O miłości (Stendhal, tłum. Żeleński, 1933)/Tom I/Rozdział XXX
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O miłości |
Wydawca | Bibljoteka Boya |
Data wyd. | 1933 |
Druk | Drukarnia Zakładów Wydawniczych M. Arct, S.A. |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Tłumacz | Tadeusz Boy-Żeleński |
Tytuł orygin. | De l’amour |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały tom I Cały tekst |
Indeks stron |
Kobiety, przez pychę niewieścią, mszczą się za głupców na ludziach rozumnych, a za prozaiczne dusze groszorobów i hałaburdów na szlachetnych sercach. Niema co, ładny rezultat!
Drobne względy dumy i konwenansów unieszczęśliwiły niejedną kobietę, a rodzice ich, przez dumę, wtrącili je w okropne położenie. Los zachował im — pociecha przerastająca wszystkie ich niedole — szczęście kochania gorąco i z wzajemnością; ale oto, pewnego pięknego dnia, przejmują od swoich wrogów tę samą szaloną pychę której stały się ofiarą, aby zabić jedyne szczęście jakie im zostało, aby sprawić własną niedolę i niedolę tego kto je kocha. Jakaś przyjaciółka, która miała dziesięć głośnych miłostek — i nie zawsze kolejno! — tłumaczy im poważnie, że, jeśli pokochają, zniesławią się w opinji; wszakże ta poczciwa opinja, która nie wznosi się nigdy powyżej tego co niskie, użycza im szczodrze jednego kochanka co rok, ponieważ, powiada, tak jest z reguły. Tak więc, dusza ze smutkiem patrzy na to dziwne widowisko: kobieta tkliwa i nieskończenie skrupulatna, anioł czystości wyrzeka się, z porady ordynarnej ladacznicy, jedynego i olbrzymiego szczęścia jakie jej zostało, aby stanąć w olśniewająco białej szacie przed chamem-sędzią, o którym wiadomo od wieków że jest ślepy i który krzyczy w niebogłosy: „Suknia jej jest czarna!“