Konfitury, kompoty i inne konserwy owocowe/Brzoskwinie
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Konfitury, kompoty i inne konserwy owocowe |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze „BLUSZCZ“ |
Data wyd. | 1927-1939 |
Druk | Zakł. Graf. Tow. Wyd. „BLUSZCZ“ |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
17. Brzoskwinie. Obok ananasu — najwykwintniejsze konfitury, szczególniej, jeśli smażone z brzoskwiń w całości. Do smażenia bierze się owoc nawpół dojrzały, (gdyż zupełnie zielony nie ma jeszcze właściwego smaku) nakłuwa gęsto drewnianym, lub srebrnym widelcem i wrzuca w lekko cytryną zakwaszoną wodę. Na kilo brzoskwiń bierze się dwa kilo cukru, z połowy tego gotuje się syrop z jedną szklanką wody tylko, gdyż brzoskwinie duże i soczyste masę soku z siebie puszczają. Zalewanie kilkakrotne, jak przy morelach, lub gruszkach, powtarzać należy, wobec dużych rozmiarów owocu, cztery do pięciu razy. Smaży się bardzo wolno, aby owoce doszły, a nie rozgotowały się. Jeszcze więcej ostrożności należy zachować, smażąc brzoskwinie w połówkach. W ostatnim razie pestki się tłucze i ziarnka oczyszczone smaży wraz z owocem dla nadania aromatu. Gdy owoc przezroczysty, na każde kilo konfitury dodaje się pastylkę benzoesu, rozpuszczoną w łyżce gotowanej wody, i, nie gotując więcej, miedniczkę odstawia od ognia. Gdyby przez noc syrop odwodniał, zlać go i dosmażyć oddzielnie, poczem wystudzonym zalać brzoskwinie, ułożone w słoikach.