[208]NIE KOCHA!...
Za motylami biegała
Calutki dzień —
Każda różyczka ją znała,
Każda ją mile witała
Wonią swych tchnień.
Drzewa szumiały radośniéj,
Gdy weszła w gaj —
Ptaszę nuciło żałośniéj,
Echa wtórzyły mu głośniéj,
Istny był raj!...
I wszędzie w koło dziewczyny
Tajemny gwar
[209]
Wznosiły kwiaty, krzewiny,
Jakby jéj ustek maliny
Rzucały czar.
Aż raz zerwała malutki
Wyroczni kwiat;
— „Nie kocha!...“ rzekł liść stokrótki
I zasiał w sercu jéj smutki,
Zachmurzył jéj świat....
Odtąd po gaju już rzadko
Biegała w dzień —
Umknęło motyli stadko,
A między kwiatów gromadką
Snuł się jéj cień.
Kiedy wśród smutnéj zadumy
Schylała skroń —
Listki głuszyły swe szumy,
A kwiatów tęczowe tłumy
Wstrzymały woń.
[210]
I milkły ptaszęta śpiewne,
Gdy weszła w gaj,
Wciąż powtarzając to rzewne:
— „Nie kocha, och nie — zapewne...“
Rozwiał się raj!
A patrząc na takie skutki
Téj wróżby złéj —
Powiędły wszystkie stokrótki,
Dzieląc królewny swéj smutki
I troskę jéj!....