Ostatnie żary (Rossetti, 1907)
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Ostatnie żary |
Pochodzenie | Krzak dzikiej róży |
Wydawca | Towarzystwo Wydawnicze |
Data wyd. | 1907 |
Druk | W. L. Anczyc i Spółka |
Miejsce wyd. | Lwów |
Tłumacz | Jan Kasprowicz |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
Jakiż to wieczór letni teraz płonie
W twem i mem wnętrzu odblaskiem zdobytej,
Słodkiej rozkoszy, gdy niebieskie szczyty
Blask łagodniejszy pokrył, kiedy w stronie
Zachodu żary zagasły?... W twem łonie
Niech serce bije spokojniej: ukryty
W porcie miłości jest nasz duch; spowity
W sen, przeciw troskom pewne znalazł bronie.
Zima nam daje mgliste dni, bogata
W mrok, lub je tylko krótkiem słońcem zlewa,
Co śniegu strząsa proch z nagiego drzewa.
Nasz dzień był druhem promiennego lata:
Słońce, dla naszej młodości łaskawsze,
Dało nam radość i spokój na zawsze.
Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Dante Gabriel Rossetti i tłumacza: Jan Kasprowicz.