O doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Marii Panny (wyd. 1947)/Część szósta
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O doskonałym nabożeństwie do Najświętszej Marii Panny |
Wydawca | Księgarnia św. Wojciecha |
Data wyd. | 1947 |
Miejsce wyd. | Poznań |
Tłumacz | Helena Brownsfordowa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Wspaniały przykład wszystkich prawd, dotyczących Najśw. Dziewicy oraz Jej dzieci i sług, podaje nam Duch Św. w Piśmie św., mianowicie w historii Jakuba[1], który otrzymał błogosławieństwa ojca Izaaka dzięki zabiegom i staraniom swej Matki Rebeki. Najpierw historię tę opowiem, a potem objaśnię.
ROZDZIAŁ I
Opowiadanie o Jakubie.
Ezaw sprzedał Jakubowi swe prawo starszeństwa. Rebeka matka obu braci, która czule kochała Jakuba, zapewniła mu wspomniane prawo kilka lat później przebiegłością, całkiem świętą i pełną tajemnic. Kiedy bowiem Izaak, podeszły w latach, chciał pobłogosławić swe dzieci przed śmiercią, przywołał ukochanego syna swego Ezawa, kazał mu iść na polowanie i z upolowanej zwierzyny przygotować potrawę, chcąc go następnie pobłogosławić. Rebeka szybko zawiadomiła o tym Jakuba, którego bardzo kochała, i kazała mu przynieść niezwłocznie dwa koźlęta ze stada. Z nich przyrządziła Izaakowi potrawę, którą, jak wiedziała, bardzo lubił. Następnie ubrała Jakuba w odzież Ezawa, którą przechowywała, i pokryła ręce jego i szyję skórą koźląt, aby ociemniały ojciec, dotykając włosa rąk jego, mniemał, że to Ezaw. Rzeczywiście Izaak, zaskoczony głosem, który wydawał mu się być głosem Jakuba, kazał mu zbliżyć się, a dotknąwszy włosa skór, którymi miał pokryte ręce, rzekł: Głos wprawdzie jest głosem Jakuba, ale ręce — to ręce Ezawa. Posiliwszy się tedy, ucałował Jakuba, a poczuwszy przy tym woń jego odzieży, pobłogosławił go: życzył mu rosy nieba i żyzności ziemi; ustanowił go panem wszystkich braci i zakończył swe błogosławieństwo
tymi słowi: „Niech ten, kto by ci złorzeczył, będzie sam przeklęty a ten, kto by ci błogosławił, niech będzie obsypany błogosławieństwy“.
Zaledwie Izaak wypowiedział te słowa, wchodzi Ezaw z ubitą zwierzyną i prosi ojca o błogosławieństwo. Zdumienie ogarnęło świętego patriarchę, spostrzegłszy, co zaszło. Ale nie cofnął słowa, przeciwnie, zatwierdził swe błogosławieństwo, by w całym tym zajściu widział jasno palec Boży. Wtedy Ezaw począł się skarżyć, a obwiniając głośno brata swego o oszustwo, pytał ojca, czyżby rzeczywiście jedno tylko posiadał błogosławieństwo.
Postępowanie Ezawa wobec Rebeki a postępowanie potępionych wobec Marii.
Zanim piękną tę historię objaśnimy, trzeba zaznaczyć, że według wszystkich Ojców Kościoła i komentatorów Pisma św. Jakub jest wyobrażeniem Jezusa Chrystusa i przeznaczonych do chwały wiecznej. Ezaw natomiast przedstawia potępionych. By to zrozumieć, wystarcza
przyjrzeć się czynom i zachowaniu się obu braci.
1. Ezaw, brat starszy, był silny i krzepki na ciele, sprawny i zręczny w strzelaniu z łuku i ubijał mnóstwo zwierzyny.
2. Nie było go prawie nigdy w domu, bo ufając jedynie własnej sile i zręczności, pracował tylko na wolności.
3. Nie zadawał sobie dużo trudu, by podobać się matce swej Rebece i nic pod tym względem nie czynił.
4. Był tak łakomy i tak dogadzał swemu żołądkowi, że sprzedał prawo starszeństwa za miskę soczewicy.
5. Podobnie jak Kain zazdrościł bratu swemu Jakubowi i prześladował go zawzięcie.
A teraz przypatrzmy się postępowaniu odrzuconych.
1. Ufają własnym siłom i własnemu sprytowi w sprawach doczesnych; bywają bardzo silni, zręczni i światli w sprawach tej ziemi; natomiast bardzo są słabi i nieoświeceni w rzeczach niebieskich. I dlatego:
2. Nie pozostają wcale lub mało we własnym domu, tzn. w swym wnętrzu, będącym owym istotnym mieszkaniem wewnętrznym, jakie Bóg dał każdemu człowiekowi, by w nim przebywał. Odrzuceni nie lubią samotności, ani życia duchowego, ani pobożności wewnętrznej; uważają tych, którzy żyją w skupieniu ducha i w oddaleniu od świata i którzy więcej oddają się pracy wewnętrznej niż zewnętrznej, za umysły ograniczone, za świętoszków i zacofańców.
3. Odrzuceni nie troszczą się wcale o nabożeństwo do Najśw. Dziewicy, Matki wybranych; nie nienawidzą Jej wprawdzie wyraźnie, owszem, oddają Jej niekiedy cześć, mówią, że Ją kochają, odprawiają na Jej cześć niejedno nabożeństwo; ale poza tym nie znoszą, by Ją czule kochano, bo nie mają dla Niej czułości Jakuba. Gdy chodzi o nabożeństwa, którym dobre dzieci i słudzy Marii wiernie się oddawają, chcąc zjednać sobie Jej miłość, to oni ustawicznie krytykują i nie wierzą, by nabożeństwo to było im do zbawienia potrzebne. Sądzą, że byleby nie nienawidzili wyraźnie Najśw. Dziewicy, lub nie gardzili otwarcie nabożeństwem do Niej, to już zasłużyli na Jej łaskę i sąa Jej sługami, zwłaszcza, jeżeli odmówią lub sklepią kilka modlitw na Jej cześć, nie mając zresztą, żadnej dla Niej miłości i nie troszcząc się wcale o poprawę życia.
4. Sprzedają oni swe prawo starszeństwa, tj. rozkosze raju, za miskę soczewicy, tj. za przyjemności tej ziemi. Śmieją, się, piją, jedzą, bawią się, grają, tańczą itp., nie starając się bynajmniej o to, podobnie jak Ezaw, by stać się godnymi błogosławieństwa Ojca niebieskiego. Słowem, myślą tylko o ziemi, mówią i pracują tylko dla ziemi i jej przyjemności, sprzedają za chwilę używania, za próżne kadzidło chwały i za kawałek żółtej lub białej twardej ziemi (tzn. za kawałek złota lub srebra) łaskę chrztu św., sukienkę niewinności i dziedzictwo niebieskie.
5. Wreszcie odrzuceni nienawidzą i prześladują wybranych otwarcie i tajemnie, uciemiężają ich, nienawidzą, krytykują, ośmieszają, oskarżają, okradają, oszukują, wypędzają i radziby obrócić ich w proch: sami zaś budują swe szczęście, używają przyjemności życia, zażywają zaszczytów, wzbogacają się, podnoszą się społecznie i żyją wygodnie.
Postępowanie Jakuba wobec Rebeki a postępowanie predestynowanych wobec Marii.
1. Jakub, brat młodszy, był słabszej budowy ciała, był łagodny i cichy, przebywał zwykle w domu. By zyskać sobie łaskę matki, Rebeki, którą kochał czule; a jeśli wychodził z domu, to nie z własnej woli, ani ufając własnemu sprytowi, lecz z posłuszeństwa wobec matki.
2. Kochał i czcił matkę, i dlatego przebywał w domu, by być przy niej; najszczęśliwszy był, gdy ją widział; unikał wszystkiego, co by jej mogło się nie podobać, i czynił wszystko, o czym sądził, że sprawi jej przyjemność. Wszystko to potęgowało miłość, którą Rebeka żywiła dla niego.
3. Był on we wszystkim poddany ukochanej matce, był jej całkowicie posłuszny we wszystkim, szybko, bez wahania i grymasów, z prawdziwej miłości; na każde jej zawołanie biegł mały Jakub i pilnie pracował. Wierzył bezwzględnie we wszystko, co mu mówiła. I tak np. kiedy mu zleciła, by przyniósł dwa koźlęta na potrawę dla ojca Izaaka, nie rezonował, że jedno koźle zupełnie wystarczy, by dla jednego człowieka przygotować posiłek, lecz bez sprzeciwu wykonał rozkaz matki.
4. Miał wielkie zaufanie do swej kochanej matki; nie opierał się na własnej obrotności i zręczności, lecz jedynie na jej staraniach i opiece, i dlatego wzywał jej we wszelkich swych potrzebach i radził się jej we wszelakich wątpliwościach. I tak np. kiedy ją pytał, czy zamiast błogosławieństwa nie otrzyma od ojca przekleństwa, wierzył jej i zaufał, gdy mu powiedziała, że w danym razie wzięłaby na siebie owo przekleństwo.
5. Wreszcie naśladował on wedle możności cnoty, jakie widział w swej matce; i zdaje się, że jednym z powodów, dla którego pozostawał stale w domu, było właśnie to pragnienie naśladowania ukochanej matki, która była bardzo cnotliwa i z dala trzymała się od złych towarzystw, psujących dobre obyczaje. Przez to stał on się godnym podwójnego błogosławieństwa ukochanego ojca.
A teraz zwróćmy uwagę na postępowanie wybranych:
1. Przebywają oni stale w domu z matką, tzn. lubią samotność, żyją życiem wewnętrznym, modlą się chętnie, idąc za przykładem matki, Najśw. Dziewicy, której cała chwała jest wewnątrz i która w ciągu całego swojego życia tak bardzo lubiła samotność i modlitwę. Wprawdzie bywają oni raz po raz w świecie, lecz dzieje się to z posłuszeństwa dla woli Bożej i ukochanej ich Matki, by wypełnić obowiązki swego stanu. Choćby nie wiem jak wielkie rzeczy spełniali na zewnątrz, to jednak cenią wiele wyżej te, których dokonywają wewnątrz wspólnie z Najśw. Dziewicą, ponieważ tutaj spełniają wielkie dzieło doskonalenia się, wobec którego wszelkie inne dzieła są tylko zabawką dziecięcą. Stąd pochodzi, że podczas gdy ich bracia i siostry pracują na zewnątrz z nakładem wszelkich sił, ze sprytem i skutkiem, o ile chodzi o opinię i przychylność świata, to oni widzą w świetle Ducha Św., że wiele więcej chwały, dobra i przyjemności przynosi pozostać w ukrytym zaciszu z Jezusem, ich wzorem, i w całkowitym i doskonałym poddaniu się ich matce, aniżeli czynić w świecie cuda natury i łaski, jak to czyni tylu Ezawów i odrzuconych. „Sława i bogactwo w domu jego“[2], chwała dla Boga a bogactwa dla człowieka — oto co znajduje się w domu Marii.
Panie Jezu, jak miłe są Twe przybytki! Wróbel znalazł dom, by zamieszkać, a turkawka gniazdko, by umieścić swe młode. Jakże szczęśliwy jest człowiek, który mieszka w domu Marii, gdzie Ty pierwszy, Panie, uczyniłeś sobie mieszkanie! W tym mieszkaniu wybranych otrzymuje on pomoc od Ciebie samego, tam układa w swym sercu drogi i stopnie wszystkich cnót, by sic wznieść do doskonałości na tym łez padole. Jakże miłe są przybytki Twoje, Panie
Zastępów![3].
2. Kochają oni czule i czczą prawdziwie Najśw. Marię Pannę jako dobrą swą Matkę i Panią. Kochają Ją nie tylko usty, ale rzeczywiście; czczą Ją nie tylko usty, ale prawdziwie; czczą Ją nie tylko zewnętrznie, ale w głębi serca. Podobnie jak Jakub unikają oni wszystkiego, co by mogło Jej nie podobać się, a spełniają gorliwie wszystko, co może im zjednać Jej przychylność. Przynoszą Jej i ofiarują nie dwa koźlęta, jak Jakub Rebece, lecz to, co owe koźlątka wyobrażają, a więc swą duszę, ciało i wszystko, co do nich należy aby Ona: 1) przyjęła ich jako Swą własność; 2) sprawiła, by obumarli grzechowi i sobie samym, oczyszczając ich z miłości własnej i czyniąc ich przez to miłymi Jezusowi, Swemu Synowi, który tych tylko chce mieć za przyjaciół i uczniów, co sami sobie obumarli; 3) aby ich ukształtowała wedle upodobania Ojca niebieskiego oraz na najwyższą Jego chwałę, którą zna lepiej, niż którekolwiek stworzenie; 4) aby przez swą opiekę i orędownictwo sprawiła, by ciało i dusza wolne od wszelkiej skazy, obumarłe, całkiem ogołocone i doskonale przysposobione, stały się przedziwną ucztą, godną ust i błogosławieństwa Ojca niebieskiego. Czy nie tak postępować będą wybrani, którzy ukochają i wykonywać będą to doskonałe poświęcenie się Jezusowi Chrystusowi przez ręce Marii, jakie głośmy, by okazać Jezusów i Marii miłość skuteczną i odważną?
Odrzuceni twierdzą wprawdzie, że kochają Jezusa, że kochają i czczą Marię - wszelako nie kochają i nie czczą Jej całą istotą swoją[4], ani tak, by Jej poświęcić swe ciało ze wszystkimi zmysłami, swą duszę wraz z uczuciami, jak to czynią wybrani.
3. Są oni poddani i posłuszni Najśw. Dziewicy, jako swej ukochanej Matce wedle przykładu Jezusa Chrystusa, który z trzydziestu trzech lat, jakie przeżył na ziemi, zużył trzydzieści, by przez doskonałe i całkowite poddanie się Swej świętej Matce wielbić Ojca Swego. Są Jej posłuszni i postępują dokładnie według Jej wskazówek, jak mały Jakub wobec Rebeki, która rzekła: „Synu mój przestań na radzie mojej“[5], lub jak goście na godach w Kanie Galilejskiej, do których Najśw. Dziewica rzekła: „Zróbcie cokolwiek wam poleci"[6]. Za to, że był posłuszny Matce, otrzymał Jakub błogosławieństwo w sposób iście cudowny, jakkolwiek naturalnym biegiem rzeczy nie powinien go był otrzymać. Goście w Kanie Galilejskiej poszli za wskazaniem Najśw. Dziewicy i dostąpili zaszczytu pierwszego cudu Jezusa Chrystusa, który na prośbę Matki Najśw. przemienił wodę w wino. Tak samo ci, co pod koniec wieków otrzymają błogosławieństwo Ojca Niebieskiego i godni będą cudów łask Bożych, otrzymają je nie inaczej jak w miarę doskonałego swego posłuszeństwa względem Marii. Przeciwnie Ezawy: tracą oni błogosławieństwo dla braku posłuszeństwa dla Najśw. Dziewicy.
4. Mają oni wielkie zaufanie do dobroci i potęgi Najśw. Dziewicy, dobrej swej Matki, wzywają, bezustannie Jej pomocy; uważają Ją za swą gwiazdę przewodnią, wiodącą ich szczęśliwie do przystani. Odsłaniają Jej szczerym sercem swe troski i potrzeby. Powierzają się Jej miłosierdziu i dobroci, by za Jej wstawiennictwem uzyskać przebaczenie grzechów lub doznać Jej pieszczot matczynych w smutkach i trudnościach. Zagłębiają, ukrywają i pogrążają się w cudowny sposób w Jej kochające i dziewicze serce, by czystą rozgorzeć miłością, by oczyścić się z najmniejszej skazy i znaleźć całkowicie Jezusa, który tam przebywa jako na najchwalebniejszym swym tronie. Jakież to szczęście! „Nie wierzcie, mówi opat Guerric, by większym miało być szczęściem przebywać na łonie Abrahamowym niż na łonie Marii, gdyż tam Pan tron Swój umieścił“[7]. Inaczej odrzuceni: pokładają oni całą, nadzieję w sobie, spożywają z synem marnotrawnym młóto nierogacizny, żywią się z ropuchami samą ziemią, kochają jak ludzie światowi jedynie rzeczy widzialne i zewnętrzne, nie mają upodobania w słodyczach serca Marii, nie znajdują, jak wybrani, silnego oparcia, pewnej ufności w Najśw. Dziewicę, dobrą Matkę. Kochają marny głód, który odczuwają zewnątrz, jak mówi św. Grzegorz[8], ponieważ nie chcą kosztować słodyczy, jaką noszą gotową we własnym wnętrzu i we wnętrzu Jezusa i Marii.
5. Wreszcie strzegą wybrani ścieżek Najśw. Dziewicy, swej dobrej Matki, tzn. naśladują Ją i na tym polega ich szczęście i pobożność, i to stanowi niechybne znamię ich przeznaczenia do chwały wiecznej, jako im dobra ta Matka powiada: „Błogosławieni, którzy strzegą dróg moich“[9], tzn. błogosławieni, którzy ćwiczą się w cnotach moich i którzy postępują śladami mego życia z pomocą łaski Bożej. Są oni szczęśliwi za życia dzięki obfitości łask i słodyczy, których im z własnej udzielam pełności, obficiej niż innym, którzy mnie nie naśladują tak wiernie. Szczęśliwi są w godzinę śmierci, dla nich tak łagodnej i spokojnej, w której jestem zazwyczaj obecna, by sama ich wprowadzić do radości wiecznej. Szczęśliwi są wreszcie w wieczności, gdyż żaden z mych dobrych sług, co za życia naśladowali me cnoty, jeszcze nie zginął.
Przeciwnie odrzuceni: bywają nieszczęśliwi za życia, w godzinę śmierci i w wieczności, gdyż nie naśladują cnót Najśw. Dziewicy, zadawalając się tym, że wstąpią do tego lub owego bractwa, że zmówią kilka modlitw na Jej cześć, lub spełnią jakieś inne powierzchowne ćwiczenie pobożne.
O Święta Dziewico, dobra moja Matko, jakżeż szczęśliwi są ci, co nie pozwalają się uwieść błędnemu do Ciebie nabożeństwu, co przestrzegają wiernie ścieżek Twoich, Twych rad i rozkazów! Lecz jakże nieszczęśliwi, przeklęci są ci, którzy nadużywając nabożeństwa do Ciebie, nie zachowują przykazań Twego Syna: Przeklęci są, którzy odstępują od przykazań Twoich[10].
Najświętsza Dziewica a Jej niewolnica z miłości.
Oto uczynki miłosierdzia, jakie Najśw. Dziewica, najlepsza z matek, oddaje wiernym Swym sługom, co za przykładem Jakuba całkowicie Jej się ofiarowali:
„Ja miłuję tych, którzy mię miłują"[11]. Kocha ich, bo:
1. jest ich rzeczywistą Matką; a każda matka kocha dziecko, owoc swego żywota.
2. Kocha ich z wdzięczności, gdyż oni Ją prawdziwie kochają jako swą dobrą Matkę.
3. Kocha ich, bo Bóg ich kocha jako Swych wybranych: „Jakuba umiłowałem a Ezawa miałem w nienawiści“[12].
4. Kocha ich, bo oni ofiarowali się Jej całkowicie i są. Jej
cząstką i Jej dziedzictwem: „Izraelu weźmij dziedzictwo“[13].
5. Kocha ich czule, czulej niż wszystkie matki razem. Złóż jeśli możesz, wszystką miłość naturalną, jaką matki całego świata miłują swe dzieci, w sercu jednej Matki dla jednego dziecka; jeśli prawdą jest, że matka ta kochałaby niezrównanie dziecko swoje, to niemniej prawdą jest, że Maria czulej kocha Swe dzieci, niż owa matka kochałaby jedynaka swego.
Kocha Ona nie tylko tkliwie, lecz i skutecznie. Miłość Jej dla nich jest bardziej czynna i skuteczna niż miłość Rebeki do Jakuba. Oto co czyni ta dobra Matka, której Rebeka jest tylko wyobrażeniem, by uzyskać dla swych dzieci błogosławieństwo Ojca Niebieskiego:
1. Upatruje, podobnie jak Rebeka, stosownej chwili, by im czynić dobrze, by ich uczynić wielkimi i bogatymi. Widząc jasno w Bogu wszelkie dobro i zło, wszelakie szczęście i nieszczęście, błogosławieństwo i przekleństwo Boga, układa przezornie wszystko tak, by sługi Swe uchronić przed wszelakiego rodzaju złem, a obdarzać ich
wszelkim dobrem.
2. Udziela im dobrych rad, jak Rebeka Jakubowi:: „Synu mój, przestań na radzie mojej”[14]. Między innymi poddaje im myśl, by Jej przynieśli i ofiarowali dwa koźlątka, t. zn. duszę i ciało, i przyrządza z nich miłą Bogu ucztę; zachęca ich, by robili wszystko, czego Jezus, Syn Jej, słowem i przykładem nauczał. Jeśli rad tych sama im nie udziela, to czyni to przez aniołów, którzy nie znają większego zaszczytu i szczęścia nad to, by na Jej rozkaz zstąpić na ziemię i dopomóc wiernym Jej sługom.
3. A kiedy Jej poświęcili ciało, duszę oraz wszystko, co do nich należy, cóż wtedy robi ta dobra Matka? — To, co uczyniła ongiś Rebeka z dwoma koźlętami, które jej, przyniósł Jakub: a) zabija w nich życie starego Adama; b) odziera ich ze skóry, tj. z ich naturalnych skłonności, z miłości własnej, z samowoli i z wielkiego przywiązania do stworzenia; c) oczyszcza ich z plam nieczystości i grzechów; d) przyrządza ich wedle upodobania Bożego i ku najwyższej Jego chwale. A ponieważ Ona jedna zna doskonale upodobania Boże i najwyższą chwałę Przedwiecznego, dlatego zdolna jest przygotować najdoskonalej nasze ciało i duszę do owego najwznioślejszego upodobania, do owej chwały nieskończenie ukrytej.
4. Dobra ta Matka, otrzymawszy doskonałą ofiarę, którą przez to nabożeństwo składamy Jej z siebie samych, z naszych zasług i zadośćuczynień, bierze nas w Swe posiadanie i czyni nas godnymi oblicza Ojca Niebieskiego: a) Przyodziewa nas w szaty czyste, nowe, kosztowne i wonne starszego Ezawa, tzn. Jezusa Chrystusa. Syna Swego, które przechowuje w Swym domu, tzn., nad którymi ma władzę, będąc skarbniczką i powszechną szafarką zasług i cnót Swego Syna Jezusa Chrystusa, i które daje komu chce, b) Owija szyję i ręce Swych sług skórami zabitych i odartych koźląt, tzn. przyozdabia ich zasługami i bogactwem uczynków, które sami spełnili; niszczy i usuwa wszystko, co nich nieczystego i niedoskonałego, nie rozpraszając nic z dóbr, jakie w nich łaska zdziałała; raczej zachowuje je i powiększa, by nimi przyozdobić i wzmocnić szyję i ręce Swych dzieci, tzn. by ich wzmocnić do niesienia jarzma Pańskiego, które się nosi na karku oraz do spełniania wielkich rzeczy na chwałę Bożą i ku zbawieniu biednych współbraci, c) Nadaje Ona nową woń i nowy urok tym szatom i ozdobom,
udzielając im własnych Swych szat, tj. Swych zasług i cnót, które umierając przekazała im w Swym testamencie. Wszyscy zatem wierni Jej słudzy i niewolnicy podwójne mają szaty, mianowicie szaty Jej Syna i własne: „Wszyscy domownicy jej mają po dwu sukniach“[15]. I dlatego nie potrzebują obawiać się zimna Jezusa Chrystusa, który biały jest jak śnieg i którego odrzuceni nieodziani, pozbawieni zasług Jezusa Chrystusa i Najśw. Dziewicy, nie będą mogli znieść.
5. Wreszcie sprawia Ona, że wierni Jej słudzy otrzymują błogosławieństwo Ojca Niebieskiego, chociaż jako dzieci młodsze i przybrane nie powinni go otrzymać. Odziani szatami zupełnie nowymi, bardzo kosztownymi i nader pięknej woni, z ciałem i duszą doskonale przysposobioną, zbliżają, się z ufnością do Ojca Swego niebieskiego. Słyszy On i rozróżnia ich głos, głos grzesznika; wszakże dotyka ich rąk pokrytych skórą, czuje piękną, woń ich odzienia, spożywa z radością to co Maria, ich Matka, przygotowała, a rozpoznając w nich zasługi i piękną woń Swego Syna i Jego Najśw. Matki: 1. Daje im podwójne błogosławieństwo rosy niebieskiej[16], tzn. łaski Boskiej, będącej nasieniem chwały: „Błogosławił was wszelakim błogosławieństwem duchownym w Chrystusie Jezusie“[17], — oraz błogosławieństwo żyznej ziemi[18], tzn., że dobry ten Ojciec daje im chleb powszedni i dostateczną obfitość dóbr tego świata. 2. Czyni ich panami reszty braci, tzn. odrzuconych. Choć to panowanie nie okazuje się zawsze na tym przemijającym świecie[19], gdzie często panują odrzuceni, „bezbożni mówić będą zuchwale i bezwstydnie, i przechwalać się będą“[20]. „Widziałem bezbożnika hardego i wyniosłego“[21], — to jednak jest ono prawdziwe i okaże się jawnie na tamtym świecie, gdzie sprawiedliwi, jak mówi Duch Św., panować będą nad ludem“[22]. 3. Majestat Boży błogosławi im nie tylko w ich osobach i dobrach, lecz nadto błogosławi wszystkich, którzy im błogosławić będę, i złorzeczy wszystkim, którzy im złorzeczyć i prześladować ich będą.
Drugim czynem miłosierdzia, jaki Najśw. Dziewica spełniła wobec swych wiernych sług, polega na tyra, że zaopatruje ich we wszystko, co dotyczy ciała i duszy. Daje im podwójne i ubranie, jakeśmy dopiero co widzieli. Daje im najwyszukańsze potrawy ze stołu Bożego; daje im chleb życia, który Ona przysposobiła. Drogie dzieci, mówi im słowami Mędrca Pańskiego, nasyćcie się mymi owocami, tzn. Jezusem, owocem żywota, który dla was wydałam na świat. Chodźcie, powtarza im, spożywajcie mój chleb, którym jest Jezus, i pijcie wino Jego miłości, które zmieszałam z mlekiem piersi moich[23]. Jako skarbniczka i szafarka łask Najwyższego zużywa Ona znaczną a najlepszą ich część, by nią żywić i utrzymywać dzieci i sługi Swoje. Utyją oni na chlebie żywym, będą odurzeni winem, które rodzi dziewice[24]. Z łatwością znoszą oni jarzmo Chrystusa i nie odczuwają jego ciężaru, skutkiem oleju pobożności, którym Maria czyni je lekkim.
Trzecie dobrodziejstwo, jakie Maria Dziewica wyświadcza wiernym sługom Swoim, polega na tym, że prowadzi ich i kieruje nimi wedle woli Syna Swego. Rebeka prowadziła małego Jakuba i dawała mu od czasu do czasu dobre rady, by ściągnąć nań błogosławieństwo ojca i ochronić go przed zazdrością i prześladowaniem brata Ezawa. Maria, która jest gwiazdą morza, prowadzi wszystkie wierne Swe sługi do pewnej przystani, wskazuje im drogę życia wiecznego, każe im unikać niebezpiecznych kroków, prowadzi ich za rękę ścieżkami sprawiedliwości, podtrzymuje ich, by nie upadli, podnosi ich, gdy upadli, gani ich jako miłosierna Matka, gdy błądzą, a nieraz karze ich nawet z miłością. Czy może zabłąkać się w drodze do wieczności dziecko
posłuszne Marii, swej żywicielce i światłej kierowniczce? „Idąc Jej śladami, mówi św. Bernard, nie zbłądzicie nigdy. Nie obawiajcie się, by prawdziwe dziecko Marii, oszukane przez złego ducha, popadło w formalną herezję. Jeśli Maria cię trzyma, nie upadniesz“[25].
Czwartą przysługą, jaką Maria oddaje Swym dzieciom i wiernym sługom jest, że ich broni i osłania przed nieprzyjaciółmi. Przez Swe starania i czujność osłoniła Rebeka Jakuba od wszelkich niebezpieczeństw, w jakich się znajdował, a w szczególności od śmierci, którą, brat Ezaw byłby mu na pewno zgotował z nienawiści i zazdrości, jak niegdyś Kain bratu swemu Ablowi. Maria, dobra matka wybranych, ukrywa ich pod opiekuńczymi Swymi skrzydłami, jak kokosz pisklęta. „Rozmawia z nimi, zniża się do nich, ulega ich słabościom. By ich uchronić przed jastrzębiem i sępem, osłania ich, towarzyszy im „ogromna, jako wojska uszykowane porządnie“[26]. Czyżby człowiek otoczony stutysięczną armią obawiał się swych nieprzyjaciół? A wierny sługa Marii otoczony Jej potęgą i opieką królewską mniej jeszcze potrzebuje się obawiać. Dobra ta Matka i można Pani niebios wysłałaby raczej zastępy aniołów na pomoc słudze Swemu, niżby kiedykolwiek zdarzyć się miało, by wierny sługa, co Jej się powierzył, uległ złości, liczbie i silę swych nieprzyjaciół.
Piąte wreszcie i największe dobro, jakiego miła Maria udziela Swym wiernym sługom, polega na tym, że wstawia się za nimi u Swego Syna, jednając Go Swymi prośbami, łączy ich z Nim bardzo ścisłym węzłem i utrzymuje ich w tym zjednoczeniu.
Rebeka kazała się zbliżyć Jakubowi do łoża ojca; ten zaś dotknął go, uścisnął i ucałował go nawet z radością, a odczuwając z wielkim zadowoleniem milą woń szat, zawołał: „Oto zapach syna mego, jako zapach pola pełnego, któremu błogosławi Pan[27]. To pełne pole, którego woń oczarowała serce Ojca, to nic innego, jak woń cnót i zasług Marii, tego pola pełnego łaski, na którym Bóg Ojciec zasiał ziarno pszeniczne wybranych Jedynego Swego Syna.
Jakżeż mile spogląda Jezus Ojciec przyszłego wieku[28], na wierne Swe dzieci, tchnące wonią Marii! Jak szybko i jak ściśle łączy się z nimi! Maria zaś obsypawszy je łaskami i uzyskawszy dla nich błogosławieństwo Ojca niebieskiego i połączenie z Jezusem Chrystusem, zachowuje je w Jezusie Chrystusie i Jezusa Chrystusa w nich, chroni je i zawsze czuwa nad nimi z obawy, by nie stracili łaski Bożej i nie wpadły w sidła nieprzyjaciół: „Zatrzymuje Ona świętych w ich pełności“ i uzyskuje im łaskę wytrwałości do końca.
- ↑ Ks. Rodz. 27.
- ↑ Ps. 111, 3.
- ↑ Ps. 83, 1.
- ↑ Przypow. 3, 9.
- ↑ Ks. Rozdz. 27, 8.
- ↑ Jan 2, 5.
- ↑ Sermo 1 in Assumptione n. 4.
- ↑ Hom. 36 in Evangel.
- ↑ Przypow. 8, 32.
- ↑ Ps. 118, 21.
- ↑ Przypow. 8, 17.
- ↑ Rzym. 9, 13.
- ↑ Ekklezjastyk 24, 13.
- ↑ Ks. Rodz. 27, 8.
- ↑ Przypow. 31, 21.
- ↑ Ks. Rodz. 27, 28.
- ↑ Efez. 1, 3.
- ↑ Ks. Rodz. 27, 28.
- ↑ 1 Kor, 7, 31.
- ↑ Ps. 93, 4 i 3.
- ↑ Ps. 36, 35.
- ↑ Mądr. 3, 8.
- ↑ Porówn. Przypow. 9, 5 i Pieśń nad pieśniami 5, 1.
- ↑ Zach. 9, 17.
- ↑ Hom. 2. super Missus est, n. 17.
- ↑ Pieśń nad pieśniami 6, 3.
- ↑ Ks. Rodz. 27, 27.
- ↑ Izaj. 9, 6.