Pod Grochowem
<<< Dane tekstu >>> | |
Autor | |
Tytuł | Pod Grochowem |
Pochodzenie | Śpiewnik historyczny |
Wydawca | Gebethner i Wolff |
Data wyd. | 1919 |
Druk | W. L. Anczyc i S-ka |
Miejsce wyd. | Warszawa |
Źródło | Skany na commons |
Inne | Cały tekst |
Indeks stron |
(1830 19 — 25 lutego).
W sto tysięcy Dybicz krwawy
Idzie do Warszawy,
Depcą jegry i kozaki
W polach naszych trawy.
Wiedzie Dybicz jegrów swoich
Na ten kraj lechicki,
Występuje przeciw niemu
Jenerał Chłopicki.
Wiedział o tem wódz nasz dzielny,
Że go Dybicz zdusi —
Lecz się rzucił w bój śmiertelny,
Poledz z chwałą musi!
Zetknęli się pod Grochowem,
U Warszawy progu,
— Chyba po nas pójdziesz dalej,
Chyba po nas, wrogu!
Pod Grochowem rykły działa,
Dwieście armat razem
Wali w naszych granatami
I pluje żelazem.
Wali, pluje, w tę olszynkę,
Co na drodze stała,
Z niej to nasza artylerya
Ognia daje z działa.
— Do ataku, jegry moje! —
Woła Dybicz krwawy —
Pohulacie sobie za to,
Jak weźmiem Warszawę!
Skoczą jegry do olszynki
Skoczą i kozaki —
Odparły ich bagnetami,
Te dzielne Czwartaki!
Po dziewięćkroć jegry pędzą,
Dziewięćkroć odparci,
Chwyta Dybicz się za głowę:
— Nie ludzie — a czarci!