<<< Dane tekstu >>>
Autor Ludwik Kulczycki
Tytuł Wstęp
Pochodzenie Państwo i rewolucja
Wydawca F. Hoesick
Data wyd. 1919
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały wstęp
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
I.

„Bolszewizm“ wyłonił się z lewego skrzydła Rosyjskiej Socjalno-Demokratycznej Partji Robotniczej. Nazwa „bolszewizm“ nie pochodzi, jak to niektórzy sądzą mylnie, stąd, że zwolennicy tego kierunku żądają więcej od zwolenników innych umiarkowanych kierunków (bolsze znaczy, w języku rosyjskim, więcej); lecz powstała dlatego, że w 1904 roku, po rozłamie w partji, zwolennicy Lenina tworzyli większość. Członków tej to większości nazwano już w 1904 roku „bolszewikami“, członków zaś mniejszości „mieńszewikami“.
Tyle co do samej nazwy.
Co zaś do kierunku, to bolszewizm, od samego początku swego istnienia, wyróżniał się od innych kierunków socjalno-demokratycznych przez swoje poglądy nie tyle programowe, w ścisłym znaczeniu tego wyrazu, ile raczej — organizacyjno-taktyczne.
Lenin i jego zwolennicy stali na tym stanowisku, że partja powinna być zgrupowaniem ścisłym, obejmującym nie tyle ogół współwyznawców ideowych, ile raczej ludzi nietylko ożywionych ideą wspólną, lecz złączonych węzłami dyscypliny organizacyjnej, z których każdy spełnia określoną funkcję. Bolszewicy byli zawsze centralistami, w sprawach organizacyjnych, przez co wyróżniali się od innych socjalistów rosyjskich. Między nimi a mieńszewikami były jeszcze inne, nie mniej ważne różnice.
Podczas kiedy mieńszewicy stali na tym stanowisku, że rewolucji nie można wywołać i zorganizować, lecz, że zjawia się ona żywiołowo jako dojrzały wynik długiego procesu przygotowawczego, na tle całego rozwoju społeczeństwa; bolszewicy dowodzili, że, w stopniu pewnym, rewolucję można przygotować, a nawet i zorganizować przez odpowiednie zgrupowanie świadomych sił rewolucyjnych, oraz przez odpowiednią taktykę, odrzucającą kompromisy i stawiającą na plan pierwszy ostrą walkę klasową.
Mieńszewicy uważali za możliwe, a nawet pożyteczne, w walce z absolutyzmem, oraz żywiołami wstecznymi w Rosji — wchodzić w przejściowe porozumienie z lewicą radykalną mieszczaństwa; bolszewicy taktyce tej przeciwstawiali sojusz stały proletarjatu z radykalnym odłamem chłopów małorolnych.
Początkowo, w sprawach pojmowania socjalizmu, nie było różnic między obu odłamami socjalnej demokracji rosyjskiej. Wyłoniły się one dopiero później. Podczas pierwszej rewolucji rosyjskiej zarówno mieńszewicy, jak i bolszewicy, w początkach jej zwłaszcza, oddawali się złudzeniom maksymalistycznym — sądząc, że uda im się zaprowadzić w Rosji rządy republikańskie i urzeczywistnić reformę agrarną, pomyślaną bardzo szeroko i opartą na wywłaszczeniu wielkich właścicieli ziemskich bez odszkodowania. Dopiero pod koniec pierwszej rewolucji mieńszewicy nawrócili nieco do umiarkowania; bolszewicy zaś zaostrzali walkę, dążąc do wywołania zbrojnego powstania, co udało im się zrobić, w małych rozmiarach, w niektórych miastach tylko, przy współudziale innych żywiołów, chwilowo z nimi związanych. Ruchy te nie udały się jednak, przybierając małe rozmiary.
Po pierwszej rewolucji, podczas reakcji, różnice pomiędzy bolszewikami a mieńszewikami utrwalały się coraz bardziej. Mieńszewicy czekali na obudzenie się ducha opozycyjnego w lewym skrzydle burżuazji rosyjskiej, sądząc, że przy jej pomocy — uda się proletarjatowi popchnąć Rosję na drogę normalnego rozwoju konstytucyjnego. Bolszewicy zaś czekali na warunki, na tle których mogłaby wybuchnąć druga rewolucja rosyjska. Doświadczenie pierwszej rewolucji rosyjskiej niczego ich nie nauczyło.
Nareszcie doczekali się wybuchu wielkiej wojny światowej z 1914 roku, trwającej i dziś jeszcze. Wojna ta pogłębiła jeszcze różnice istniejące dotychczas pomiędzy bolszewikami a mieńszewikami. Pierwsi stanęli na tym stanowisku, że należy bezwzględnie zwalczać „stary porządek“ w Rosji, nie oglądając się na to, czy wpłynąć to może na porażkę caratu w wojnie, czy nie. Więcej nawet; dowodzili oni, że porażka Rosji może właśnie przyśpieszyć wybuch rewolucji, że może być nawet z tego względu pożądaną.
Mieńszewicy stanęli na innym stanowisku — walki z wojną wogóle, walki z imperjalizmem, zarówno koalicji, jak i państw centralnych. Linja mieńszewików była czysto teoretyczna, nie dość konsekwentna, unikająca konfliktów z ówczesnymi nastrojami rosyjskimi.
Początkowo, dopóki Rosja nie ponosiła klęsk, zdawało się, że bolszewicy będą odosobnieni. Dopiero później wpływ ich szybko zaczął wzrastać. Ale nawet po wybuchu rewolucji i detronizacji Mikołaja II — bolszewicy nie stanowili jeszcze większości.
Już podczas pierwszej rewolucji rosyjskiej Lenin skłaniać się zaczął coraz bardziej ku programowi pochwycenia władzy przez socjalną demokrację. Cały jego program rewolucyjno-republikański, opierający się na sojuszu proletarjatu ze skrajnym odłamem chłopstwa — stawał się w końcu środkiem tylko do celu t. j. do pochwycenia władzy, celem „stopniowej realizacji socjalizmu“.
Program taki, ze stanowiska socjalnej demokracji, ze stanowiska marksizmu był właściwie anachronizmem.
Wprawdzie Marks chwilowo, w artykule swoim „Marks contra Michajłowskij“, pisanym w 1881 roku, uznał, że jeżeli Rosja nie posunie się jeszcze daleko na drodze rozwoju kapitalizmu, to, przy pewnych warunkach zewnętrznych i wewnętrznych, ustrój jej agrarny (gminne władanie ziemią) stać się może punktem wyjścia dla rewolucji socjalnej zarówno wewnątrz niej jak i na zachodzie. Od tego jednak czasu dużo się zmieniło. Rosja weszła istotnie na drogę rozwoju kapitalizmu, co uznali wszyscy marksiści i co dowodził wymownie sam Lenin w swej dużej pracy statystyczno-ekonomicznej „Rozwój kapitalizmu w Rosji“, napisanej pod pseudonimem Ilina. Z drugiej strony, ten rozwój kapitalizmu w państwie carów nie zakończył jeszcze bynajmniej swej roli, gdyż znaczna część Rosji posiadała jeszcze zacofane stosunki gospodarcze, a siły jej produkcyjne dużo jeszcze pozostawiały do życzenia. Pomimo wzrostu klasy robotniczej, tonęła ona jeszcze morzu chłopskim.
Marks dowodził zawsze, że kapitalizm wtedy tylko może ustąpić, kiedy dojdzie do najwyższego stopnia rozwoju. Lenin, który w pracy swej, przytacza ważne cytaty z Marksa i Engelsa, zapomina o tym poglądzie autora „Kapitału“.
Socjalni demokraci czy to niemieccy, czy też inni wychodzili zawsze z tego założenia, że dojście do władzy socjalistów będzie zakończeniem długiego procesu rozwoju społeczeństwa, że będzie ono rezultatem zarówno wysokiego rozwoju sił wytwórczych, na tle rozrostu kapitalizmu, jak demokratyzacji politycznej społeczeństwa, organizacji klas pracujących i wysokiego ich rozwoju kulturalnego.
Z tego punktu widzenia zwalczali oni aż do przesady blankietów, dążących do pochwycenia władzy państwowej w swe ręce, nie czekających na zrealizowanie się wspomnianych stosunków. Blankizm był straszydłem dla socjalnych demokratów, chociaż blankizm, dążąc do pochwycenia władzy, nie myślał, w osobach najwybitniejszych swych przedstawicieli, o natychmiastowej realizacji socjalizmu. I bolszewicy zwalczali blankizm teoretycznie, ale praktycznie urzeczywistnić się starali gorsze jego wzory.
Rosja współczesna nie przedstawiała terenu dojrzałego, nawet z punktu widzenia teorji marksizmu, do realizacji ideałów socjalistycznych. Struktura socjalna Rosji nie pozwalała przypuszczać, że nadszedł już moment odpowiedni dla objęcia władzy przez socjalistów. Ani klasa robotnicza (proletarjat fabryczny) nie była dość liczna, ani dostatecznie zorganizowana, ani stojąca na wysokim poziomie kultury. Lenin, pomimo swego ciasnego doktrynerstwa, pomimo temperamentu rewolucyjnego pchającego go do różnych skrajności — powinien był to wszystko zrozumieć. Stało się jednak inaczej.
Blankizm wyróżniał się dodatnio od bolszewizmu przez to, że nie był tak fanatycznie jak on jednostronny i że, dążąc do pochwycenia władzy w państwie — zawsze starał się występować w interesach ogółu, albo przynajmniej jego ogromnej większości. Blankizm francuski był bądź co bądź kierunkiem kulturalnym, bolszewizm zaś jest barbarzyństwem, które „upraszcza“ najzawilsze zagadnienia socjalne.
Oprócz blankizmu inny jeszcze kierunek zachodnio-europejski wycisnął swe piętno na bolszewiźmie. Mam tu na myśli t. zw. francuski syndykalizm rewolucyjny. Jest to kierunek, który, pod pewnymi względami, jest antytezą blankizmu. Przedewszystkim neguje on państwo, zwalcza je bezwzględnie, pragnąc je usunąć całkowicie po rewolucji. Państwo ma być, w pojęciu syndykalistów, zastąpione przez organizacje zawodowe, przez ich związki. Rewolucyjna mniejszość mas robotniczych ma być inicjatorką przewrotu społeoznego, który ma być przygotowany przez bezwzględną walkę klas. Syndykaliści rewolucyjni nie uznają parlamentaryzmu, nie uznają żadnych bloków z innymi żywiołami. Dążą do wywołania strajku powszechnego, który ma być prologiem rewolucji socjalnej.
Bolszewicy przejęli się tą nauką, chociaż oficjalnie o syndykalistach odzywają się pogardliwie.
We Francji, ojczyźnie syndykalizmu rewolucyjnego, kierunek ten, po roku 1910, zaczął szybko upadać. Jałowość jego wykazała praktyka. Po szumnych zapowiedziach nie zdziałał on nic doniosłego w ciągu lat kilkunastu.
Natomiast w Rosji ta karykatura i jaskrawa ideologja syndykalistyczna zdobywać zaczęła wśród socjalistów cichych zwolenników.
Odpowiadała żywym zawsze maksymalistycznym tendencjom rewolucjonistów rosyjskich. Bolszewizm posiada w sobie zarówno pierwiastki blankizmu, jak i syndykalizmu złączone mechanicznie. Z jednej strony bolszewizm za punkt wyjścia organizacji społeczeństwa bierze niby organizacje robotnicze, z drugiej zaś, na ich podstawie, pragnie utworzyć „przejściowe“ państwo z rządem silnym i centralistycznym.
Tak zwane Rady Robotnicze, żołnierskie i Chłopskie — nie są, ściśle mówiąc, organizacjami proletarjackiemi. Te Rady Robotnicze są organizacjami dorywczemi, bez żadnych dokładnie przestrzeganych statutów. Decyzje ich są przypadkowe, jak i ich skład. Rady zaś Żołnierskie mają bardzo różnorodny skład personalny i nie mogą być uważane za odłam organizacji robotniczych. To samo należy powiedzieć o Radach Chłopskich.
W organizacji bolszewickiej mamy więc wszystko pomieszane razem: organizacje niby robotnicze, — wojskowe, będące zawiązkiem dyktatury wojskowej, wreszcie organizacje chłopskie. Na tle tych wszystkich organizacji występuje rząd niby od nich zależny, opierający się jednak właściwie na oddziałach pretorjańskich „czerwonej gwardji“. I to ma być wyrazem „dyktatury proletarjatu“.
Ewolucja rosyjskiego socjal-demokratyzmu jest bardzo ciekawą, gdyż uwidocznia, jak silnymi są w rosyjskim ruchu, rewolucyjnym popędy maksymalistyczne.
Jak wiadomo, ruch socjalno-demokratyczny w Rosji, od chwili swego powstania — był reakcją przeciwko prądom „narodniczeskim“, które znowu były pewnego rodzaju anarchizmem chłopskim.
Rewolucyjne narodniczestwo dążyło do obalenia państwa i do federacji wolnych jednostek w gminach wolnych, tych w wyższe jednostki terytorjalne, mogące być w każdej chwili rozwiązanemi. Narodniczestwo to naturalnie dążyło do wywłaszczenia ziemi i fabryk. Nazwałem je anarchizmem chłopskim, gdyż nadzieje swoje opierało, zwłaszcza w początkach, nie tyle na proletarjacie fabrycznym, ile raczej na włościanach, oraz na gminnym władaniu ziemią.
Rewolucyjne narodniczestwo odrzucało parlamentaryzm, bojąc się, aby nie utwierdził wpływów i panowania burżuazji. Żądało więc przeskoku od despotyzmu do anarchizmu kolektywistycznego.
Pierwszą reakcją przeciwko temu kierunkowi była partja „Narodnej Woli“, w początkowych zwłaszcza fazach swego rozwoju. Wysunęła ona żądanie konstytucji, sądząc, że wolność polityczna umożliwi narodowi rosyjskiemu szybkie przejście, dzięki „gminnemu“ władaniu ziemią — od istniejącego stanu rzeczy do socjalizmu.
Stopniowo jednak od roku 1882 w „Narodnej Woli“ wzięły przewagę żywioły maksymalistyczne, pragnące „pochwycenia władzy“ przez rewolucjonistów.[1]
Kierunek socjalno-demokratyczny był reakcją przeciwko temu wszystkiemu. Wskazywał on na to, że rozwój kapitalizmu w Rosji jest konieczny i pożądany, że zmieniając strukturę jej socjalną, zwiększając wszędzie proletarjat rosyjski, ułatwiając jego organizacje — stwarza zarazem warunki objektywne dla późniejszego tryumfu socjalizmu... Kierunek socjalno-demokratyczny był, że tak powiem, europeizacją rosyjskiej myśli socjalistycznej.
Domagał się on demokratycznej konstytucji, a, stając na gruncie walki klas, uznawał zarazem możliwość i pożytek bloków przejściowych socjalistów z demokracją mieszczańską.
Rosyjska socjalna demokracja przechodziła rozmaite fazy rozwoju, o których nie mogę tu się rozwodzić. Zaznaczę tylko, jak to już zresztą wspominałem wyżej, że przed rewolucją 1905 roku — zarysował się już ogólnie, choć nie w całej jeszcze pełni — bolszewizm Lenina i jego politycznych przyjaciół. Było to w lat 20 po ukazaniu się pierwszych rosyjskich wydawnictw socjalno-demokratycznych.
Podczas samej rewolucji 1905 roku — maksymalizm rosyjski święcił już tryumfy. Chwilowo nawet znaczna część mieńszewików stała na tym stanowisku, że rewolucja rosyjska — wybuchając jako polityczna, mająca na celu zdobycze czysto konstytucyjne — trwając dłużej, przeobrazi się na socjalną.
Pewien odłam socjalistów rewolucjonistów utworzył, podczas pierwszej rewolucji rosyjskiej, stronnictwo maksymalistyczne, stawiające sobie za cel bezpośrednie przejście do ustroju socjalistycznego. O dalszej ewolucji bolszewizmu wspomniałem już wyżej.
Tak więc, bolszewizm, wyrosły na gruncie ortodoksji marksowskiej, odszedł od tradycji socjalno-demokratycznych i stał się zlepkiem różnych kierunków, którego cechą był przedewszystkim — maksymalizm polityczny i socjalny.
Zachodzi teraz pytanie, dlaczego bolszewizm, pomimo całej swej utopijności, mógł, choć na pewien czas tylko, zwyciężyć. Główną przyczyną jego popularności chwilowej w masach była ta okoliczność, że oświadczał się wyraźnie i konsekwentnie, od samego początku, przeciwko wojnie i za pokojem. Podczas gdy inne frakcje socjalistyczne nie mogły się wyzwolić od frazeologji wojennej — bolszewizm ją zwalczał.
Drugą przyczyną chwilowej przewagi bolszewizmu jest małe uświadomienie mas robotniczych i ludowych wogóle, które ułatwia tryumfy żywiołom demagogicznym, obiecującym masom prędkie osiągnięcie wielkich zdobyczy.
Trzecią wreszcie przyczyną jest skłonność Rosjan wogóle do maksymalizmu. Rosjanie czy to z pośród klas wyższych, czy niższych, czy wreszcie średnich są urodzonymi maksymalistami. Tak ich urobiła cała historja.
Absolutyzm, albo dyktatura rewolucyjna, albo wreszcie ludowładztwo, będące, w praktyce, dyktaturą popularnych jednostek — oto formy rządu najbardziej odpowiadające Rosjanom, przynajmniej dotychczas.
Konserwatyści rosyjscy byli i są maksymalistami w reakcji. Część ich znaczna niedawno jeszcze stosunkowo, bo za czasów Aleksandra III i w początkach panowania Mikołaja II — marzyła o wznowieniu zamaskowanego oczywiście poddaństwa włościan. Biurokracja rosyjska odłamu konserwatywnego nie godziła się na żadne współdziałanie społeczeństwa z administracją, na żadną kontrolę.
Żywioły liberalne i demokratyczne, w sensie europejskim, były zawsze w Rosji słabe. Tak zwani kadeci byli nie tyle liberałami i demokratami, ile raczej radykałami. Wszak godzili się na wywłaszczenie ziemi, a nawet pragnęli go, jeszcze w pierwszych dwu Dumach, chociaż za wynagrodzeniem właścicieli.
Ogół Rosjan zbyt szybko przeszedł od „staro-moskiewskiego porządku“ do powierzchownego zbliżenia się z Zachodem. Przeskok ten był zbyt duży, naruszył też równowagę psychiczną inteligencji rosyjskiej, która, żyjąc pod rządami despotycznymi i przesiąkając ich praktyką życiową, na tle swoistej, zacofanej i niezdrowej kultury, zarazem nienawidziła ich, pogardzała nimi i marzyła o idealnym, wyższym, innym zupełnie ustroju socjalno-politycznym.
Począwszy od pamiętnego ruchu Dekabrystów za Aleksandra I, kończąc zaś na najnowszych prądach rewolucyjnych — wszystkie grupy rewolucyjne były najskrajniejszemi Rosjanie zawsze chcieli mieć (oczywiście postępowi i rewolucyjni) najświeższy, najdalej idący „towar ideowy“.
Rosyjska przeszłość i teraźniejszość były zawsze prawie tak okropnymi, że nie zdołały wytworzyć żadnej tradycji u jednostek i grup wrażliwszych, żadnego przywiązania do tego co było i jest.
Rosyjska inteligencja rewolucyjna była zawsze gotową do tego, aby własnemi rękami zwalić cały gmach ustroju socjalno-politycznego, rodzinnego i obyczajowego — odziedziczonego po przeszłości.
„Niech będzie co chce, aby nie było tego co dotychczas“, „plujemy na wszystko“ — oto zwięzłe ujęcie stosunku Rosjan opozycyjnych do przeszłości i teraźniejszości.
Pozornie możnaby mi było zrobić zarzut, że przesadzam, że wszak bolszewicy spotkali, we własnym socjalistycznym, a nawet socjalno-demokratycznym obozie, zawziętych przeciwników.
Zapewne, tak jest istotnie, ale zapominać nie należy, że ci ich przeciwnicy nigdy nie okazali dość charakteru i śmiałości, któreby pozwoliły im zwalczać ich skutecznie. Nawet socjaliści rewolucjoniści i mieńszewicy, pomimo całego swego antagonizmu do bolszewików, nie tak znowu daleko od nich odbiegają. Wszystkie te partje naprz. żądały szybkiego wywłaszczenia średniej i wielkiej własności ziemskiej — bez wszelkiego wynagrodzenia właścicieli. Jeszcze przed dojściem do władzy bolszewików, przywódca socjalistów rewolucjonistów, Wiktor Czernow pisał, że „rozruchy agrarne, którym towarzyszyły pożary, niszczenie dobytku i inne analogiczne objawy — nie przestraszają go“.
Kiedy Lenin przyjechał, za rządów rewolucyjnych, do Petersburga, mieńszewicy jak Ceretelli i inni przyjęli go jak wielkiego człowieka. Oświadczyli wprawdzie, że różnią się z nim w poglądach, zarazem jednak wyrazili wdzięczność i uznanie, chociaż wiedzieli dobrze z pism jego, z jakimi planami przyjeżdża do Rosji. W odpowiedzi na to przywitanie Lenin wygłosił mowę, w której zaznaczył wyraźnie, że zadaniem socjalnej demokracji powinno być natychmiastowe objęcie władzy państwowej, celem realizacji swego programu.
Przytoczyłem ten fakt, gdyż jest on nader charakterystyczny. Nawet ci co zwalczali maksymalizm Lenina, nie mogli się obejść, początkowo przynajmniej, bez pokłonów bizantyjskich w jego stronę.
Idealizowanie mas najpierw chłopskich, a później robotniczych było i jest bardzo charakterystyczną rzeczą dla inteligencji rosyjskiej. Pod względem stosunku bałwochwalczego do mas — rosyjski ruch socjalno-demokratyczny jest podobny do narodniczestwa. Jest od właściwie robotniczym narodniczestwem.
Przejdźmy teraz do oceny poglądów Lenina, zawartych w książce niniejszej.




  1. Pisałem o tym obszernie w II tomie mojej „Rewolucji Rosyjskiej“.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Ludwik Kulczycki.