O wilku
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | O wilku |
Pochodzenie | Bajki według opowiadania Jana Sabały Krzeptowskiego z Kościelisk |
Data wyd. | 1892 |
Druk | Józef Jeżyński |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na Commons |
Inne | Cały zbiór |
Indeks stron |
„Kie Pan Bóg ozdawáł wyzywienie sytkiemu stworzeniu, to sie wilk nábarzy dokładáł, cym ón bedzie zył. — Pan Bóg mu pojadá: „Bedzies oráł, bedzies siáł...” a wilk gwarzy: „A tera bede jád!” — „O ni, mój wilku, pirwy bedzie rosło, dopiró źrałe skosis...” a wilk snowa: „A tera bede jád!“ — „O ni, trza pirwy snopy powrósłem wiązać, susyć, trza wozić do sopy...“ Wilk krzycy: „A tera bede jád!” — „O ni! pirwy musis młócić, a pote we młynie zboze mléć...“ Wilk ni móg sie dockać końca, kie go bedzie jád, i pojada Panu Bogu, ze on takiego zycia nie fce. — „No, kie nie fces,“ gwarzy Pan Bóg — „to idź, pasie sie hań kobyła ze źrebięciem, to juz te kobyłe zjés.“ — Idzie wilk ku nij, źrebie fuk pod kobyłe, kobyła ze zębami do wilka, kie sie zaś ze zadku obrócił, to kobyła zadkiem rzezała, ze ni móg rady dać, i poseł ku Panu Bogu i pojada ze on kobyle nijak rady nie moze dać. — „Ha, kie nie mozes,“ gwarzy Pan Bóg: — „widzis hań, na młace, pasie sie baran tęgi, pudzies i tego barana zjés.“ — Dobrze nie bardzo, idzie wilk ku temu baronowi i gádá: „No, baranie, mnie Pan Bóg takie prawo wydáł, cobyk tobie zjád.“ — Ha! kie boski wyrok taki, to darmo, baran sie temu nie sprociwił, ale do wilka w proźby — i pytá go bar-zo piknie: „O mój wilcásku, o mój bracisku, nie jédz-ze mnie tak potrosce, chéba pudzies do brzyzku, zapres sie doń zadkiem, ozedres garło, to ja cáłkiem do tobie hipne.“ Wilk poseł, zapar sie zadkiem do brzyzku, ozdar kufe, baran ozegnał sie, ze juz do niego skocy — bah! — bechnon wilka rogami telo, ze sie nie ocknon aze za dwie godziny, — a zacym wilk spáł, to baran uciuk i skrył sie. — Wilk sie obácył, ozpatrzuje sie, barana ni más nikany, dopiró se siád na zadek, a kręci łbem i mrucy sám do sobie: — „Cym go zjád, cym go nie zjád?“ — i tak se umyślił, ze go chéba zjád: — „bo já, cy jém, cy nie jém, to na cco nie rád śpiem.“