Pożegnanie na Kalwarji

<<< Dane tekstu >>>
Autor Wincenty Pol
Tytuł Pożegnanie na Kalwarji
Pochodzenie Pieśni Janusza
Wydawca Krakowska Spółka Wydawnicza
Data wyd. 1921
Druk Drukarnia Literacka w Krakowie
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
POŻEGNANIE NA KALWARJI[1]

Stary zamek Lanckorony[2]
Na wyniosłej górze stoi;
Gdy w Krakowie biją dzwony,
Dźwięk górala ucho poi...       4

Widne stamtąd Szląskie błonie,
I Krakowa złote wieże;
Gdy człek spojrzy ku ich stronie,
Radość jakaś serce bierze...       8

Pod zamczyskiem Lanckorony
Kalwaryjskie biją dzwony;
Między zboża, góry, chrusty,
Ciągną ludzie na odpusty.       12

Płynie drogą tłum Szlązaków,
Aż się człeku w oczach dwoi;
Ale smutny stary Kraków,
Bo w Krakowie Moskwa broi...[3]       16


MATKA

Synu! biednaż moja głowa
Na wiek stary! gdzieś po świecie,
Aż od puszczy Augustowa[4],
Idę szukać moje dziecie...       20
Na tom-ż ciebie wykochała
W ciężkiej trosce óczmi memi,
Bym wygnańca dziś szukała
Sama obca — w obcej ziemi!?       24
Gdzież cię oczy poprowadzą?
O czem pójdziesz w cudze kraje?
Ludzie, tylko sobie radzą,
Serce do nich nie przystaje...       28

SYN

Matko! ludzie nie Tatary,
A łez polskich mowa znana;
Wszędzie króle, wszędzie cary,
Wszędzie jedna jątrzy rana. —       32
Łatwiej, matko! nam z obcemi
Żyć od rodzin naszych zdala,
Niż wśród swoich, w własnej ziemi,
Być nękanym od Moskala...       36

MATKA

Nie trzymajcie z Francuzami![5]
Oni wszystkich was wytracą.
Bić się będziesz z Arabami,
Ach! i bóg wie święty za co?       44

SYN

Łatwiej, matko! z Arabami;
Arab Polskę nie rabował,

Nie pomiatał sierotami,
Arab księży nie mordował...       44

MATKA

Ależ jakaż korzyść będzie
Stąd dla ciebie, Polsko biedna?
Wiecznie, wiecznie piosnka jedna,
Tylko dobrej krwi ubędzie.       48
Powróć, synu! do twej roli;
Nie to dziecię matce sprzyja,
Co ją kocha w dobrej doli,
Lecz co w biedzie jej nie mija.       52
Ja cię skryję w nasze bory,
Tam cię Moskal nie wyśledzi:
Codzień siostra cię odwiedzi
A co tydzień ksiądz Artory;       56
A ja sama, moje dziécie!
Przy mem sercu cię utulę,
Jeść przyniosę ci o świcie,
A co wieczór dam koszulę.       60

SYN

Co? i ja miałbym się chować
Przed Moskalem w puszczę ciemną?
Może i za grzech żałować
Przed tym, który drżał przedemną?       64
Żal ustąpić musi dumie,
Oczy krwawe łez nie ronią;
Ja kraj kocham tylko bronią,
Tylko śmiercią służyć umię!       68
Matko! matko, pomyśl sobie!
Gdybym słyszał twoje żale,
Gdybym widział, że Moskale
Jaką krzywdę robią tobie,       72
Gdybym słyszał na uboczu,
Jak moskiewska broń brzęknęła,

Mnie-by z serca, mnie-by z oczu
Krew kipiątkiem[6] wytrysnęła.       76

Tu przerwały mowę łkania,
A w kaplicy poszarzało;
Przed obrazem zmartwychwstania
Jaśniej światło lamp zadrżało...       80

I nadziei — czy wesela
Promień z oczu zbawiciela
Blaskiem cudu w duszę strzelił,
I upadłą rozweselił.       84

I już gwiazdy zapadały,
Gdy tręzlami[7] konik dzwonił,
A na koniu jeździec gonił
Wzdłuż gościńca — a ku Białéj[8].       88




  1. POŻEGNANIE NA KALWARJI Zebrzydowskiej, pod Krakowem. (Obj. poety).
  2. w. 1 Lanckorona, w powiecie wadowickim, na stoku góry 550 m.
  3. w. 16 w Krakowie Moskwa broi. Po upadku powstania wojska rosyjskie zajęły Kraków. Prezes Rządu Narodowego, Adam X. Czartoryski zaledwie zdążył wymknąć się na Podgórze, skąd udał się na emigrację do Paryża.
  4. w. 19 Augustów, na zachód od Grodna, na południe od Suwałek.
  5. w. 37. Matka nie radzi synowi iść do Francji, lęka się, że Francja wyprawi żołnierzy polskich do Algieru.
  6. w. 76 kipiątkiem = wrzątkiem.
  7. w. 86 tręzla, rodzaj uzdy na konia (z niemieckiego die Trense).
  8. w. 88 ku Białej, w stronę Śląska. Syn pomimo próśb matki udał się na wychodztwo.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wincenty Pol.