Małpy i ludzie
Napróżno Darwin dowodzi,
Że człek od małpy pochodzi,
A co więcej, że jest pono,
Małpą udoskonaloną.
Według mnie podobne zdanie
Krzywdzi małpy niesłychanie,
Bo z dwóch tych głupstw biorąc mniejsze Małpy pewno rozumniejsze. |
} bis |
Czy widział kto małpę kiedy,
Biorącą wśród swej czeredy
Z racyi dłuższego ogona,
Tytuł: Jaśnie Oświecona.
Ma sama to przeświadczenie,
Że nie tam jest oświecenie.
Z dwojga głupich biorąc mniejsze Małpy zawsze roztropniejsze. |
} bis |
Albo jestże małpa, proszę,
W takim stanie zbydlęcenia,
By widzieć życia rozkosze
W opiciu się bez pragnienia?
Wina, wódki, rumu, piwa,
Wiemy, że nie nadużywa;
Z dwojga głupich, biorąc mniejsze Czyż i w tem nie rozumniejsze? |
} bis |
Weźmy je z innego względu:
Kto widział sześć godzin z rzędu,
Cztery małpy za stolikiem,
Ziewające nad bezikiem;
Nawet patrzają z ukosa
Kiedy ludzie grają w sztosa...
Z dwojga tych głupstw, biorąc mniejsze, Małpy i w tem rozumniejsze. |
} bis |
Tańczą chętnie, lecz do tańca
Biorą byle oberwańca,
I dotąd u nich nieznanem,
Być w tańcu prezentowanym;
Żadna niema w sercu troski,
By mieć suknię od Włodkowskiej...
Z dwojga głupich, biorąc mniejsze Małpy zawsze rozumniejsze. |
} bis |
Zadowolone swym stanem...
Widział którą szambelanem,
Nawet wątpię czyli kiedy,
Kamerjunkrem chce być z biedy?
Bo dla wielu tak pochlebny,
Klucz jej z tyłu nie potrzebny;
Z dwóch głupstw wielkich biorąc mniejsze; Małpy zawsze rozumniejsze. |
} bis |
Nie widziałem dotąd żadnej,
Któraby dla małpy ładnej
Kupowała naszyjniki,
Lub brylantowe kolczyki;
Mówi bowiem: moja żona,
Takaż małpa jak i ona.
Z dwojga głupich biorąc mniejsze Zawsze małpy rozumniejsze. |
} bis |
Nie znam małpy eleganta,
Nawet nie znam spekulanta;
Małpa w swoim zdaniu szczerem
Lituje się nad bankierem,
Mówiąc: wolę jabłko zdrowe,
Jak największe komissowe;
Z dwojga głupich biorąc mniejsze Małpy pewno rozumniejsze |
} bis |
Widok najmądrzejszych ludzi
Śmiech najczęściej w małpie budzi,
Wie bowiem, że człek uczony,
Zawsze głupszym jest od żony,
Która nauki olbrzyma,
Pod pantoflem swoim trzyma.
Z dwóch więc głupich biorąc mniejsze Małpy pewno rozumniejsze. |
} bis |
Najwięcej śmieją się z tego,
Co zwą miłością bliźniego,
Kłamstwo, które biorąc ściśléj,
Żadna małpa nie wymyśli.
To też jedynie w obłudzie,
Wyżej małpy stoją ludzie;
Z dwóch głupstw wielkich biorąc mniejsze, Małpy nawet sumienniejsze. |
} bis |
O modach wciąż nie gadają,
Po swojemu rozmawiają:
Źle każda małpa spoziera
Na francuza guwernera;
I największe u nich panie,
W domu biorą wychowanie.
Z dwóch głupstw wielkich biorąc mniejsze, Czyż w tem małpy nie mądrzejsze? |
} bis |
Znał kto małpę zadłużoną,
Lub potrzebami ścieśnioną,
Aż do tyla, żeby żyda
W łapy cmokać kiedy biéda;
Na los żadna nie narzeka,
Czysta każdej hypoteka...
Z dwojga głupich biorąc mniejsze, Małpy zawsze rozumniejsze. |
} bis |
Kraj, w którym się urodziły;
Lubią z całej swojej siły,
I małpa w największej biedzie,
Do Paryża nie pojedzie;
Woli swoją okolicę,
Jak te wszystkie zagranice....
Z dwóch głupstw wielkich biorąc mniejsze, Czyż małpy nie rozumniejsze? |
} bis |
Każda małpa spokój ceni,
Dla posagu się nie żeni,
Nikomu baki nie świeci,
Na małpy kieruje dzieci;
Nie tak jak nasi szlachcice,
Co z nich robią lwów i lwice.
Słowem z dwóch głupstw biorąc mniejsze, Małpy w wszystkiem rozumniejsze. |
} bis |
Zgodnie w sprawach swoich radzą,
Wojen nigdy nie prowadzą,
Jednym w życiu jak świat światem
Kierują się systematem;
A że gazet nie czytają,
Żadnych też stronnictw nie mają.
Słowem z dwóch głupstw biorąc mniejsze, Małpy w wszystkiem rozumniejsze. |
} bis |
O zdanie ludzkie niedbałe,
Przekonania mają stałe;
Żadnej małpie ani w głowie,
Co tam świat ten o niej powie;
Potrzeb zbytecznych nie mają,
Na dochodzie poprzestają,
Słowem z dwóch głupstw biorąc mniejsze, Małpy w wszystkiem rozumniejsze. |
} bis |
Jestem przekonany prawie:
Że Darwin, chcąc swej rozprawie,
Nadać charakter uczony,
Kupić małpę był zmuszony;
Małpa, zwierz nie tyle głupi,
Darwina pewnie nie kupi....
Z dwóch więc tych głupstw biorąc mniejsze, Małpy i w tem rozumniejsze. |
} bis |