Kiermasy na Warmji/Przysłowia na polskiej Warmji

<<< Dane tekstu >>>
Autor Walenty Barczewski
Tytuł Kiermasy na Warmji
Data wyd. 1923
Druk „Gazeta Olsztyńska“
Miejsce wyd. Olsztyn
Źródło skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
8. Przysłowia na polskiej Warmji.

Jak każda okolica ma swoje właściwości, które uchwycił dowcip ludu, tworząc z nich przysłowia lokalne i ogólne, tak i lud warmijski nie mógł się obyć bez tego. Podajemy tu kilka:
1. „Jedzie jek ksiądz“ — mówią na gospodarza, który ma dobre konie i dobry powóz. Wiadomo pewnie jest, że na Warmji księża mają także gospodarstwa i np. do chorych jeżdżą własną furmanką.
2. „Jechać na gnadem konu ná mnodu“ — chcąc smagać djalekt miejski.
3. „Ma żyto jek na Dajtkach jarka“ tj. liche, bo na dajtskich piaskach, które niedawno fiskus dla ćwiczeń wojskowych wykupił, nic się nie rodziło.
4. Podobnie dla karciarzy: „Mieć zolo kolier z 3 matadorami (atutami), to lepsi jek w Kaletce mieć 3 włóki, a z 5 to lepsi jek w K. mieć 3 włóki i być do tego szołtysem.“
5. „Leży jek rek na kiecie (łańcuchu) pod mostem kiele Szelągowa“ — mawiają na leniwego.
6. „Ojce tu Prusy, nie synecku tu Warmija“. Ojciec Mazur jadąc z krupami (z kaszą) do Olsztyna przebył codopiero granicę Warmji, kiedy synek spostrzegłszy jak się kasza pruszyła z podartego miecha na ziemię raz po raz wołał: ojce tu prusy! Ale ojciec, znając granicę Warmji doskonale, nie uwierzył niestety zaraz — a „niesek prusył“. Okazuje się tu, jak djalekt mazurski do straty doprowadził.
7. „Gadają całą gambą jek Kośliny pod Gusztatam“. Polscy Warmjanie zwią wszystkich Niemców mówiących „platt“-djalektem Koślinami (Kaeslauer), choć pod Gutsztatem mówią niemieccy Warmiacy wrocławskim (breslauer), a pod Reszlem i Brunsberkiem kiezlawskim djalektem (kaeslauer).
8. „Hola, fela, skorznie w Kielil“
9. „Pomaluśku z górki stąpajcie!“ Dwa dowcipy na Warmji z pielgrzymki do Świętolipki: Prowadnik kompanji i zarazem przepowiadacz przy śpiewie zapóźno spostrzegł, że na wypoczynku w Kieli (Gr. Koellen) zapomniał swych długich butów, obwieścił więc to głosem wielkim, a ludzie nie chcąc takich wierszy śpiewać, z zdziwieniem oglądali się na swego promotora. Po skorznie poleciał ktoś uwinny. I tak po tej małej przerwie kompanja zgodnie doszła na miejsce święte.
10. „Zgniły i rączy, razem skończy“.
11. „Wszyscym chorzy, jeno garkom to nägorzy“. I w chorobie jeść się chce.
12. „Pomrze ubogi szkoda za drogi (dla organisty), pomrze bogaty — kieby i jutro taki“.
13. „Kto się czemu poświęci, niech się w koło tego kręci“.
14. „Kto komu ujmie czci i sławy, ten sam tam jest kulawy“.
15. „Kto jest taki, daje drugiemu znaki“.
16. „Błądzisz — póki dążysz“.
17. „W społecznej rzeczy zawdy złe skrzeczy“.
18. „Kręci się jak kurek na kościele“.
19. „Bez pracy ni ma kołaczy“.
20. „Lepsi (lepiej) ze swojemi płakać, niż z cudzemi skakać“.
21. „Pies a szurek — szczeka i ucieka a swoje porze (robi). Pies szczeka a pan jedzie“.
22. „Przykład lepszy niż nauka. Czyń co możesz, to mi sztuka. Słowa pouczają, przykłady porywają“.
23. Św. Pawła pustelnika (15 stycznia) mawiają „pu (pół) zimy — pu chleba, z sąsieków, z szopy połowa precz“.
24. „Robota nie zając, to nie ucieknie, co nie zrobisz dziś zrobisz jutro. cf. Sal. Prov. XX, 14. Dla zimna leniwiec orać nie chciał: pójdzie w lato po żebraniu, a nie dadzą mu“.
25. „Bądź pracowitym jak pszczółka a wszędzie wkoło ciebie pełno miodu będzie“.
26. „Będzie lichym panem kto roli nie orze przed św. Janem“ (24. czerwca).
27. „Idź do brata co trzy lata. A do siostry co rok szósty. Po trzech dniach śmierdzi ryba i gość“.
28. „Od wódki rozum krótki“.
29. „Gdzie dwóch szaleje, trzeci się śmieje“.
30. „Ona ma rozum jekby trzy złożuł a na nic się nie podało. — Długie włosy a krótki rozum“.
31. „Nie uzierzy (uwierzy) zdrowy choremu a syty głodnemu“.
32. „Michałkowe siano a Marcinkowe zboże pożal się Boże!“ (kiedy sieką na św. Michał a sieją na św. Marcin).
33. „Kto w Kościół wrzuci, duszy nie zasmuci“.
34. „Kto służy Maryji, nie pyta się o ziliji“ (ale chętnie pości).
35. „Náziankszy (największy) rozum — do ciasu milczyć, do ciasu gadać“.
36. „W tem mało wątku“ albo „Postawy dosyć, wątku mało“.
37. „Z małego talerzyka, a zierzkiem, to nak lepsi podje, niż z duży mnisy, a z próżny“.
38. „Siej doły, siej gory, bo nie zies, jaki oto rok ktory“ (mazurskie).
39. „Gdzie buł, to buł — ale doma to nâlepsi“,
40. „Każdy domek ma swój ułomek“.
41. „Idzie mu jek z płatka. Sypie jek z rękawa“.
42. „Wełna doleży się błota — len złota“ tj. kiedy wełna długo leży dostaje mole, len starszy — lepszy.
43. „W biedzie tłusty opada, chudy przepada; — nim tłusty opadnie, chudy przepadnie“.
44. „Nie ma ni woza, ni prowoza“ (powroza).

Przysłowia na różne czasy:

45. Św. Lucy (13. XII.) dnia przyrzuci.
46. Do Gód — tysiąc pogód.
47. Na św. Szczepan każdy jest pan.
48. Na Nowy Rok pogoda — w polu uroda.
48. W dzień św. Trzech Króli człek w kożuch się tuli. Na Trzy Króle dzień na kurzej stopce dłuższy.
50. Kiedy w Gromnicę słonko świeci, choć jeno tak długo, jek chłop na konia siada, to len sia obrodzi, a kiedy chmurno, to nie (bo nastąpi upał i wypali go).
51. Kiedy w św. Walenty (14. II.) deszcze, będzie ostry mróz jeszcze.
52. Św. Maciej (24. II.) zimę traci, albo ją zbogaci. Św. Macieja niosą gęsi pierwsze jeja.
53. Św. Kazimierza (4. III.) dzień z nocą przymierza.
54. Św. Grzegorza (12. III.) wszystka zima do morza.
55. Na św. Józef (19. III.) wiezie się trawy wózek; ale czasem zasmuci, bo śniegiem przyrzuci.
56. Kiedy św. Józef zamknie powietrze, Najśw. Panna roztworzy (N. P. roztwornej 25. III).
57. Na Matkę Bożą (25. III.) gnoje wożą.
58. Św. Wojciecha (23. IV.) wołowa pociecha. Kiedy św. Wojciecha wrony z żyta nie widać, można ze stodoły resztę pastwy wydać.
59. Św. Marka ostatek grochu do garka.
60. Kto sieje groch w marcu, będzie go warzył w garcu, kto go sieje w Marku, ten go warzy w garku, a kto w maju, ten warzy w jaju.
61. Kiedy Silipa Jekuba (1. V.) deszcz pada, suchy rok będzie. Kiedy nie pada — to mokry rok będzie.
62. Suchy Apryl, mokry maj, będzie żytko jako gaj.
63. Pada deszcz św. Florjana (4. V.) skrzynia złotem napchana.
64. Żytko z niebem gada (takie wysokie).
65. Brat brata nie widzi — brat brata szuka (kiedy liche zboże).
66. Mai — bydłu daj, za piec uciekaj.
67. Pada deszcz św. Jekuba (25. VII.) na pszeniczkę pewna zguba.
68. Kiedy św. Jadwigi (17. X.) deszcz pada, to kapusta nie słodka (ale kwaśna, tj. dobra) będzie.
69. Jeszcze jedna nocka — wielkanocka, mięsko ham, ham (kto sobie życzy końca wielkiego postu).
70. Św. Ducha wyleź chłopie z kożucha, po św. Duchu znowu w kożuchu (gdyż kożuch zawdy się przyda).
71. Św. Bartłomiej (24. VIII.) kartofle podsypuje (dojrzałe do jedzenia).

Moralne:

72. Cóż mi z roli, kiedy nie orana; cóż mi z żony, kiedy nie kochana (kiedy zła).
73. Nie ten bogaty, co ma skarbów krocie ale ten, co życie opiera na cnocie.
74. Czapką, papką, chlebem i wodą ludzie ludzi sobie uwiodą?
75. Kupsiułbyś zieś, ale psieniądze gdzieś.
76. Kto zinien, łoddać pozinien.
77. Spsiewać darmo boli gardło.
78. Częgo sia za młodu skorupka napsije, to sia z ni potam nigdy nie wymyje.
79. Jaka mać, taka nać; jęki klin, taki syn.
80. Kto się ze złym wdaje, sam się takim staje.
81. Lepszy jeden prowadnik głupsi, niż 10 mądrych (bo się wadzą).
82. Ubogiemu zawdy zietrz w łoczy zieje.
83. Ubogiemu chleba, to mu noża nie trzeba.
84. Kiedy przydziesz między wrony, musisz krakać jak i one.
85. Cały tydzień chorować, a w niedzielę tańcować. Cały tydzień chorować, a w niedzielę nie pochować.
86. Kogo nie proszą tego kijem wynoszą.
87. Tu na świecie, dziwnie się plecie.
88. Gorszy nałuk (nałóg) niż przyrodzenie.
89. Starszy — to trwalszy.
90. Mni ziewa (mniej wiemy) mni łodpoziewa.
91. Siedzi jek na mniamnieckim kázaniu (jeżeli kto jakie] mowy me rozumie).
92. Trzymaj się swego, a nie żądaj cudzego.
93. Co głowa to rozum.
94. Co się pytają, nie redzi dają.
95. Rób co każą, jedz co warzą.
96. „Pan Gąsiorowski się przeniósł z Garncowa do Torbowa“. Dowcip ten, głośny na Warmji, powstał z następującego zdarzenia: Dziad jakich wielu chodził po żebraniu, zbierał szperki (słoninę) i mąkę. Było to podczas żniw, gospodyni sama w domu gotowała na obiad gęsie mięso. Kiedy dla dziada poszła „na górę“ po mąkę, dziad wyjął mięso z garnka do torby. Gospodyni wracając z mąką pyta się: „Dziadku, co też tam nowego słychać?“ „Nic tak, pani, jeno Gąsiorowski z Garncowa przeniósł się do Torbowa“ i poszedł. Za chwilę zajrzała gospodyni, czy gęsie mięso się już „uwarzyło“ i zrozumiała dopiero sens nowiny dziadowskiej — ale dziad już był w mili...

KONIEC.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Walenty Barczewski.