Pieśń włościan poznańskich

<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Pieśń włościan poznańskich
Pochodzenie Lutnia. Piosennik polski. Zbiór trzeci
Wydawca F. A. Brockhaus
Data wyd. 1874
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PIEŚŃ
WŁOŚCIAN POZNAŃSKICH.

Miły kumie coś tak słychać,
Że wolnemi chcą być wszędzie —
Nie potrzeba nam więc wzdychać,
Może z nami lepiej będzie.

Ci Francuzi co tu byli,
Wszystkim pono przykład dali,
Żeby ludzie raz ocknęli,
I wolnemi się uznali.

Nie ta wolność, tak ci mówią,
Co Prusacy nam ją dali;
Bo ta co oni tak zowią,
Na te byśmy wciąż płakali.


Dawno o nas już radzono,
Byśmy wolnemi zostali,
Tego chciało szlachty grono,
Stąd Kościuszko bił Moskali.

Cóż po dzisiejszej wolności,
Gdy nas bezecni Prusacy,
Drą ze skóry bez litości —
Upaść muszą jacy tacy.

Lepiej z szlachtą my trzymajmy,
Oni słusznie o nas radzą,
Do ich sił naszych przydajmy,
A z tej toni wyprowadzą.

Przeciesz nas jest ludu siła!
Niech napastnik nie rozumie,
Że Ojczyzna nam nie miła —
Trzeba powstać miły kumie.

Weźmy kosy, piki, cepy;
Nim łotry się przysposobią,
Którzy myślą że kto ślepy,
Nie widzi co oni robią.


Dosyć ojców krwi przelali,
Dosyć pieniędzy złupili.
Już czas żebyśmy powstali —
Dalej chłopcy będziem bili!

Bard nadwiślański 1932 r.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: anonimowy.