Pamiętnik Wacławy/Świat mojej matki/XVIII
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pamiętnik Wacławy |
Podtytuł | Ze wspomnień młodéj panny ułożony |
Wydawca | S. Lewental |
Data wyd. | 1884 |
Druk | S. Lewental |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst „Świat mojej matki” |
Indeks stron |
Przyszłam do mojéj sypialni bardzo smutna: zdawało mi się ciągle, że widzę przed sobą ów bukiet mój świeżych uczuć, o jakim-to mówiła mi matka moja, a w tym bukiecie jednego kwiatka już niebyło, pozostała mi po nim naga łodyga. Im więcéj przypatrywałam się téj łodydze, tém lepiéj widziałam, że nie była ona tak ogołoconą, jak mi się z razu wydała. Zamiast owych listków eterycznéj życzliwości dla kuzynka i poetycznych o nim marzeń, które z niéj opadły, rozwijało się szczere dla niego współczucie, przyjaźń pokrewieństwa i gorąca chęć zajrzenia bliżéj w to poczciwe serce, które tak mało zdawało się miéć siły, i jeśli to było w mojéj możności, przyniesienia mu pomocy i pociechy. Zgarnęłam pamięcią wszystkie chwile niewinnych wzruszeń, jakich doświadczyłam, rozmawiając z kuzynkiem i patrząc na jego błękitne oczy, wszystkie chwile marzeń moich o nim w alkowie, przy drżącém świetle białéj lampy, wszystkie chwile tęsknoty za nim, gdy odjechał z domu méj matki, a ja dumałam o nim w cienistych alejach mego ogrodu. Zgarnęłam pamięcią wszystkie te chwile, razem z opadłemi listkami kwiatka sympatyi, i pogrzebałam je w głębi serca. Była to piérwsza mogiła, która się w mém sercu podniosła... zadumałam się nad nią smętnie i pomyślałam: czy wiele jeszcze takich mogił powstanie nad kwiatami z mego bukietu?...
Długo, długo w noc myślałam o Franusiu, o jego dziwném położeniu, którego jeszcze dobrze zrozumiéć nie mogłam, o jego niezrozumiałéj do mnie nieśmiałości i pokorze; czułam, że musi być bardzo nieszczęśliwy i tak się nad nim litowałam, żem zapomniała nawet o jutrzejszéj wizycie nieznanego pana Agenora i o tém, że nazajutrz miałam poznać wiele nowych osób.