Hatha-Joga/Rozdział XXIX
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Hatha-Joga |
Podtytuł | Nauka jogów o zdrowiu fizycznem i o sztuce oddychania |
Wydawca | Trzaska, Evert i Michalski |
Data wyd. | 1922 |
Druk | Drukarnia Narodowa |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Antoni Lange |
Tytuł orygin. | Hatha Yoga or the Yogi Philosophy of Physical Well-Being |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Ze wszystkich funkcji przyrody, które należy zrozumieć, sen jest czynnością tak prostą, że zdawałoby się zbytecznem dawać co do niego rady lub wskazówki. Dziecku niepotrzebne są obszerne traktaty naukowe o znaczeniu i konieczności snu — ono śpi i nic mu więcej nie potrzeba. Tak samo postępowałby i człowiek dorosły, gdyby żył w większej zgodzie z prawami przyrody; lecz otoczył się on środowiskiem tak sztucznem, że prawie nie potrafi już żyć naturalnie i normalnie. Może jednak powrócić człowiek do przyrody w pewnym stopniu, mimo nieprzyjaznych okoliczności i warunków. Ze wszystkich nierozsądnych przyzwyczajeń człowieka, które nabył na drodze, oddalającej go od natury, najgorszem jest przyzwyczajenie wstawania i układania się do snu w czasie niewłaściwym. Godziny przeznaczone przez przyrodę na najzdrowszy sen, przepędza człowiek w podnieceniu, tracąc je na rozrywki; godziny zaś, podczas których natura szczególnie obdarza człowieka zdolnością pochłaniania siły życiowej i tężyzny — zużywa na sen. Najlepszy sen bywa między zachodem słońca a północą, najlepszy zaś czas do pracy pod gołem niebem i do wchłaniania (przez człowieka) siły życiowej — to wczesny poranek, zaraz po wschodzie słońca. W ten sposób tracimy podwójnie; potem zaś dziwimy się, dlaczego się starzejemy już w średnim wieku, lub czasem nawet wcześniej.
Podczas snu natura wykonywa lwią część swej roboty odnawiającej organizm; nader ważnem jest dostarczyć jej warunki przyjazne. Nie będziemy podawać żadnych prawideł snu, ponieważ każdy człowiek ma potrzeby nieco odmienne; w tym rozdziale omówimy krótko kwestję snu. Mówiąc ogólnikowo, natura wymaga od człowieka około ośmiu godzin snu na dobę.
Spać należy zawsze w pokoju przewietrzonym, dla przyczyn, wymienionych w rozdziale poprzednim. Okrywać należy się dość ciepło, aby było wygodnie i przyjemnie, lecz unikaj zakopywania się w masę ciężkich kołder, co spotyka się tak często w wielu rodzinach — jestto kwestja przyzwyczajenia, i sam zdziwisz się, jak mała ilość i grubość kołder może ci wystarczyć. Nie śpij nigdy w bieliźnie, którą nosiłeś we dnie — jestto niezdrowe i niehygieniczne. Nie kładź pod głowę za dużo poduszek — wystarczy jedna i to niezbyt duża. Zwolnij od naprężania wszystkie nerwy i mięśnie; naucz się być „leniwym“ w łóżku i uprawiaj w rażenie lenistwa, gdy tylko owiniesz się kołdrą. Naucz się nie myśleć w łóżku o tem, co robiłeś we dnie; uczyń z tego prawidło nienaruszalne, a nauczysz się wkrótce spać, jak sypia zdrowe dziecko. Przypatrz się, jak sypia dziecko i jak postępuje sobie, gdy układa się do snu; staraj się iść za jego przykładem. Bądź dzieckiem, udając się na spoczynek — oto rada, którą warto zapamiętać; gdyby ludzie stosowali się do niej, rasa nasza wydoskonaliłaby się znakomicie.
Ten, który należycie uprzytomnił sobie rzeczywistą naturę ludzką i miejsce, jakie zajmuje człowiek na święcie, — znacznie łatwiej będzie odpoczywał po dziecinnemu, niż każdy inny mężczyzna lub każda inna kobieta. Będzie czuł się na świecie jak u siebie w domu do tego stopnia, że będzie zapadał w sen spokojny i zdrowy, wierząc w siłę rządzącą światem — w naturę.
Nie będziemy tu przytaczali jakichkolwiek specjalnych wskazówek, jak wywołać sen u ludzi cierpiących na bezsenność. Sądzimy, że gdy zastosują się oni do zawartego w książce niniejszej planu życia racjonalnego i naturalnego, to otrzymają możność normalnego sypiania bez specjalnych wskazówek z naszej strony. Jednakowoż jedną lub dwie rady możemy dać tym, którzy znajdują się już „na drodze“. Chłodna kąpiel nóg przyjęta wieczorem, wywołuje zdrowy sen. Skupienie myśli na nogach również jest pożyteczne — zmusza ono krew do odpływu z mózgu i przypływu do dolnych kończyn. Lecz przedewszystkiem nie staraj się zasnąć za wszelką cenę — jest to najgorsze dla tego, kto chce zasnąć i zwykle wywołuje pracę wyobraźni. Najlepsze, co możesz uczynić, to zmusić się do myślenia o tem, że ci jest zupełnie wszystko jedno czy zaśniesz, czy nie; że odpoczywasz wspaniale, rozkoszujesz się swą bezczynnością i jesteś z siebie zupełnie zadowolony. Wyobraź sobie, że jesteś zmęczonem dzieckiem, starającem się znaleźć odpoczynek w półśnie i spróbuj wykorzystać ten obraz myślowy. Nie siedź do późnej nocy nad pracą lub przy gawędzie; czy chcesz czy nie chcesz, kładź się spać o pewnej określonej godzinie i rozkoszuj się bezczynnością.
Ćwiczenia, umieszczone w rozdziale o spokoju mięśni, pomogą ci, gdy zechcesz uwolnić je od naprężania i nabierzesz nowych przyzwyczajeń, bardzo użytecznych tym, którzy cierpią na bezsenność.
Nie spodziewamy się, oczywiście, by wszyscy nasi czytelnicy udawali się na spoczynek „z kurami“, a budzili się tak wcześnie, jak dzieci, lub wieśniacy. Chcielibyśmy, aby to było możliwe, lecz rozumiemy dobrze wymogi życia współczesnego, a zwłaszcza w wielkich miastach. Dlatego wszystko, czego możemy wymagać od naszych czytelników — to godzić w miarę możności wymagania natury z warunkami życia. Unikajcie, ile się da, siedzenia do późnej nocy i podniecenia, a gdy tylko nadarzy się sposobność, kładźcie się spać i wstawajcie wcześnie. Rozumiemy, że nie zgadza się to ze spędzaniem czasu, które zwykliście nazywać „przyjemnościami“, lecz prosimy, byście od czasu do czasu dawali sobie odpoczynek do owych „przyjemności“. Prędzej czy później ludzkość powróci do prostszego trybu życia i późno udawać się na spoczynek będzie uważane za rzecz równie niebezpieczną jak obecnie używanie narkotyków, pijaństwo itp. Tymczasem możemy powiedzieć tylko: „Czyń dla siebie, co możesz“.
Jeśli możesz w ciągu dnia udzielić pół godziny na zwolnienie mięśni, lub po to, aby „zdrzemnąć się“ nieco, zobaczysz, że wywoła to skutek cudowny — odpoczynek ów odświeży cię i praca pójdzie ci po nim znacznie lepiej. Wielu z naszych działaczy społecznych, którzy osiągnęli wielki rozgłos, zna tę tajemnicę i często gdy mówi się, że są „nadzwyczaj zajęci“, w rzeczywistości leżą oni, nadawszy mięśniom stan zupełnego spoczynku, wykonywają pełne oddychanie i pozwalają przyrodzie, by im wróciła utracone siły. Przerywając pracę krótkim odpoczynkiem, człowiek może uczynić dwa razy tyle, niż gdyby pracował cały dzień bez wytchnienia. Zastanówcie się nieco nad tym, wy, ludzie świata zachodniego, możecie stać się więcej energiczni, gdy poczniecie przerywać swą pracę odpoczynkiem i spokojem. Małe „uwolnienie się“ pomaga człowiekowi uzupełnić zapas sił i pracować dalej bez znużenia.