<<< Dane tekstu >>>
Autor Esaias Tegnér
Tytuł Ogień
Pochodzenie Ulotne poezye Ezajasza Tegnéra [w:] „Roczniki Towarzystwa Przyjaciół Nauk Poznańskiego“ (t. XXIV, z. II)
Wydawca Towarzystwo Przyjaciół Nauk Poznańskie
Data wyd. 1898
Miejsce wyd. Poznań
Tłumacz Wawrzyniec Benzelstjerna-Engeström
Tytuł orygin. Elden
Źródło skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Ogień.
(Elden).

W ciemnej pomroce — kołem rozlana —
Umarła głębia, — i jak myśl Pana,
W formie i w duchu, — niezrozumiana.

Bo duch zamarły — świateł wyrazem
Nie odbił jeszcze żadnym obrazem
Stworzenia chwały!

Nad niestworzonem — wieczność skrzydłami
Okrywa próżnią i snów kołami
Jak wąż się wlecze — tajemnicami!
Przestrzeń się jeszcze nie rozwijała —
Godzina czasu — nie wybijała —
Wskazówki stały.

Błysnęło w górze! — mrok nocy ginie, —
Zadrgało życie w martwej dziedzinie, —
Oddycha — czuje — i z światłem płynie...
Materya w kształtów staje widzeniu,
Niebo już widne w jasnem sklepieniu
I słońce świta!

Zachód się z wschodu wyrywa śmiało,
Przeciw północy południe wstało, —
Niebo się w złote róże ubrało, —
Dnieje nad ziemią i wodą wgórze, —
Wieczorem jasny księżyc w lazurze
Promieniem wita.

Z ogrzanej ziemi rośliny wstają,
Drzewa korony swe rozpinają,
Ptaszyny kwiatkom piosenki grają, —
Zwierzę się budzi — człowiek się rodzi,
Panem stworzenia na świat przychodzi
Z nieba do ziemi!

Pulsie! co bijesz na światów czole, —
Siło! co grzejesz w wszechstworzeń kole, —
Kto stworzył Ciebie — władny żywiole?...
Wszechojciec w górze, światu nieznany
Chciał stworzyć obraz nieporównany
Blaskami twemi.

Żadna cię lutnia pieśnią nie darzy, —
O tajniach Zendy już nikt nie marzy —
Zagasły ognie Westy ołtarzy; —
Ale świątynia twoja została
I świeci ołtarz! — w nim twoja chwała —
Słońcem na niebie!


Jak duch wszechwładny, tyś w każdej stronie, —
W maleńkiem ziarnku — jak w światów tronie,
Których bez końca w twojej koronie!
A myśl cię nigdy ująć nie zdoła,
Bo choć jej świecisz gwiazdą u czoła —
Nie pojmie ciebie!...

Czyż ten sam w tobie duch-geniusz świeci,
Co w słońcu pali, — co wiosnę kwieci
I w duszy wieszcza natchnienie nieci?...
Gdy wulkan kłębem do góry pryska, —
Zaborca świata — gromami ciska —
Czyż z twoich sił?...
.................
Och iskro z nieba! — skoro z niewoli, —-
Z ziemi się w górę twój duch wyzwoli
I tam ojczystem światłem okoli —
Niechaj tym światłem pójdę obrany,
Abym z odmętów ziemskich wyrwany —
Przeczyście śnił![1]








  1. Wiersz „Ogień“ umieszczony był po raz pierwszy w czasopiśmie „Iduna“, poszyt trzeci.
    „O tajniach „Zendy“ już nikt nie marzy —
    Zagasły ognie „Westy“ ołtarzy.“
    Zenda-Westa“ czyli „Słowo życia“, księga religijna Persów i innych ludów środkowej Azyi, w której żywot wieczny, — istota wieczna, obrazem świętego ognia jest symbolizowaną. Z tego źródła płynie cześć Hestii czyli Westy, cześć ognia symbolicznego u starożytnych ludów.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Esaias Tegnér i tłumacza: Wawrzyniec Benzelstjerna-Engeström.