Judasz (Oppman)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Judasz |
Pochodzenie | Poezye |
Redaktor | Franciszek Juliusz Granowski |
Wydawca | Franciszek Juliusz Granowski |
Data wyd. | 1903 |
Druk | A. T. Jezierski |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Gdzie puści oczy,
Tam krew się toczy,
Tam krzyż się dźwiga wzwyż:
Biała jak płótno
Twarz patrzy smutno,
Krwią żywą cieknie krzyż.
Ucieka z krzykiem...
Za przedawczykiem
Zawarł się święty grób!
Pot płynie z skroni:
Goni go! goni
Ten krwawy, czarny słup.
W puszczę ucieka,
Kędy od wieka
Nie słychać ludzkich tchnień:
Ha! stój szalony!
W krzyż okrwawiony
Zmienia się każdy pień!
Więc między skały
Mknie, oszalony,
Chce skoczyć w jar — i drży:
W przepaści głębi
Splot mgły się kłębi:
Wyrasta krzyż z tej mgły!
Nigdzie spocznienia,
Ni odetchnienia;
Nigdzie! na mgnienie mgnień!
Przed sobą, w sobie,
W życiu i w grobie
Krzyż widzi — i ów dzień!
Ów dzień gasnący
W zorzy krwawiącej,
Ogrójec owian mgłą,
I twarz w żałości,
I wzrok miłości,
Gdy zbirom wydał Go! ..
Bez odpocznienia
Do dni skończenia,
Judaszu, karę masz:
Nic, tylko ony
Krzyż okrwawiony
I ta przesmutna twarz!...