a odpadków tych gromadzi się taka ilość, że cała sfera brzuszna ulega nadęciu i stwardnieniu. Te przestarzałe odpadki zaczynają gnić, ukazują się tam glisty i małe robaczki, a jelito grube bywa przepełnione ich jajami. Kał dostając się z jelit cienkich do grubych wygląda, jak miękka masa a gdy jelita są czyste, swobodnie wychodzi on z organizmu w stanie prawie tak samo miękkim, jasno ubarwiony. Ale im dłużej kał pozostaje w żołądku, tem więcej staje się twardy i ciemny. Gdy człowiek przyjmuje niedostateczną ilość płynów lub odkłada potrzeby przyrody na czas odpowiedniejszy, a w końcu całkiem o nich zapomina, w jelicie grubem rozpoczyna się proces twardnienia kału. Kiedy później człowiek postanowi spełnić wymagania przyrody, wówczas z jelita prostego wyjdzie tylko część kału, reszta zaś zatrzyma się w jelicie grubem. Na drugi dzień do tych resztek dołączy się jeszcze niewielka ilość i t. d., dopóki człowiek nie pocznie cierpieć na chroniczne zatwardzenie ze wszelkiemi nierozłącznemi z niem chorobami, jak niestrawność, dyspepsja, rozstrój wątroby i nerek; ogółem powiększa to wszystkie choroby, a większość z nich pochodzi z tego nienormalnego stanu jelita grubego. Połowią wszystkich chorób kobiecych wynika z tejże przyczyny lub w każdym razie nabiera w takim wypadku charakteru niebezpieczniejszego.
Pochłanianie kału przez krew można objaśnić w sposób następujący: po pierwsze, że przyroda domaga się i pragnie otrzymać należytą ilość cieczy; powtóre, że organizm czyni wielki wysiłek, by oswobodzić się od pro duktów szkodliwych, usuwając je przez skórę, płuca i nerki.
Nieprzyjemny zapach potu i zatruty oddech człowieka częstokroć służą za dowód dążenia przyrody do uchylenia zła. Przyroda rozumie niebezpieczeństwo, jakie grozi z zatrzymywania się kału w jelicie grubem i robi wszelkie starania, by go usunąć inną drogą, nie bacząc już na niebezpieczeństwo zatrucia krwi. Najlepszym dowodem tego, że wiele chorób wywołuje właśnie taki stan nienormalny jelita grubego jest to, że choroby owe znikają z chwilą jego oczyszczenia.
Znikają nawet te, które nie posiadały widocznego związku z zatwardzeniem. Przytem wszystkie choroby zaraźliwe, jak tyfus i t. p. najłatwiej rozpowszechniają się skutkiem zaniedbania kiszki grubej, która staje się rozsadnikiem wszystkich chorób. Człowiek, który troszczy się o czystość kiszek, prawie nie bywa wystawiony na ryzyko zarażenia się tą lub inną chorobą.
Po tem wszystkiem, cośmy wyżej powiedzieli o zasadniczej przyczynie wszystkich chorób, czytelnik zapewne zada nam pytanie: „Wszystko to jest prawdą i wiele kwestji objaśnia, lecz co winieniem czynić, by uniknąć zanieczyszczenia jelita grubego, by tą drogą zachować zdrowie“? Odpowiedzieć można: „Przedewszystkiem każdy winien starać się oczyścić swe jelito grube od nienormalnie stwardniałego kału, a następnie utrzymywać je w czystości, spełniając wymagania przyrody”. Niżej objaśnione będzie, jak można osiągnąć jedno i drugie.
Jeżeli jelito grube jest tylko zlekka zanieczyszczone przez stwardniały kał, to można je oczyścić za pomocą spożywania większej ilości płynów i regularnego ruchu. Lecz gdy jelito grube jest zamulone więcej i kał przeleżał w nim kilka miesięcy, nabrawszy już zielonkawego zabarwienia, to potrzebne są środki bardziej radykalne.
Ponieważ w tej kwestji ludzie bardzo się oddalili od wskazówek przyrody, należy zatem jej pomagać sztucznie, by potem już ona miała sama pracę utrzymywania w czystości kanału opróżnionego. Zwrócimy się zatem o wzory do świata zwierzęcego. Przed kilku wiekami mieszkańcy Indji zauważyli, że ptak z rodziny ibisów powracał z pustyni ku brzegom większych rzek w stanie nader chorobliwym, który wynikał przypuszczalnie stąd, że ibis jadał jakieś jagody, wywołujące zatwardzenie, lub stąd, że ptak pozostawał przez czas dłuższy w miejscowościach bezwodnych i cierpiał z powodu pragnienia: możliwe, że stan ów wynikał z połączenia obu Łych ewentualności. Ku rzece przelatywał ów ptak nadzwyczaj osłabiony, ledwo poruszając skrzydłami. Przedewszystkiem nabierał wody w dziób, a następnie wdmuchiwał sobie wodę w kiszki i natychmiast uczuwał widoczną ulgę. Owe wstrzykiwanie ptak powtarzał kilka razy, dopóki zupełnie nie oczyścił jelita grubego, następnie siadał i odpoczywał. W końcu pił sam dowoli i po kilku minutach ulatywał już zupełnie silny i zdrowy.
Wodzowie i kapłani plemienia, zauważywszy tę operację i upewniwszy się o jej cudownym rezultacie, zajęli się żywo tą kwestją i wreszcie jeden z nich zaproponował, by to samo wykonać i wypróbować na starcach, których organizm w skutek uwiądu starczego pracuje gorzej tak, że powstawało zatwardzenie chroniczne. W ten sposób został wynaleziony pierwotny przyrząd, rodzaj trzcinowej szprycy, za pomocą której zaczęto wstrzykiwać ciepłą wodę rzeczną w jelita starców, cierpiących na zatwardzenie. Rezultat był cudowny: starcy odmładzali się, żenili i poczynali brać żywy udział w życiu społecznem. Wiadomość o tem rozchodziła się po okolicach; zaczęto sprowadzać na noszach starców z innych plemion, by poddać ich cudownemu leczeniu i, jak opowiadają, wracali oni do domu bez pomocy postronnej. Sądząc z opowiadań, ówczesne lewatywy odznaczały się olbrzymiemi rozmiarami, ponieważ wstrzykiwano widocznie odrazu po kilka butetek wody, wskutek czego jelita grube starców oczyszczały się odrazu od wszystkich stwardniałych ekskrementów. My jednak nie zamierzamy zalecać tak ryczałtowego sposobu leczenia: należy pamiętać, że ludzie współcześni to nie starożytni wodzowie plemion. Bądź co bądź, stan nienormalny jelita grubego zmusza nas uciekać się choćby czasowo, by sztucznie pomagać naturze do usunięcia nagromadzonych nieczystości. Najlepiej w danym razie jest pójść za przykładem ibisa i starożytnych hindów, używając oczywiście przyrządów bardziej ulepszonych. Potrzebna jest jedynie taka rurka gumowa, objętości około jednej butelki ciepłej wody. Należy zatrzymać wodę w jelitach kilka minut i następnie uwolnić się od niej. Najlepiej robić to w nocy. Następnej nocy należy wziąć już dwie butelki wody i przemyć jelito grube. Potem należy jedną noc przepuścić, a na drugą już wlać trzy butelki. Potem przepuścić już dwie noce i wziąć cztery butelki wody.[1]
Nie obawiajcie się, że polecamy tak dużą dozę. W jelicie grubem może pomieścić się dużo większa ilość wody i niektóre osoby wprowadzają tam do siedmiu butelek, lecz to jest już nieco zawiele. Rozcierajcie brzuch przed lewatywą i po niej, a również wykonujcie pełne oddychanie podług sposobu jogów, aby przywrócić prawidłowe krążenie krwi. Rezultat tych irrygacji nie może zadowolić niczyjego smaku estetycznego, lecz tu sprawa głównie natym polega, by usunąć z organizmu zatruwające go substancje. Zawartość jelita grubego po pierwszej lewatywie czasami wychodzi z organizmu, powodując nieprzyjemne bolesne wrażenie, lecz daleko lepiej znieść tych kilka chwil nieprzyjemnych, niż przechowywać w organizmie materjał gnijący i zatruty. Znane są wypadki, kiedy z jelita prostego wychodziły twarde zielone kawały, przypominające stary bronz, a które wydzielały tak straszny fetor, że to już dostatecznie przekonywało, jak zabójcze szkody mogły by owe kawałki wyrządzić w organizmie, gdyby nadal w nim pozostały. Jestto oczywiście w czytaniu przykre, lecz niezbędne, aby dowieść czytelnikowi, jak ważną jest czynność oczyszczania jelita grubego. Człowiek, który począł oczyszczać jelito grube, spostrzeże, iż przez pewien czas nie będzie odczuwał chęci wydalenia kału. Kwestja ta niema żadnego znaczenia; podwuch dniach, gdy się proces oczyszczający ukończy, popędy normalne i naturalne bezwarunkowo powrócą.
Należy zauważyć, że bynajmniej nie zalecamy nadużywać sposobów przeczyszczania sztucznego; niemoże to być w żadnym razie pożyteczne. Uznajemy tę metodę tylko jako środek doraźnie oczyszczający organizm od stwardniałych odpadków, możemy przy tem powiedzieć, że użycie tego środka n. p. raz na miesiąc niemoże być szkodliwe. Są ludzie, którzy głoszą zbawienność codziennego sztucznego oczyszczania się. — Nie możemy się z nimi zgodzić, ponieważ dewizą naszą jest „powrót do przyrody“ i sądzimy, że przyroda tak silnych środków nie wymaga. Jogowie twierdzą, że dobra świeża woda, regularne życie, i „rozmowy“ z kiszkami, są zupełnie dostateczne, by nie mieć zatwardzenia.
Po oczyszczeniu jelita grubego, człowiek winien rozpocząć picie wody w dostatecznej ilości, jak to już było przewidziane w jednym z rozdziałów poprzednich. Niech każdy pije po 10 — 12 szklanek wody dziennie, a wkrótce się przekona, że jego zdrowie znacznie się polepszyło. Następnie należy ustanowić zwyczaj oddawania kału zawsze w jednym i tym samym czasie, nie zwracając uwagi na to, czy odczuwa się chęć czy nie. Ustanowić ten zwyczaj jest rzeczą niezwykle ważną, gdyż przyroda lubi wszelkiego rodzaju przyzwyczajenia. Oprócz tego człowiek rzeczywiście może potrzebuje oczyszczenia, lecz tego nie odczuwa, ponieważ odwykł już dawno od nasłuchiwania głosu przyrody. Lekceważyć tego nie należy, gdyż ma to olbrzymie znaczenie.
Pożytecznym jest także wymawiać w siebie podczas picia wody: „Piję wodę, aby zaopatrzyć swój organizm w niezbędną ilość płynu. Da to możność moim kiszkom spełniać swoje funkcje daleko lepiej, lżej i regularniej Należy tak mówić do siebie. Trzeba zawsze myśleć o tem, co się robi, a dobroczynny rezultat niewątpliwie rychło się ukaże.
Teraz jeszcze jedna rada, która może wydać się niedorzeczną temu, co nierozumie jej podłoża filozoficznego. (O tej ostatniej stronie będziemy mówili w jednym z rozdziałów następnych).
Rada owa polega na „rozmowie” z kiszkami. Należy kilka razy zlekka uderzyć po brzuchu w tem miejscu, gdzie znajduje się jelito grube, powtarzając: „Obecnie wszystko jest oczyszczone, i chcę, by na przyszłość wszystko było tak samo czyste i swobodne. Daję sobie niezbędną ilość wody i przyzwyczajam się do oczyszczenia w czasie określonym, aby mój organizm mógł pracować normalnie”.
Mówiący winien zlekka uderzyć się po brzuchu i powtórzyć: „teraz wszystko powinno działać prawidłowo“.
I jelita grube istotnie wykonywać będą to, co powiemy. Może wydać się to śmieszne i dziecinnie naiwne, lecz każdy to zrozumie, przeczytawszy rozdział o „kontroli ducha i woli“. Jestto tylko prosty sposób realizacji faktu naukowego, prosty sposób, by przywołać potężną siłę do działania.
Wszyscy, którzy cierpią na zatwardzenie i ci, którzy go jeszcze nie mieli, zrozumieją znaczenie rad danych powyżej. Rady owe rozumnie zastosowane, wrócą rumieniec na policzki i nadadzą gładkość i sprężystość skórze, jednocześnie niszcząc biały osad na języku, cuchnący oddech, ból wątroby i wszystkie inne symptomaty towarzyszące zapaleniu jelit przez nie usunięte odpadki. Niech ktokolwiek spróbuje tego na sobie, a wówczas ujrzy, że znowu przywrócił sobie radość życia i stanie się istotą zdrową i czystą. Teraz zaś, na zakończenie, napełnijmy swe szklanki iskrzącą się jasną zimną wodą, i wznieśmy toast: „Za zdrowie ludzi zdrowych”. Łykając zaś wodę, niech każdy mówi do siebie: „Oto woda, która przyniesie mi zdrowie i siłę — jest bowiem wzmacniającym środkiem samej przyrody”.