Indywidualizm
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Indywidualizm |
Pochodzenie | Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891) |
Wydawca | G. Gebethner i Spółka, Br. Rymowicz |
Data wyd. | 1893 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Kraków – Petersburg |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cała część II Cały zbiór |
Indeks stron |
W krytyce ustroju współdzielczego jednym z najczęściej powtarzających się zarzutów jest: „skrępowanie ludzkiej indywidualności“.
Zarzut ten, jak wiele innych, zdradza tylko chroniczną niemoc naszego umysłu w uwalnianiu się od uświęconych wiekami wyobrażeń, świadczy o niepojmowaniu tak warunków rozwoju naszej indywidualności, jak i zakresu jej działania. To też bezpośrednie obalenie jego wymagałoby długich rozumowań przygotowawczych — zadanie, którego podejmować tu nie będziemy. Pośrednio jednak można bronić swego stanowiska, wykazując chwiejność podstawy przeciwników.
W zarzucie „skrępowania indywidualności“ przez ustrój współdzielczy tkwi domyślnie twierdzenie, iż w obecnym ustroju współzawodniczym indywidualność ludzka znajduje dla siebie grunt jaknajbardziej przyjazny, i tego też domyślać się pozwala nazwa, jaką mu nadajemy niekiedy, „ustrój indywidualistyczny“. Ile jest prawdy w tem twierdzeniu domyślnem? Postaram się w krótkich słowach wykazać całą jego błędność.
Wielokrotnie wskazywano już, do czego doprowadziła tak zwana wolna konkurencja w sferze stosunków przemysłowo-handlowych: nieograniczona prawie wolność niewielu jest w niej tylko równoważnikiem faktycznej niewoli wielu; potrzeba skrajnej specjalizacyi zajęć ujednostronniła rozwój mnóstwa osobników, czyniąc ich prawie automatami. Trudne warunki współzawodnictwa sprawiły, iż częstokroć w walce o życie utrzymać się może najłatwiej jednostka o potrzebach najskromniejszych, a więc taka, której indywidualność jest najuboższą. Istnienie przywilejów faktycznych, pomimo zniesienia prawnych przywilejów, faworyzuje jednostki mierne kosztem silniejszych indywidualności. Nakoniec z pomiędzy indywidualności najsilniejszych ustrój obecny sprzyja szczególnie najgorszym etycznie jednostkom, gdyż przyjęcie współzawodnictwa nie zaś współdziałania, za podstawę bytu, w logicznem następstwie swojem prowadzi do przewagi tych, którzy w wyborze oręża walki są jak najmniej skrupulatnymi.
Słowem t. zw. ustrój indywidualistyczny wspiera się na gwałceniu i krępowaniu mnóstwa indywidualności ku pożytkowi niewielu, na zubożaniu indywidualności przez jednostronność rozwoju, na forytowaniu licznych indywidualności kosztem wybitniejszych, zarówno w sferze faktycznego przywileju (bogactwo), jak i w dziedzinie potrzeb najskromniejszych, nakoniec na — sprzyjaniu, z pomiędzy najsilniejszych, indywidualnościom najgorszym etycznie. Czy nie należałoby przeto ustroju tego nazywać anti-indywidualistycznym?