<<< Dane tekstu >>>
Autor Svatopluk Čech
Tytuł Klucze Piotrowe
Podtytuł Bajka
Wydawca T. Paprocki i Spółka; Wilhelm Zukerkandl
Data wyd. 1896
Druk Wilhelm Zukerkandl
Miejsce wyd. Warszawa, Złoczów
Tłumacz Konrad Zaleski
Tytuł orygin. Petrklíče
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
III.

Czterolistek koniczyny
U czapeczki — szczęścia znak,
Ale cóż, gdy na tym świecie
Chłopcu idzie wszystko wspak.
— „Marne, woła, szczęścia kwiecie,
Gdy wciąż nowa bieda gniecie!“

„Ach, ubóstwo na tej ziemi
Najstraszniejsze z wszystkich nędz!“
Wtem... coś leci nagle z góry
I przed chłopcem klucze bęc!
Przygląda się — jasność płonie,
Trącił — brzmi coś, jakby w dzwonie.

— „Nie dbam, czy to piekeł sidła,
Czy bogini dobrej dar,
Klucze, wy mi otworzycie
Drzwi, co wiodą w uciech war,
Tam rozkoszy pełną czaszę
Złoto mi podsunie wasze“.

W dłonie bije, skacze, śpiewa,
Twarz radością płonie mu,
Odzywają się w kieszeni
Lube tony kluczów dwu,
Zda się, szemrzą skrzypiec dźwiękiem,
Dzwonią śmiechem, czaszy brzękiem.




Głową kręci Abram stary,
Zobaczywszy skarby te,
Długie pejsy mu się trzęsą,
Gwałtem klucze nabyć chce.
Gdy chciwością podniecony
Wstrząsa nimi, dźwięczą tony.

— „Ech, to złoto ladajakie,
Z przed potopu, stary grat“ —
I chłopaka okiem zmierzył,
Z przebiegłości swojej rad.
Poczciwiec ten, pewny siebie,
Chłopcu pomógł wnet w potrzebie.

Mieszek pełny, patrz, za chwilę
Trzyma w ręku dziarski chwat,
To mi rozkosz, to mi życie,
Bodaj trwało setki lat:
Wino, dziewy i pieśń pusta,
Od całunków bolą usta! — —




Wraca z miasta chłopiec blady,
Coś na kwintę spuścił nos,
W głowie pustka, w sercu smutek,
Ciężko szemrze na swój los:
— „Żal mi, klucze, was stokrotnie,
Straconeście bezpowrotnie!“






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Svatopluk Čech i tłumacza: Konrad Zaleski.