Księga duchów/Księga trzecia/Rozdział X

<<< Dane tekstu >>>
Autor Allan Kardec
Tytuł Księga duchów
Część Księga trzecia
Wydawca Franciszek Głodziński
Data wyd. 1870
Druk I. Związkowa Drukarnia
Miejsce wyd. Lwów
Tłumacz anonimowy
Tytuł orygin. Le Livre des Esprits
Źródło Skany na Commons
Inne Cała Księga duchów
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY.
IX. PRAWO WOLNOŚCI.
1. Wolność przyrodzona. 2. Niewolnictwo. 3. Wolność myśli. 4. Wolność sumienia. 5. Wolna wola. 6. Fatalizm. 7. Wiedza przyszłości. 8. Teoretyczne streszczenie popędów działających w człowieku.
Wolność przyrodzona.

825. Czy jest w świecie stanowisko, na któremby człowiek mógł zdobyć swobodę bezwarunkową?
„Nie; potrzebujecie jedni drugich, wielcy i mali.“
826. W jakich warunkach mógłby człowiek cieszyć się swobodą bezwzględną?
„W warunkach pustelnika na pustyni. Od chwili gdy dwaj ludzie znajdą się razem, mają już pewne prawa do poszanowania, w skutek czego nie mogą już mięci swobody bezwarunkowej.“
827. Potrzeba uszanowania praw innego czy pozbawia człowieka prawa niepodległości?
„Wcale nie; bo jest to prawo przyrodzone.“
828. Jak można pogodzić u niektórych osób sprzeczność, zachodzącą pomiędzy ich despotycznem obejściem się z ludźmi a wolnomyślnemi zasadami?
„Posiadają oni zdolność pojmowania praw natury, lecz ją zaćmiewają pychą i samolubstwem. Rozumieją jak być powinno, jeśli zasady wygłaszane przez nich nie są prostem kuglarstwem, ale robić tego nie chcą.“
— Na tamtym świecie czy będą policzone i zasady, wyznawane tutej przez nich?
„Im większą zdolność kto posiada, tem większa odpowiedzialność spada na niego za niedopełnienie tego, co mógł dokonać; zaprawdę powiadam wam, szczery prostak, jest więcej posuniętym na drodze ku Bogu jak ten kto usiłuje być tem, czem nie jest.“

Niewolnictwo.

829. Czy są ludzie, którychby przeznaczeniem było być własnością innych?
„Wszelkie poddaństwo jednego człowieka względem drugiego jest przeciwne prawu Bożemu. Niewolnictwo jest to nadużycie siły; zniknie ono z postępem, jak zniknąć muszą wszelkie nadużycia.“
Prawo ludzkie uświęcające niewolnictwo jest prawem przeciwnem naturze, ponieważ przyrównuje ono człowieka do bydlęcia i poniża go fizycznie i moralnie.
830. Gdy niewolnictwo jest w zwyczajach pewnego narodu, korzystający z niego czy są odpowiedzialni, gdyż czynią to w skutek zwyczaju, który im zdaje się być zupełnie w porządku rzeczy?
„Złe jest zawsze złem, a wszystkie wasze sofizmaty nie potrafią go przerobić na dobre; odpowiedzialność atoli za złe mierzy się podług tego, o ile byliście w możności pojąć takowe. Ci co korzystają z praw niewolnictwa, będą zawsze winni gwałcenia prawa natury; lecz i tutej jak we wszystkiem w ogóle, wina jest zawsze względną. Niewolnictwo wchodząc w zwyczaje pewnego narodu, mogło wpoić przekonanie w człowieka, że korzysta z niego jak z każdej innej rzeczy, w sposób bardzo naturalny; w chwili jednak gdy się rozwinie umysł jego, i nadto oświeci się nauką chrześcjańską, która mu w niewolniku ukazuje równego w obec Boga, nie ma wtedy dla niego żadnej wymówki.“
831. Niejednakowość zdolności przyrodzonych czy daje niektórym rasom ludzkim prawo panowania nad innemi, niższemi od nich zdolnościami obdarzonych?
„Tak jest, ale tylko by je podnieść, lecz wcale nie dla tego, by je zbydlecać jeszcze więcej przez niewolę. Ludzie przez długi czas przyzwyczaili się uważać niektóre rasy ludzkie za bydlęta robocze, opatrzone dwojgiem rąk, któremi mogli handlować jak wszelkim innym towarem. Uważają siebie oni za potomków czystszej krwi; bezmyślni, widzą tylko samą materję! wcale nie krew jest mniej więcej czysta, ale Duch wasz.“ (361 — 803).
832. Bywają tacy, co postępują ze swymi niewolnikami po ludzku; co pilnują, by im nie zbywało na niczem, i którym zdaje się, że wolność wystawićby musiała niewolnika na nędzę, której nie dozna w niewoli; jak trzymać o nich?
„Powiadam ci, pojmują oni lepiej od innych swój interes; doglądają również starannie swe woły i konie, by z nich lepszy mieć użytek. Nie są oni tyle winni jak ci, co się źle obchodzą; wszelakoż rozporządzają się ludźmi jak towarem, nie dając im prawa należeć do siebie samych.“

Wolność myśli.

833. Czy znajduje się w człowieku cokolwiek, coby znosić nie mogło najmniejszego przymusu i za pośrednictwem czego mógłby używać bezwarunkowej swobody?
„Myśl człowieka cieszy swobodą bezgraniczną, i nie znosi żadnych pęt. Można powstrzymać jej polot, ale nie podobna ją zniszczyć.“
834. Człowiek czy jest odpowiedzialnym za swe myśli?
„Odpowiada za nie tylko przed Bogiem; Bóg jeden zna je, a więc On jeden może je potępiać albo rozgrzeszać.“

Wolność sumienia.

835. Wolność sumienia czy wypływa z wolności myśli?
„Sumienie jest to myśl wewnętrzna człowieka, jak i wszelka inna myśl.“
836. Człowiek czy ma prawo stawić jakie zapory swobodzie sumienia?
„Nie ma prawa, tak samo jak i wolność myślenia, albowiem Bóg jeden ma prawo sądzić sumienie. Człowiek ustanawia stosunek pomiędzy jednym a drugim; człowiek za pomocą prawa, a Bóg ustanawia stosunek pomiędzy sobą a człowiekiem za pomocą praw przyrodzonych.“
837. Jakie są skutki tamowania wolności sumienia?
„Zmuszać ludzi, by inaczej postępowali jak myślą, jest to robić z nich obłudników. Wolność sumienia jest cechą prawdziwej cywilizacji i postępu.“
838. Czy każdą wiarę wypada szanować, chociażby nawet była fałszywą?
„Każda wiara jest godną poszanowania, gdy jest wyznawaną szczerze, i gdy prowadzi do dobrych uczynków. Wiary godne nagany są te, co prowadzą do złych uczynków.“
839. Czy jest jakie tłumaczenie, dla tych co obrażają wiarę innych, za to, że ci nie myślą jak oni?
„Okazują przez to brak litości, i naruszają prawo swobody myślenia.“
840. Czy byłoby i wtedy pogwałceniem wolność sumienia, gdyby przeszkadzano wykonywania obrzędów szkodliwych społeczeństwu?
„Można zabraniać czynów, lecz wierzenie wewnętrzne powinnno pozostać nietykalnem.“
Przeszkadzaniem wykonywania pewnych szkodliwych zewnętrznych czynności odnoszących się do wiary, nie zadaje się wcale gwałtu wolności sumienia, bo tutej nie ma zamiaru zupełnego krępowania wyznawania samejże wiary.
841. Wychodząc z zasady szanowania wolności sumienia czy wypada pozwalać szerzyć się i szkodliwym naukom, albo nie naruszając tej swobody czy nie lepiej byłoby naprowadzić zbłąkanych na drogę prawdy?
„Zapewne, nie tylko można to czynić, ale jest to prostym obowiązkiem; lecz nauczając, naśladujcie Jezusa, działajcie słodyczą i przekonaniem, a nie siłą, bo ta ostatnia jest daleko gorszą jak sama wiara nawróconego. Jedno, do czego zmuszać wolno innych, oto do braterstwa i dobrych uczynków, ale nie wierzcie temu, by gwałt mógł je ustalić; siłą nie wraża się nikomu przekonania.“
842. Wszystkie nauki każą siebie uważać za ostateczny wyraz prawdy, po jakich znakach można poznać istotnie prawdziwą naukę?
„Będzie nią ta, która najmniej robi z ludzi obłudników a najwięcej sprawiedliwych, ta co podaje w najczystszem znaczeniu miłość i miłosierdzie, w najszerszem ich zastosowaniu. Po tych znakach poznacie, że nauka jest dobrą, ponieważ każda inna nauka, siejąca rozdwojenie i naznaczająca rozgraniczenia pomiędzy dziećmi Bożemi, jest fałszywą i szkodliwą.“

Wolna wola.

843. Człowiek czy ma sobie pozostawiona wolna wolę w wyborze swych czynów?
„Ponieważ ma wolność myślenia, a za tem mają i w wyborze czynności. Bez wolnej woli człowiek stałby się machiną.“
844. Człowiek czy cieszy się używaniem wolnej woli od samego urodzenia?
„Swoboda działania powstaje wtedy, gdy obudzi się w nim chęć robienia. W pierwszych chwilach życia wola jest prawie nijaką; rozwija się ona i zmienia swój cel w miarę rozwoju zdolności. Dziecko mające myśli odpowiednie potrzebom swego wieku, zastosuje wolną wolę do przedmiotów sobie potrzebnych.“
845. Wrodzone skłonności jakie człowiek przynosi z sobą. na świat czy przeszkadzają swobodnemu rozwijaniu się wolnej woli?
„Wrodzone skłonności są to te, co należały do Ducha przed jego wcieleniem; w miarę więc jego postępu mogą one jego nakłaniać do czynów nagannych, a wtedy przyjdą mu w pomoc Duchy sprzyjające podobnym skłonnościom; nie ma jednak tak silnej pokusy, której by siłą woli nie można było pokonać. Pamiętajcie o tem, że chcieć, to módz.“ (361.)
840. Organizm czy ma jaki wpływ na czynności życia, a jeśli ma, musi to dziać się zapewne kosztem wolnej woli?
„Duch rzeczywiście zostaje pod wpływem materji, która mu zawadza w jego objawach; i oto dla czego, w światach, gdzie ciała są mniej materjalne jak na ziemi, zdolności rozwijają się daleko swobodniej, lecz nie jest to dziełem narzędzia. Zresztą trzeba wyróżnić tutaj zdolności moralne od zdolności umysłowych; jeśli człowiek posiada instynkt mordercy, to z pewnością posiada go i Duch jego, podsuwający mu takowy, a wcale nie jest to dziełem jego organów. Ten, kto zajmując się materją wyłącznie, unicestwia myśl swoją do tego stopnia, że staje się podobnym bydlęciu, jest gorszym jeszcze od tego ostatniego, ponieważ nie stara się nawet o zapobieżenie złemu, i w tem jego wina, bo działa tak w skutek nieprzymuszonej woli.“ (Patrz nr. 367 i następne Wpływy organiczne.)
847. Obłąkanie czy pozbawia człowieka swobody władania wolną wolą?
„Czyje zdolności umysłowe porażone zostały w skutek jakiejbądź przyczyny, ten nie jest panem swej myśli i nie posiada jej wolności. Pomięszanie jest częstokroć karą dla Ducha, który w innem istnieniu, mógł być próżnym i pysznym, oraz robił zły użytek ze swych zdolności. Może on odrodzić się w ciele idjoty, jak despota w ciele niewolnika, a zły bogacz w ciele żebraka; Duch przez to nie przestaje cierpieć, ponieważ posiada samowiedzę swego położenia najdokładniejszą; tutaj uwydatnia się namacalnie działanie materji.“ (371 i następ.)
848. Odjęcie władz umysłowych w skutek pijaństwa czy może usprawiedliwiać czyny naganne?
„Nie; pijak bowiem dobrowolnie pozbawia się swych władz umysłowych, by tem lepiej nasycić swe bydlęce namiętności; zamiast jednego, popełnia dwa błędy.“
849. U dzikiego, która zdolność jest panująca: instynkt czy wolna wola?
„Instynkt; wszakże to nie przeszkadza im działać z zupełną swobodą w niektórych wypadkach, tylko podobnie dziecku, zastosowuje on tę swobodę od swych potrzeb, które rozwijają się w miarę rozwoju jego umysłu; w skutek czego ty, co jesteś więcej oświeconym od dzikiego, będziesz musiał więcej odpowiadać od niego.“
850. Nasze położenie towarzyskie czy nie jest przyczyną przeszkadzającą zupełnemu wyzwoleniu się naszych czynów?
„Świat niezawodnie ma swe wymogi; Bóg jest sprawiedliwy; uwzględnia On wszystko, lecz pozostawia wam odpowiedzialność za słabe usilności, jakich dokładaliście dla zwalczenia przeszkód.“

Fatalizm.

851. Czy istnieje jaki fatalizm w wypadkach życia, w znaczeniu jakie pospolicie temu słowu przypisują, t. j. czy istotnie wszystkie wypadki naszego życia są naprzód układane, a w tym razie, co się staje z naszą wolną wolą?
„Fatalizm zawiera się w tem tylko, że Duch obiera sam sobie przed wcieleniem się rodzaje prób, jakie zamierza przebyć; wybierając je, wyznacza sobie tem samem pewien rodzaj losu który jest prostym wynikiem stanowiska, na jakiem się znajduje; mówię tutaj o próbach fizycznych, ponieważ to co się tyczy prób moralnych i pokus, Duch posiadając swą wolną wolę w nachylaniu się ku dobremu albo ku złemu, jest zawsze panem ustąpić lub oprzeć się takowym. Widząc go upadającym, Duch dobry może pośpieszyć na pomoc, ale w każdym razie nie może zapanować nad nim do tego stopnia, aby zagłuszył i jego wolę. Duch zły, t. j. niższy, pokazując i zwiększając doniosłość cierpień fizycznych, może nim zachwiać i przerazić, ale pomimo to wolna wola Ducha wcielonego pozostaje zawsze nieskrępowaną.“
852. Są ludzie, których fatalizm zdaje się prześladować we wszystkich ich czynnościach; nieszczęście czy nie jest ich udziałem?
„Mogą to być próby, dobrowolnie wprzódy obrane, ale trzeba i to wiedzieć, że częstokroć zwalacie na los takie rzeczy, które są po prostu skutkiem waszych własnych błędów. W cierpieniach jakie ci dolegają, staraj się tylko o to, aby sumienie twoje było czyste, a niezawodnie już przez połowę zostaniesz pocieszonym.“
Wyobrażenie dobre lub złe powzięte o rzeczy jest przyczyną udawania się lub nie udawania się naszych zamiarów, i to stosownie do stanowiska, jakie w społeczeństwie zajmujemy. Znajdujemy daleko wygodniejszem dla naszej miłości własnej, gdy przypisujemy ślepemu trafowi wszystkie nasze niepowodzenia, które najczęściej bywają wynikiem naszych własnych błędów. Jeśli kiedy wpływ Duchów przyczynia się do tego, zawsze możemy uwolnić się od nich. odpychając pomysły jakie one nam podsuwają, jeśli takowe złe bywają.
853. Niektórym udaje się unikać niebezpieczeństwa grożącego utratą życia, a tu jakby naumyślnie zaraz w inne znowu popadają; zdaje się, iż śmierć zasadziła się na nich. Czy nie ma w tem fatalizmu?
„Prawdziwie fatalną, we właściwem znaczeniu tego wyrazu bywa tylko chwila zgonu: gdy chwila ta nadejdzie, nie ma żadnego sposobu, za pomocą któregobyście mogli uchylić się od niej.“
— Tym sposobem, jakieby niebezpieczeństwo nam nie groziło, pomrzeć nie możemy, jeśli nasza godzina nie wybiła?
„Nie; nie zginiesz, i masz na to tysiączne przykłady: gdy atoli godzina rozstania wybiła, nic cię tutaj więcej zatrzymać nie zdoła. Bóg wie naprzód jakiego rodzaju śmierć spotkać cię musi, a częstokroć o tem wie i Duch twój, bywa to mu bowiem objawiane w chwili wyboru przyszłego istnienia.“
854. Z nieomylności śmierci czy wypływa by zaniechać wszelkich środków ostrożności, jakie dla jej uniknienia przedsiębrane bywają?
„Nie; albowiem zachowanie ostrożności podpowiadane wam bywa właśnie w celu unikania możebnej śmierci: jest to jeden ze środków przeciwko narażaniu się na rozmyślne niebezpieczeństwa.“
855. Jakiż znowu ma cel Opatrzność, gdy każe nam narażać się na niebezpieczeństwa, które za sobą żadnych skutków nie pociągają?
„Gdy życiu twemu zagrozi niebezpieczeństwo, będzie to ostrzeżenie jakiego sam się domagałeś, w celu odwrócenia cię od złego i uczynienia lepszym. Jeśli wydobyłeś się z tego niebezpieczeństwa, wtedy pod wpływem tego wrażenia, postanawiasz mniej więcej stanowczo, stosunkowo do oddziaływania na ciebie złych albo dobrych Duchów, stać się lepszym jak dotąd. Gdy cię zły Duch zaskoczy (mówiąc zły, rozumiej złe chwilowe) może się zdać wtedy, że również potrafisz ujść przed każdem innem jak i przed tem niebezpieczeństwem, i znowu pozwalasz szaleć twym namiętnościom. Przez niebezpieczeństwa, na które narażeni bywacie. Bóg chce wam przypomnieć bezsilność i kruchość waszego istnienia. Zastanawiając się nad przyczyną i naturą niebezpieczeństwa, można częstokroć rozpoznać, czy jest ono skutkiem kary przeznaczonej za błąd jakiś czy za zaniedbanie pewnego obowiązku. Tym sposobem Bóg rozkazuje wam wchodzić w samych siebie i poprawiać się.“ (520 — 532.)
856. Duch czy wie o rodzaju śmierci, jaki go spotka?
„Wie, że rodzaj życia jaki sobie obiera, wystawia go na taki to rodzaj śmierci; wiadome mu są atoli i walki, które będzie musiał stoczyć w obronie jego, i gdy Bóg na to pozwoli, wyjdzie z nich zwycięzko.“
857. Zdarzają się ludzie, występujący do boju z pewnością, że nie polegną; czy ufność ta jest uzasadnioną?
„Bardzo często zdarza się, że człowiek ma przeczucie swej śmierci, tak samo więc może mieć i przeczucie, że nie umrze. To przeczucie bywa skutkiem ostrzeżenia Ducha opiekuńczego o nadchodzącej chwili rozstania się z ciałem, a w której podnosi odwagę jego jako w chwili ostatecznej. Może mu to podpowiedzieć i głos wewnętrzny, przypominający o obranem przez niego istnieniu lub posłannictwie jakie na siebie przyjął, i które czuje się obowiązanym spełnić.“ (411 — 522.)
858. Zkąd pochodzi, że ci co przeczuwają swoją śmierć, zwykle się mniej jej boją jak inni?
„Człowiek się boi śmierci, ale nie Duch; ten kto ją przeczuwa, myśli więcej jako Duch, a nie jako człowiek: pojmuje on, że uwolnienie jego nadeszło, oczekuje więc tego spokojnie.“
859. Jeśli śmierci uniknąć nie możemy czy coś podobnego powtarza się i z wypadkami, które nas w życiu napotykają?
„Bywają to zwykle za małe rzeczy, abyśmy mogli was o nich ostrzegać, i abyśmy zwracając myśli wasze mogli dopomagać do uniknienia ich; nie lubimy cierpień materjalnych; to ma za mało związku z celem, jaki swem życiem zamierzyliście osiągnąć. Przeznaczenie występuje tylko w chwili waszego przyjścia i zejścia ze świata.“
— Czy bywają wypadki, nieodzownie nastąpić mające, którym Duchy zapobiedz nie mogą?
„Bywają, ale te któreś sam w stanie Ducha widział i przeczuwał, gdyś swój wybór robił. Nie sądź jednak, by wszystko, co się staje u was, miało być zapisanem naprzód, jak to zwykle sądzą; wypadek bywa częstokroć wynikiem twych postępków, pochodzących z wolnej woli, a to w ten sposób, że gdybyś czynu tego nie popełnił, to i wypadek nie miałby miejsca. Jeśli sparzysz sobie palec, będzie to niczem; jest to skutek twej nieostrożności i wynikłości materji: tylko większe boleści, ważne wypadki mogące wpływać na twoją moralność, bywają przewidywane przez Boga, są one bowiem użyteczne do twego oczyszczenia i oświecenia.“
860. Człowiek wolą swoją czy może wpłynąć na wypadki, tak, by się jedne stały a inne, nie?
„Może, jeśli to pozorne zboczenie ujdzie w życiu, które sobie obrał. By postępować jednak dobrze, jak się należy, co jest istotnie głównym celem życia, może przeszkodzić złemu, szczególniej takiemu, któreby w stanie było wywołać jeszcze większe złe.“
861. Człowiek popełniający morderstwo czy wie o tem w chwili obrania swego przyszłego istnienia, że zostanie mordercą?
„Nie; wie tylko, że wybierając życie walk, może się nadarzyć okoliczność, przy której może przyjść do zabójstwa, ale nie wie jak postąpi w danym razie, a przed spełnieniem zbrodni odbywa zawsze naradę z sobą: owóż ten kto naradza się, może zrobić albo nie zrobić. Jeśliby Duch wiedział naprzód, że jako człowiek będzie musiał popełnić morderstwo, to znaczyłoby, że został do tego przeznaczonym. Wiedźcie o tem, że nikt nie ma przeznaczenia zbrodni, i że każda zbrodnia i każdy postępek jakibądź jest czynem wolnej woli i woli.
„Zresztą mięszacie dwie rzeczy odrębne: wypadki materjalne życia z wypadkami moralnemi. Jeśli jest jakie przeznaczenie, bywa ono tylko w wypadkach życia materjalnego, których przyczyny leżą po za obrębem was, i są niezależne od woli waszej. Co zaś do czynów życia moralnego, to te zawsze wypływają u człowieka z samego siebie, a w skutek tego pozostaje mu zawsze i swoboda wyboru; dla tych to czynów przeznaczenia nigdy nie ma.“
862. Znajdują się tacy, którym nic się nie udaje, i których zdaje się przesiadywać zły genjusz we wszystkiem; czy nie ma tutej właściwie tego, co fatalizm stanowi?
„Jest to fatalizm, jeśli ci się to podoba tak nazywać, bo jest w związku z wyborem rodzaju istnienia, które się podobało człowiekowi obrać dla prób i zawodów, w celu wypróbowania cierpliwości, poddania się wyrokom Bożym. Nie sądź jednak, aby fatalizm ten miał być bezwarunkowym; bywa on najczęściej skutkiem fałszywej drogi jaką sobie człowiek obrał, i która niezgadza się ani z jego zdolnościami umysłowemi, ani siłami do pracy. Nie umiejący pływać, gdy poweźmie zamiar przepłynięcia rzeki wpław, ma wszelkie prawdopodobieństwo, że utonie; to samo powtarza się w większej części wypadków życia. Gdyby człowiek zmierzał tylko ku rzeczom, którym podołać może, niezawodnie wszystkoby się mu udawało; ale gubią go: miłość własna i żądza wyniesienia się, zmuszające do wyjścia z właściwej kolei, i uznania za powołanie nasycenie niektórych swoich namiętności. Nie udaje mu się z jego własnej winy, ale woli w tem obwiniać swoją gwiazdę jak siebie samego. Nie jeden mógłby zostać dobrym rzemieślnikiem i zarabiałby uczciwie na życie, ale chce mu się zostać poetą, i dla tego musi ginąć z głodu. Wszystkim wystarczyłoby zatrudnienia, gdyby każdy był na swojem miejscu.“
863. Obyczaje towarzyskie zmuszają często człowieka obierać pewien kierunek, podlegający słusznej kontroli opinji. Czy to co nazywają szacunkiem u ludzi, nie jest przeszkodą do swobodnego działania wolnej woli?
„Ustanowienie zwyczajów towarzyskich jest dziełem człowieka a nie Boga; kto się im poddaje, to dla tego że mu z tem wygodniej, a ztąd jest czynem jego wolnej woli, bo gdyby tego nie życzył, mógłby wyzwolić się z pod ich wpływów; po coż tedy te skargi? Nie na zwyczaje towarzyskie powinniście narzekać, ale na niedorzeczną miłość własną, która nakazuje wam prędzej umrzeć z głodu, niż opuścić stanowisko towarzyskie. Tej ofiary dla opinji nikt nie bierze za zasługę, a Bóg policzy ofiary składane ich próżności. Ztąd nie wypływa, aby pomiatać opinją bez potrzeby, jak to czynią niektórzy, mający więcej oryginalności jak charakteru; jest o tyle nierozumem wystawiać się na wytykanie palcami, o ile prawdziwie mądrem, dobrowolne zejście na dół bez szemrania, kiedy nie jest się w stanie utrzymać na wysokości.“
861. Jeśli znajdują się ludzie, którym się nic nie udaje, za to mamy innych, którym udaje się wszystko; czemu to przypisać?
„Częstokroć zależy od tego, że posiadają pewien spryt; ale może być to i pewnego rodzaju próbą, powodzenie bowiem może ich odurzyć; spuszczają się oni częstokroć na los swego szczęścia, i za to później przypłacają gorzko, bo zapomnieli zachowywać pewnych ostrożności mogących takowe utrwalić.“
865. Jak tłumaczyć powodzenie niektórych osób w takich wypadkach, gdzie ani umysł ani wola nie odegrywają żadnego znaczenia: w grze n. p?
„Niektóre Duchy obierają sobie naprzód pewne zabawy; powodzenie bywa tu pokusą dla nich. Ten kto wygrywa jako człowiek, traci jako Duch: jest to próba jego pychy i jego chciwości.“
866. A więc fatalizm, który zdaje się kierować losami naszego życia materjalnego, to skutek też naszej wolnej woli?
„Wybierasz sam sobie próbę: im jest ona cięższą, i im lepiej ją odbędziesz, tem wyżej się podniesiesz. Ci co przepędzają swe życie w szczęściu i w dostatku, są to Duchy podłe, zostające w stanie nieruchomym. Takim sposobem liczba nieszczęśliwych zawsze jest większą od szczęśliwców, zważywszy na to, że Duchy po większej części szukają prób najwięcej korzyści przynoszących. Wiedzą one aż nadto dobrze o marności waszej wielkości i waszych uciech. Zresztą życie, jakby szczęśliwem nie było, jest zawsze niespokojne, zawsze zamącone: choćby nawet dla braku boleści samych.“ (525 i nast.)
867. Zkąd pochodzi wyrażenie: urodzić się pod szczęśliwą gwiazdą?
„Starożytny zabobon, co przyczepiał gwiazdy do losów człowieka; jest to alegorja, której sens niektórzy mają niedorzeczność brać dosłownie.“

Wiedza przyszłości.

Przyszłość czy może być objawiona człowiekowi?
„Przyszłość w zasadzie bywa przed nim ukryta, tylko w rzadkich, wyjątkowych razach Bóg zezwala na jej objawienie.“
869. W jakim celu przyszłość została zakryta przed człowiekiem?
„Gdyby była wiadomą przyszłość, zaniedbywałby teraźniejszość, i nie działałby z tą samą swobodą, myśląc, że co ma się stać, o to wcale troszczyć się nie potrzebuje, albo nawet usiłowałby temu przeszkadzać. Bóg tego nie chce; w zamiarze aby każdy przyjmował udział w wypełnieniu obowiązków, nawet takich, które nie koniecznie po myśli wypadną; tym sposobem możesz częstokroć przygotowywać wcale nie podejrzywając wypadki, które cię spotkają w dalszym ciągu życia.“
870. Ponieważ jest korzystnem, aby przyszłość była zakrytą przed nami, po co niekiedy pozwala Bóg jej odkrycie?
„Bywa to wtedy, gdy te wyprzedzające wiadomości mają ułatwić zadanie, zamiast przeszkadzać, przez namowy do odmiennego postępowania. Częstokroć bywa to też próbą. Widoki pewnego wypadku mogą budzić dobre albo złe myśli; jeśli n. p. człowiek wie, że ma odziedziczyć spadek, na który nie liczy, może mu wtedy doradzać chciwość, w celu powiększenia przyjemności przez przyspieszenie spadku, życzyć śmierci temu, kto mu swój majątek zapisuje; albo nadzieje te mogą też obudzić w nim i szlachetne myśli. Jeśli przepowiednia nie spełni się, jest to znowu próba: jak potrafi znieść ten zawód? w każdym razie pozostanie przy nim nie mniej zasługa lub wina za wszystkie dobre albo złe myśli, jakie oczekiwanie tego wypadku mogło w nim wywołać.“
871. Ponieważ Bogu wiadomo wszystko, musi przeto wiedzieć i o tem czy człowiek wytrzyma próbę albo nie; po cóż tedy ta próba, gdy nie jest w stanie nic takiego odkryć, o czem by już On nie wiedział?
„Jest to zapytanie podobne do tego, dla czego Bóg nie stworzył człowieka doskonałym (119), albo dla czego człowiek musi przechodzić przez dziecięctwo, by dójść wieku męzkiego (379)? Próba nie ma wcale na celu oświecać Boga o zasługach człowieka, albowiem Bogu jest znaną doskonale jego wartość, chodzi tylko tu o pozostawienie całkowitej odpowiedzialności człowiekowi za jego czyny, gdyż daną mu została swoboda robienia albo nie robienia czego. Człowiek może wybierać pomiędzy dobrem a złem, zadaniem więc próby jest wystawiać go na pokusę złego, nie odbierając zasługi opierania się takowemu, owóż chociaż Bóg wie naprzód czy wytrwa człowiek lub nie, nie może go jednak w swej sprawiedliwości ani karać ani nagradzać za czyny niedokonane“ (258.)
Podobnież dzieje się i z ludźmi. Niech sobie będzie jaknajzdolniejszy współubiegający się, pomimo jednak całej pewności jaką mają w jego powodzenie, nie dadzą mu nigdy stopnia przed egzaminem, t. j. bez próby; tak samo i sędzia potępia obwinionego na mocy tylko czynu dokonanego, ale nie za to, że mógł popełnić tę winę w przypuszczeniu.
Im więcej zastanawiamy się nad skutkami, jakie wypadłyby dla człowieka, w skutek wiedzy o swej przyszłości, tem mocniej czujemy jak mądrze Opatrzność uczyniła, zakrywając takową przed nami. Pewność wypadku nastąpić mającego pogrążyłaby nas w bezczynność; przeczucie nieszczęścia, pogrążałoby nas w rozpacz; tak w jednym jak w drugim wypadku siły nasze zostałyby unicestwione. Oto dla czego przyszłość została wystawioną przed nami jako cel, który potrzeba osiągnąć własnemi siłami, ale bez wiadomości prób, przez które mamy przejść zanim go dopniemy. Wiadomość wszystkich przejść odjęłaby nam siłę inicjatywy i użycie wolnej woli; pozwalalibyśmy się porywać wypadkom z obojętnością, nie używając wcale do tego swych zdolności. Gdy powodzenie jest zapewnione, wtedy przestajemy troszczyć się o nie.


Teoretyczne streszczenie popędów działających w człowieku.

872. Pytanie wolnej woli może być streszczone w sposób następujący: przeznaczenie nie prowadzi człowieka do złego: czyny jego nie są naprzód zapisane; zbrodnie jakie popełnia nie są skutkiem jakiegoś wyroku losu. Jako próbę i pokutę może on wybierać żywot, w którym może być popychany ku zbrodni, bądź przez otoczenie, wśród którego pozostaje, bądź na mocy zbiegu okoliczności, w każdym jednak razie pozostaje nam swoboda robić to, albo nie robić. Takim sposobem w stanie Ducha wolna wola istnieje w wyborze żywota i prób, a w stanie cielesnym, w zdolności opierania się albo w uleganiu skłonnościom, którym się dobrowolnie poddajemy. Do wychowania należy zwalczyć złe skłonności; może ono skutecznie oddziaływać, gdy będzie oparte na głębszem poznaniu strony moralnej człowieka. W skutek znajomości praw, rządzących stroną moralną, dojdzie się do jej zmienienia, podobnież jak zmienia się umysł przez naukę, temperament przez hygjenę.
Duch wyzwolony z materji, w stanie błąkania się, robi wybór przyszłego swego żywota cielesnego stosownie do stopnia doskonałości, do jakiego dójść potrafił, i w tem jak powiedzieliśmy okazuje się jego wolna wola. Wolność ta nie ginie przy wcielaniu się; jeśli się podda wpływowi materji, to jest dowodem, że wybrał próby po nad siły swoje, w takim razie wolno mu prosić o pomoc Boga do przebycia ich. (337).
Bez wolnej woli nie ma przewinienia w złym uczynku, ani zasługi w dobrym; jest to tak powszechnie znane, że w świecie mierzą zawsze naganę lub pochwałę w stosunku do zamiaru t. j. do woli; owóż, kto powiada wola, ten mówi wolność. Człowiek nie powinien szukać obrony dla swych występków w organizmie, pod warunkiem zrzeczenia się rozumu i człowieczeństwa oraz zaliczenia siebie pomiędzy bydlęta. Jeśli tak się dzieje ze złem, podobnież ma się i z dobrem; lecz gdy człowiekowi uda się zrobić co dobrego, dokłada wtedy wszelkich usilności do podniesienia takowego, co dowodzi, że się instynktowo nie zrzeka, pomimo zdania teoretyków, najpiękniejszego przywileju swego rodu: wolność myślenia.
Przeznaczenie tak jak go pospolicie pojmują, przypuszcza naprzód powzięte i nieodwołalne postanowienie wszystkich wypadków życia, jaką by nie była ich doniosłość. Gdyby istniał taki stan rzeczy, natenczas człowiek byłby prostą machiną. Po co mu wtedy mieć rozum, gdy zostaje pod panowaniem losu we wszystkich swych czynnościach? Podobna nauka jeśliby była prawdziwą, musiałaby zniszczyć wszelkie pojęcie o wolności;
człowiek wtedy nie byłby za nic odpowiedzialnym, a w skutek tego nie byłoby ani zbrodni, ani cnoty; ani złego ani dobrego. Wszechmocnie sprawiedliwy Bóg, nie mógłby karać swego stworzenia za błędy, popełnienie których nie od niego zależało; ani też wynagradzać za cnoty, nie mające za sobą żadnej zasługi. Prawo takie zresztą byłoby przeczeniem prawa postępu, człowiek bowiem wyczekujący wszystkiego od losu, nie próbowałby ulepszenia swego położenia, będąc pewnym, że musi zawsze być przecie czemśkolwiek.
Przeznaczenie zresztą nie jest próżnem słowem; istnieje ono w stanowisku jakie człowiek zajmuje na ziemi i rodzaju zajęcia jakie spełnia, w skutek wyboru, który jako Duch zrobił, czy to dla próby, czy pokuty czy też posłannictwa; wszystkie więc przygody tego żywota musi przebywać nieuchronnie, jak i wszelkie popędy złe lub dobre do nich przywiązane; na tem atoli kończy się przeznaczenie, bo wolno mu przed temi popędami ustąpić albo nie. Szczegóły wypadków zależą od okoliczności jakie sam wywołuje swemi czynami, a na które mogą wpływać Duchy za pomocą myśli jakie mu poddają. (459.)
Przeznaczenie więc okazuje się tylko w wypadkach, są one bowiem następstwem wyboru uczynionego przez Ducha; ale może go nie być w skutkach tych wypadków, albowiem zapobiedz im jest w mocy człowieka za pomocą ostrożności; nigdy jednak nie ma go w życiu moralnem.
Co do śmierci tylko człowiek bywa poddany nieubłaganemu prawu przeznaczenia, i nie może powstrzymać ani wyroku naznaczającego kres jego istnienia, ani rodzaju śmierci mającego zamknąć takowy.
Podług nauk zwykłych, człowiek poczerpuje wszystkie swe instynkta w samym sobie; mogą one pochodzić bądź z ustroju fizycznego, za który nie odpowiada, bądź z własnych jego popędów, które też może tłumaczyć, mówiąc, że nie jego to wina, skoro tak został stworzonym. Nauka duchownicza widocznie jest moralniejszą: przypuszcza ona w człowieku wolną wolę w całej rozciągłości, i powiada, że jeśli kto źle czyni, to ustępuje namowom obcym, za co pozostaje przy nim cała odpowiedzialność, bo
uznaje władzę opierania się takowym, rzecz daleko łatwiejszą, aniżeli opieranie się własnej naturze. Tak więc podług nauki duchowniczej, nie ma nieprzezwyciężonego pociągu: człowiek może zawsze zamknąć ucho na wszelkie tajne podszepty, wzywającego do złego z jego wnętrza najgłębszego, tak samo jak może nie słuchać głosu materjalnego, mówiącego; i może to uskutecznić za pomocą swej woli, prosząc Boga o udzielenie mu sił potrzebnych, albo wzywając pomocy dobrych Duchów. Poucza nas o tem Jezus w swej szczytnej Modliwie Pańskiej, gdy nam każe mówić: „i nie wodź nas na pokuszenie, ale nas zbaw od złego.“
Teorja istnienia przyczyny we wszystkich czynach człowieka, wypływająca najoczywiściej ze wszystkich nauk podanych przez Duchy, nie tylko jest szczytną pod względem moralnym, ale rzecby można, podnosi człowieka w jego własnych oczach; pokazuje go zdolnym do zrzucenia jarzma, podobnie jak to czyni, ażeby nie dopuszczać natrętów do domu swego; nie jest to już machina działająca pod wpływem popędów niezależnych od jego woli, ale istota rozumna, która słucha, sądzi i swobodny robi wybór z pomiędzy dwóch rad. Dodajmy jeszcze, że człowiek prócz tego nie jest pozbawionym i głosu wewnętrznego; działa na mocy własnego popędu, ponieważ ostatecznie jest on niczem innem jak tylko Duchem wcielonym, zachowującym pod powłoką cielesną wszystkie zalety i wady, które posiadał jako Duch. Błędy więc jakie popełniamy, mają swe pierwsze źródło we własnym naszym Duchu, który nie doścignął jeszcze tej wyżyny moralnej do jakiej wzniesie się później, chociaż i teraz posiada swą wolną wolę; życie cielesne zostało mu danem w celu oczyszczenia go od niedoskonałości za pomocą prób, ale te niedoskonałości właśnie dają przystęp niedoskonałym Duchom, które korzystając z tego, starają się go obalić w tej walce. Jeśli wyjdzie z wy ciężko, to się wznosi; jeśli zaś przegra, to zostaje tyra kim był uprzednio, ani gorszym, ani lepszym: jest to próba do rozpoczęcia na nowo, i tak może trwać bardzo długo. Im więcej się oczyszcza, przez to coraz zmniejsza się jego strona słaba, w skutek czego mniej się poddaje tyra, co go wzywają do złego; siła jego moralna wzrasta w miarę podnoszenia się w górę, i złe Duchy oddalają się.

Wszystkie Duchy mniej więcej złe, gdy są wcielone, stanowią ród ludzki; a ponieważ ziemia nasza jest jednym ze światów najmniej posuniętych, przeto znajduje się tutej więcej złych, jak dobrych Duchów, i oto dla czego widzimy pomiędzy sobą tyle przewrotności. Używajmy wszelkich naszych starań, abyśmy nie powracali na nią, a zasłużyli pójść wypoczywać w innych lepszych światach, w tych światach, gdzie sprawiedliwość panuje dla wszystkich bez wyjątku, i gdzie będziemy przypominać o pobycie tutejszym, jak o czasie naszego wygnania.






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Allan Kardec i tłumacza: anonimowy.