Nowy Sącz jego dzieje i pamiątki dziejowe/Kościół św. Ducha

<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Sygański
Tytuł Nowy Sącz jego dzieje i pamiątki dziejowe. Szkic historyczny na pamiątkę sześćsetnej rocznicy założenia tegoż miasta
Wydawca Nakładem Gminy Miasta Nowego Sącza
Data wyd. 1892
Druk Drukiem J. K. Jakubowskiego
Miejsce wyd. Nowy Sącz
Źródło Skany na commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron



VIII.
Kościół św. Ducha OO. Norbertanów, dziś OO. Jezuitów.

Jeszcze odleglejszej starożytności, aniżeli kollegiata Oleśnickiego, sięga kościół św. Ducha. Jak czytaliśmy powyżej (str. 25), Władysław Jagiełło bawił roku 1409–1410 w Nowym Sączu, gotując się do wojny z Krzyżakami, których potęgę niedługo potem między Grunwaldem a Tannenbergiem złamał na zawsze. Na dworze jego przebywał wówczas jako spowiednik–kaznodzieja Jan z Pragi, Norbertanin, mąż słynny z nauki i świątobliwości życia[1]. Na jego to „usilne i pobożne prośby, oraz z szczerej chęci, aby dzień sądu ostatecznego uprzedzić i zjednać sobie dobrymi uczynkami“ (słowa królewskiego dekretu podpisanego w Kaliszu), założył Jagiełło w Nowym Sączu 1409 r. klasztor

Widok kościoła OO. Norbertanów, dziś OO. Jezuitów, w Nowym Sączu
(od strony południowej).
(do str. 71)
kanoników regularnych: Premonstratensów czyli Norbertanów[2], i o godność opacką dlań się postarał. Pierwszym opatem klasztoru tego był ów słynny Jan z Pragi.

Z przyzwoleniem biskupa krakowskiego Piotra Wysza Radolińskiego, król oddał pod zarząd Norbertanów przyległy klasztorowi kościół i szpital na 12 łóżek pod wezwaniem św. Ducha, założony r. 1400 przez dwóch mieszczan krakowskich: Langzidla[3] i Mikołaja Kizlinga, poruczając opatowi szczególniejszą opiekę nad chorymi. Łaskawość i hojność królewska opatrzyła niedawno zbudowany kościół w naczynia srebrne, zwłaszcza w puszkę do przechowywania Najświętszego Sakramentu, drogimi kamieniami ozdobioną, a dla opata darował król infułę perłami naszywaną. Fundacyę klasztoru składały wsie w pobliżu Sącza: Dąbrówka, Januszowa z Brzeziem i Grabową, Librantowa mniejsza i większa z Olchówką, Kwieciszowa z Bobkowem, Boguszowa z Łęgiem; sołtystwo (scultetia) w Piątkowej i trzy ogrody na przedmieściu. Prócz tego pobierał klasztor corocznie 20 grzywien i 20 centnarów soli[4] z żup bocheńskich i wielickich na utrzymanie szpitala, z tem atoli wyraźnem zastrzeżeniem, żeby Norbertanie za wszystkich członków królewskiej rodziny, żywych i umarłych, przy każdej ofierze mszy św. pobożne do Boga o ich duszne zbawienie zanosili modły. Papież Jan XXIII. na prośbę królewską zatwierdził tę fundacyę osobnym dokumentem, wydanym w Rzymie dn. 19. grudnia 1410 r.[5]
We dwa lata potem, 1412 r., nadał Jagiełło wsiom norbertańskim prawo magdeburskie z uwolnieniem od podatków i wszelkich danin, z tym ważnym dodatkiem, że kmiecie i mieszkańcy wsi klasztornych w sprawach sądowych, jako to: kradzieży, rozlewu krwi, mężobójstwa, podpalenia, odcięcia członków i innych jakichkolwiek wykroczeniach, podlegać mają każdoczesnemu sołtysowi (sculteto), ten zaś opatowi klasztoru, a opat samemu królowi, po doręczeniu wezwania zaopatrzonego podpisem i pieczęcią królewską, gdyby tenże opat w wymiarze sprawiedliwości niedbałym się okazał. W innych zaś spornych sprawach, gruntowych i granicznych, pełność władzy pozostaje w ręku starostów i innych urzędników królewskich[6].
Taką hojnością, iście królewską, uposażeni Norbertanie pracowali w Sączu aż do chwili kasaty klasztorów w Austryi przez cesarza Józefa II. w roku 1782, zajmując się wspólną modlitwą w chórze, głoszeniem słowa bożego, słuchaniem spowiedzi i sprawowaniem wszelkich potrzeb duchownych w szpitalu św. Ducha.
Wiele miłych wspomnień wiąże się z tym domem bożym i klasztorem przez Jagiełłę wzniesionym. W opactwie Norbertanów na kilka zawodów mieszkał i w ich kościele mszę św. celebrował kardynał Zbigniew Oleśnicki: raz kiedy z legatem papieskim Izydorem, metropolitą Rusi, wspólne nabożeństwo w kościele farnym odprawiał (str. 61); to znów gdy kollegiatę a dokoła kilka prebend zakładał; to wreszcie kiedy nauce Hussa, szerzącej się w sądeckiej ziemi, silną zaporę usiłował położyć. Do tego tu kościoła, jak stare podanie niesie, biegał na modlitwę św. Kazimierz, królewicz polski[7], kiedy w zamku sądeckim pod mistrzem włoskim Filipem Kallimachem i Janem Długoszem w nauce i pobożności się ćwiczył (str. 29).
W grobach tego kościoła spoczywają zwłoki opatów norbertańskich, tudzież dobrodziejów klasztoru: Szczepana z Wielogłów Wielogłowskiego, herbu Starykoń, † 20 lutego 1736, i Jana Sebastyana z Drużów Lipskiego z Lipia, herbu Śreniawa, † 1755 r. Na nagrobku Lipskiego, ostatniego potomka senatorskiego rodu tego nazwiska, wyryty na płycie marmurowej poniżej herbu następujący napis:

Z imienia swego ostatni zasypia
Snem śmiertelności, położony w grobie
Kościoła tego, przy wielkiej ozdobie.
Cny czytelniku, niechaj cię poruszy
Miłość bliźniego, wspomnij jego duszy.
Prosi do Boga o pacierz dla siebie,
Będziesz miał za to sam nagrodę w niebie!


O samych Norbertanach, ich działalności i pracach trudno coś szczegółowo dzisiaj powiedzieć, gdyż wszystkie akta i zapiski klasztorne niszczały powoli na tutejszej wilgotnej plebanii i już dawno bez śladu zniknęły. Szczęściem ocalał jeden spory foliał[8], zawierający akta fundacyi i uposażenia opactwa, przywileje papieży, biskupów i królów polskich, pobożne zapisy i fundacye mszalne dobrodziejów zakonu, procesy majątkowe toczące się w trybunałach grodzkich, dyplomy zaprowadzenia bractw religijnych, nakoniec krótki acz niedokładny spis opatów, którzy od r. 1410 do 1781 stali na czele zgromadzenia[9]. Jednakowoż z tych oderwanych i luźnych zapisków nie da się żadną miarą ułożyć choćby nawet najprostszy szkic dalszych dziejów klasztoru. Za to w archiwum kapitulnem przy katedrze krakowskiej przechowała się w księdze IX. in folio dość obszerna „Wizyta kanoniczna księcia–biskupa krak. kardynała Jerzego Radziwiłła o Norbertanach sądeckich“, rzucająca niemało światła na stan tegoż klasztoru i religijne stosunki miasta pod koniec XVI. wieku. Czytamy tam:
„Roku 1597 dnia 19. sierpnia zjeżdża kardynała do Nowego Sącza i zwiedza tutaj aż do 19. września następujące kościoły:
1) Kollegiatę św. Małgorzaty, gdzie między innemi rzeczami znajduje w skarbcu kościelnym cztery ornaty zakupione od Kartuzów[10].
2) Kościół św. Ducha przy klasztorze Norbertanów ze szpitalem.
3) Kościół Najśw. Maryi Panny z klasztorem Franciszkanów. Zastaje w nim 11 ołtarzy, monstrancyę ozdobioną koroną, kamieniami i perłami z ornatu królowej Zofii; zakonników 10, z pomiędzy których O. Hieronim Carellus jest gwardyanem nowosądeckim, a O. Ludwik Drobicz gwardyanem starosądeckim.
4) Szpital miejski, tuż za murami miasta położony, z kościołem drewnianym św. Walentego, którego przełożonym jest ks. Andrzej Wargowski, pleban w Biegonicach i offcyał sądecki. Kardynał ofiaruje dla 14 ubogich tegoż szpitala na mięso przez 10 tygodni (trzy razy tygodniowo: w niedziele, wtorki i czwartki) dziesięć florenos, po dziesięć groszy na jeden raz. Z ratusza (ex praetorio) ciż ubodzy dostają co tydzień groszy 9, za co kupuje się sól i drzewo.
5) Kaplicę św. Mikołaja na przedmieściu większem czyli węgierskiem.
6) Kaplicę w polu św. Wojciecha i Grzegorza, która aż do roku 1448 była kościołem parafialnym.
Kaplicy św. Krzyża za rzeką Kamienicą, tudzież kaplicy św. Heleny za Dunajcem[11], dla powodzi nie mógł kardynał zwiedzić. Z Nowego Sącza zrobił wycieczkę do Klarysek starosądeckich, gdzie w kaplicy bł. Kunegundy trzem kandydatkom: Magdalenie Pakoszównie, Zofii Sadowskiej i Regini Gmachowskiej, włożył welon zakonny.“
Wynik odbytej u Norbertanów wizyty (na mocy Breve Klemensa VIII. z r. 1594) w takiem przedstawia się świetle:
„W murowanym kościele św. Ducha, którego dach zły wymaga naprawy, znajdują się 4 ołtarze, z tych jeden w kaplicy św. Anny, przez przeora Tomasza Romanusa, Kapłana pobożnego i dobrych obyczajów, świeżo wystawionej. Kardynał poświęca kielichy, monstrancyę, pastorał opacki etc. Po skończonej ceremonii święcenia wstępuje do zakrystyi, gdzie przegląda wszystko z wielką skrupulatnością aż do najdrobniejszych rzeczy, nawet dwadzieścia kilka przywilejów nadawanych przez dobrodziejów i fundatorów klasztoru, między którymi figurują: Władysław Jagiełło, Langzidel mieszczanin krakowski, królowa Anna i Zofia, Kazimierz Jagiellończyk i Zygmunt I. Nie pomija też porządnie urządzonego szpitala św. Ducha, gdzie obdarza ubogich jałmużną, wysłuchuje cierpliwie ich skarg i zażaleń.“

W klasztorze norbertańskim mieszka 6 kapłanów: Jan Jordan opat, Tomasz Romanus przeor, Stanisław Chyczowski, Wojciech Mizgula, Bartłomiej z Sącza, i Tomasz z Brzeska. Po odbytej wizycie kanonicznej, przysłał kardynał Norbertanom swoje ojcowskie uwagi i przestrogi w dekrecie, danym w Krakowie 27.
Widok kościoła i opactwa OO. Norbertanów w Nowym Sączu
w 1782 r.
(do str. 77)
września 1597 r.: „Książki potrzebne, jak brewiarze i reguły, należy sprawić; korporały i ręczniki maja być czyste; dobra najwyżej na trzy lata można wydzierżawiać; lasów nie wycinać ani sprzedawać; klauzurę zaprowadzić; okna na ulice wychodzące kratami opatrzyć; o godzinie 24 (8 wiczór) zamykać klasztor; łazienki klasztorne i szpitalne pokryć; wodociąg i studnię naprawić; rozpoczęty dla braci dom porządnie wymurować z refektarzem, dormitarzem, infirmaryą, karcerem, biblioteką i spiżarnią[12]; dwie nowe bramy potrzeba dodać; nowicyat ma trwać przynajmniej rok; założyć księgę, w którąby zapisywano imiona braci; wszyscy mają spać w jednym dormitarzu; milczenia przestrzegać; tonzurę, tunicellę, szkaplerz, płaszcz i kaptur (caputium) większego kroju nosić; zdrowych żebraków nie przyjmować do szpitala, chyba do posług; zakupić grunt dla szpitala pod ogród warzywny i zasiew; bracia codziennie rano i wieczór niech odwiedzają chorych; ustanowić należy brata szpitalnego, a prowizorów z ramienia miejskiego.“

Dla utrzymania zakonników stanęła między nimi a opatem ugoda, potwierdzona przez kardynała, następującej osnowy: „Opat nowosądecki Jordan odstępuje zakonnikom na własność folwark w Dąbrówce, należący do dóbr stołowych opackich, ze wszystkiemi rolami, łąkami, sadzawkami, młynami, gajami, pasiekami, pastwiskiem, bydłem, zbiorami tego– i zeszłorocznymi, z wyjątkiem nieco ziarna tegorocznego; prócz tego ogrody pod miastem, z wyjątkiem jednego sadu na przedmieściu więgierskiem; 8 florenos z żup bocheńskich co kwartał. i używanie młyna w Piątkowej. Z tego bracia maja żyć, odziewać się i starać o kościół. Powyższa ugoda ma walor na 3 lata, poczem, na podstawie doświadczeń zebranych, bracia albo przy umowie zostaną, albo Dąbrówkę napowrót opatowi zwrócą, i dalej z rąk jego będą utrzymywani. Opat jednak zawsze swym kosztem będzie praw klasztoru bronił i dochodził“.
Na tem ograniczyć musimy dla braku źródeł opowieść dziejów Norbertanów sądeckich.








  1. Jana z Pragi, zwanego także Hieronimem z Pragi, nie należy mieszać z współczesnym a głośnym Hieronimem z Pragi, który wypędzony z Pesztu, Wiednia i Pragi, przybył do Polski 1413 r. i naukę Hussa i Wiklefa rozszerzał, aż 30. maja 1416 r. w Konstancyi spalony został. O jego przybyciu do Krakowa tak pisze Wojciech Jastrzębiec, ówczesny biskup krakowski: „Przybył tu Hieronim z Pragi. Pierwszego dnia pokazał się z brodą, drugiego bez brody, w czerwonej sukni futrem obłożonej, świetnie wystąpił przed królem, królową i przedniejszymi panami. W niewielu dniach, jak tu bawił, takie sprawił w duchowieństwie i między ludem zamieszanie, jakiego w tej dyecezyi za ludzkiej pamięci nie było“.
    Kiedy zaś właściwie Jan z Pragi, syn Wojciecha, doktor dekretów i słynny profesor teologii, zowiący się pierwotnie Joannes Silvanus, przezwany też Mniszkiem (Munchek), do Polski przybył, dokładnie oznaczyć nie podobna. Znakomity nasz historyk Długosz w swem dziele: Liber Beneficiorum T. III. p. 79. powiada, iż przybył będący wygnany z Czech za wiarę, po zburzeniu do szczętu „klasztoru pod Pragą“ przez heretyków czeskich; iż przez króla Jagiełłę nader łaskawie został przyjęty, wszędzie jeździł za dworem jego i jako żarliwy kaznodzieje powszechną sobie w Polsce zjednał sympatyę. Lecz w tem opowiadaniu Długoszowem są pewne niedokładności. Opactwo strahowskie, ów „klasztor pod Pragą“, zburzone zostało przez tłumy hussyckie dopiero 8. maja 1420 r. Pierwej zatem Jan z Pragi nie potrzebował uchodzić ze swego rodzinnego kraju, bo Strahów wcale nie był zagrożonym. Wprawdzie uniwersytet pragski już przedtem opanowany został przez Hussytów i wypędzono z niego profesorów katolików, tak Czechów jak Niemców; lecz nastąpiło to także nie pierwej, jak w r. 1411. Mistrz Jan mógł wtedy być profesorem, bo Norbertanie strahowscy zajmowali katedry na czeskiej wszechnicy; ale po rozpędzeniu profesorów, Jan, jako należący do opactwa strahowskiego, mógł do niego wrócić spokojnie: trudno więc odgadnąć, dlaczegoby uciekał. Przypuściwszy nawet, że musiał uchodzić, to do tego kroku mógł jednak być dopiero zmuszonym w 1411 r.; jakżeż więc mógł już pierwej odbywać podróże z królem Jagiełłą, miewać kazania, które mu zjednały względy Polaków i króla, i wskutek których nastąpiła dla niego fundacya opactwa w Nowym Sączu, a to jeszcze w r. 1410? — Trudno tych wszystkich rzeczy ze sobą pogodzić! Dr. Brückner z ks. Knapińskim zgodnie przypuszcza, że Jan z Pragi już na początku XV. wieku przybył do Polski, a potem, opatrzony listem polecającym króla Jagiełły, udał się do w. księcia Widołda na Litwę, gdzie bardzo wiele ludu w pogaństwie jeszcze będącego nawrócił. Sam opowiadał o tych nawróceniach Eneaszowi Sylwiuszowi, późniejszemu papieżowi Piusowi II., z którym jako sekretarzem kardynała na soborze Bazylejskim w 1433 r. zasiadał (Aeneas Silbius w dziele: De Europa cap. 26).
    Pewnem jest tylko to, że podczas pobytu swego na dworze Jagiełły napisał w r. 1405 dzieło: Linea salutis (linia zbawienia); a nie długo potem: Quadragena salutis (czterdziestka zbawienia). Są to kazania niedzielne, świąteczne i postne, pisane przystępnym stylem, których rękopisy z licznemi polskiemi glosami przechowały się dotąd w Petersburskiej publicznej bibliotece, Wrocławskiej uniwersyteckiej i Berlińskiej królewskiej, gdzie on jako autor wymieniony jest pod nazwiskiem Johannes Silvanus. W r. 1410 został pierwszym opatem w klasztorze sądeckim, świeżo przez Jagiełłę wzniesionym. Po r. 1412 złożył dobrowolnie godność opadką i wstąpił do Kamedułów w Apeninach toskańskich blisko Arezzo, gdzie przybrał imię zakonne Hieronima. W tym spokojnym kamedulskim eremie, który szczerze polubił, pracował wiele naukowo, a nawet dwa nowe napisał dzieła: „Linea salutis heremitarum, tractatulus Jahannis alias Jeronimi de Praga, sacra theologiae professoris“. Później znów wydał: „Dialogus inter angelum et heremitam de amaro gustu mundi“.
    W 1433 r. zasiadał na soborze w Bazylei, zebranym w celu pogodzenia Hussytów czeskich z kościołem katolickim, osobnym do tego od biskupów zaproszony listem pod dniem 5. czerwca 1432 r. W tymże roku przybył jeszcze raz do Polski, jako legat soboru, żeby nakłonić króla Jagiełłę do zgody z Krzyżakami, lecz bezskutecznie. Ponieważ na owym soborze trzymał z biskupami francuskimi przeciwko papieżowi Eugeniuszowi IV., przeto też generał zakonu Ambroży, Włoch, zabronił mu powrotu do eremu, pozwolił mu tylko osiąść w klasztorze w Wenecyi, gdzie zajęty jak dawniej pracami, budujący przykładnym żywotem, zmarł 17. lipca 1440 r. (A. Brückner: „Źródła do dziejów literatury i oświaty polskiej“. Bibl. Warsz., marzec 1892).
  2. Prowincya Norbertanów polskich liczyła w drugiej połowie XVIII. wieku 15 klasztorów; męskie opactwa: w Hebdowie, Witowie, Wrocławiu i Nowym Sączu, prepozyturę w Krzyżanowicach; prepozytury żeńskie w Strzelnie, Żukowie, Czarnowąsie, Krakowie, Zwierzyńcu (przedmieście Krakowa), Busku, Imbramowicach, Bolesławcu, Łęczycy i Płocku. Obecnie, oprócz klasztoru PP. Norbertanek na Zwierzyńcu, w Czerwińsku i Imbramowicach, nie masz na całym obszarze ziem polskich żadnego tejże reguły klasztoru (ks. Knapiński: „Św. Norbert i jego zakon“. Warszawa 1885. str. 143).
  3. Petrus Wysz de Radolin, Eppus Cracoviensis, erectionem atque dotationem Ecclesiae et Hospitalis S. Spiritus in Nova Sandecz confirmat Cracoviae, die 3. Julii an. 1400.
    Powyższy dokument, podpisany r. 1400 przez biskupa krakowskiego Piotra Wysza Radolińskiego, świadczy, że opatrzny i uczciwy Langzidel (Langscydel) legował na szpital św. Ducha (patrz powyżej str. 55) w Nowym Sączu następujące wsie: Sonnenscheyn czyli Januszową, Kwieciszową, Wolfową, Hildbrantową i Boguszową. Prócz tego folwark (allodium) składający się z bydła, trzody i 100 owiec, z całym inwentarzem żywym i martwym i wszystkimi dochodami; jatką rzeźniczą (macellum carnificum) i dom murowany w Nowym Sączu, na miejscu którego ma być zbudowany kościół ze szpitalem. Kapelanowi szpitalnemu wyznaczył 70 grzywien (marcas) rocznej pensyi i całe utrzymanie z dóbr szpitalnych, z obowiązkiem jednak głoszenia słowa bożego i opatrywania chorych św. Sakramentami, grzebania ich ciał na cmentarzu i odprawiania egzekwij za dusze zmarłych. Kościołowi darował głowę jednej z 11,000 towarzyszek św. Urszuli w kosztownym relikwiarzu, srebrny kielich, trzy wspaniała ornaty i inne przybory do mszy św. potrzebne. Zarząd majątku szpitalnego i prawo patronatu poruczył rajcom sądeckim. (Oryginał pergaminowy w bibl. Ossolińskich we Lwowie. Nr. 941).
    Król Jagiełło założywszy przy kościele św. Ducha klasztor dla Norbertanów, darował im wieś Dąbrówkę. Równocześnie oddał pod zarząd tychże zakonników szpital św. Ducha z pięciu wioskami: Januszową, Librantową, Kwieciszową, Boguszową i Olchówką, z obowiązkiem jednak utrzymywania w nim mieszkających ubogich; rajcy zaś miejscy zrzekli się urzędownie wszelkich do niego pretensyj, z wyjątkiem wyboru gospodarza szpitalnego, którym bywał jeden świecki z ich ramienia postawiony (Summarium Privilegiorum pag. 12).
    Gdy w roku 1518 rajcy sądeccy rościli sobie prawo do majątku szpitala św. Ducha i zarządu jego, Norbertanie wykazali się przywilejami Jagiełły, a król Zygmunt I. przyznał im zupełną słuszność, orzekł jednak, ażeby odtąd opat corocznie dawał na ubogich z dóbr szpitalnych: 5 grzywien gotówką (grzywna po 48 groszy), żyta mierzyc 6, jęczmienia 4, grochu 1, kaszy jęczmiennej lub tatarczanej ½, jagieł ½, 4 cetnary soli, i drewna na opał poddostatkiem (Summarium Privilegiorum pag. 21).
  4. Grzywna wynosiła 60 groszy czeskich, albo 43 polskich. Na centnar liczono do r. 1565 funtów 127, później aż do r. 1764 funtów 60 (Tatomir: Geografia ogólna i statystyka ziem dawnej Polski. str. 327–328).
  5. Summarium Privilegiorum Praemonstranensium.
  6. Vladislaus Rex Poloniae villas monasterii ord. Praemonstratensis in Nova Sandecz seilicet Dąbrówka, Januszowa, Librantowa, Boguszowa, Kwieciszowa et Wolfowa, de jure polonico in jus theutonicum transfert. In Nova Sandecz an. 1412 die 5. martii.
    Vladislaus R. P. villas monasterii etc. ab exactionibus et solutione census liberat. Cracoviae an. 1412 die 18. augusti.
  7. Urodzony na zamku krakowskim 1458 r., zmarł w Wilnie 1482, kanonizowany przez Leona X. w 1521 r.
  8. Summarium Privilegiorum, Inseriptionum, Transactionum conventui Sandecensi sacri ordinis Praemonstratensis servientium. Ex authenticis depromptum et transsumptum A. D. 1766.
  9. Spis opatów nowosądeckich, piastujących dożywotną godność, sporządzony na podstawie przywilejów i Nekrologu Zwierzynieckiego, w rękopiśmie przez ks. Antoniego Kraszewskiego, kronikarza norbertańskiego † w Witowie 1758 r.
    Jan z Pragi 1410–1412. „Za rządów tego opata“, powiada Długosz, „przestrzegano surowości zakonnej w klasztorze sądeckim. Sam nigdy ani zakonnicy mięsnych potraw nie zażywał. Po jego ustąpieniu znikła ta surowość. Pragnąc bowiem życia ostrzejszego, wstąpił do zakonu Kamedułów, gdzie dni szczęśliwie swego życia dokończył“.
    Maciej † 5. grudnia 1418 r.
    Bartłomiej † 10. lutego 1442 r.
    Jan z Żychlina † 1457 r.
    W XV. wieku (po r. 1457) byli opatami prawdopodobnie: Grzegórz † 12. września; Mikołaj † 22. sierpnia; Stanisław † 6. stycznia i Jan † 5. sierpnia; lecz roku objęcia ich rządów lub śmierci oznaczyć niepodobna.
    Wawrzyniec † 25. maja 1502 r.
    Jan z Sącza rezygnował an początku 1512 r.
    Jan z Sącza (inny) obrany w lutym 1512, † 1528 r.
    Marcin Janta † 25. stycznia 1538 r.
    Jan z Męcina † 1545 r.
    Jan Bieneda † 25. lipca 1561 r.
    Bartłomiej Habicht obrany 1562, † opatem hebdowskim 30. lipca 1575 r.
    Mikołaj Narębski z Wieliczki † 24. stycznia 1581 r.
    Paweł z Golczy † 18. listopada 1586 r.
    Jan z Zakliczyna Jordan 1586–1598 r.
    Po nim opactwo przez lat 16 zostawało pod zarządem świeckim (sub commenda), dobra zaś wydzierżawione przez biskupa krakowskiego, kardynała Jerzego Radziwiłła, jako komisarza z Rzymu na to deputowanego.
    Jan z Zakliczyna Jordan 1614–1620. † opatem hebdowskim 3. mar. 1627 r.
    Po jego przeniesieniu na opactwo hebdowskie, klasztor sądecki przez lat 30 nie miał opatów.
    Krzysztof z Morska Morski, 1620 r. zamianowany przez biskupa krakowskiego Marcina Szyszkowskiego, sprawował rządy do 1640 r. Potem został przez komisarza ks. Wojciecha Tolibowskiego z urządu złożony i z zakonu wydalony.
    Mikołaj Ścierski, proboszcz (praepositus) zwierzyniecki, 1641 r. zamianowany przez biskupa krakowskiego Jakóba Zadzika, rządził do 1662 r.
    Andrzej Żychtowski 1663–1669 r.
    Wszyscy trzej powyżsi byli administratorami opactwa.
    Bogumił Kaczyński, profes klasztoru hebdowskiego, opat i wykaryusz generalny 1670–1697 r.
    Kazimierz Sowiński 1697–1728 r., benedykowany w kościele zwierzynieckim przez biskupa Stanisława Szambeka, sufragana krakowskiego.
    Chryzostom Feliks Staszwski, niegdyś podprzeor i ozodba klasztoru witowskiego, potem proboszcz krzyżanowicki, wkońcu opat i wikaryusz generalny 1729–1742 r. Benedykowany w kościele zwierzynieckim przez biskupa Michała Kunickiego, sufragana krakowskiego.
    Jan Nep. Rafał z Wittanowa Wittan, z dziekana kollegiaty sądeckiej zakonnik i opat 1742–1745 r. Benedykowany w Kielcach przez kardynała Jana Aleksandra Lipskiego. Złożył dobrowolnie godność opacką i wstąpił za dyspenzą papieską do Kamedułów, gdzie żywot cnotliwy zakończył.
    Jan Paweł Lassota Szczekowski, z przeora hebdowskiego opat i wizytator generalny od 1. grudnia 1746 r. Benedykowany w katedrze krakowskiej 8. października 1747 r., zmarł 25. sierpnia 1781 r.
  10. Jest tu prawdopodobnie wzmianka o Kartuzach lechnickich z Czerwonego Klasztoru w Pieninach, których cesarz Ferdynand zniósł 1563 r., a dobra ich dostały się kapitule spiskiej w Lewoczy (Leutschoviae).
  11. Obecną kaplicę św. Heleny, w Strugach za Dunajcem, fundowała 1686 r. Helena Marchocka, ksieni starosądecka. W czasie więc wizyty kardynała Radziwiłła musiała tam istnieć inna pod tem wezwaniem kaplica.
  12. Tak więc dom, w którym obecnie mieszkają OO. Jezuici, wybudowany został dopiero koło roku 1600.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Sygański.