[11]SZCZUPAK.
Wyrosł w rzece szczupak taki
Wielki, okazały,
Że się tłumem ryby, raki,
Widzieć go zbierały.
Jak długa, széroka była rzeczka owa,
Wszędzie tylko o wielkim szczupaku rozmowa.
Co robi? czy jest wesół? zdrowie w jakim stanie?
Powszechne było pytanie.
A czy popłynie, czy uśnie,
Czy ogonem głośniej pluśnie,
Czy igrać raczy,
[12]
Zaraz pełno szeptów, troski,
Różne zdania, różne wnioski,
Co się to znaczy?
Ta szczupaka wielka sława,
Tak w nim wzmogła miłość własną,
Że mu się zdawa
Rzeczka zbyt ciasną,
I zbyt niegodną tego mieścić w sobie,
Kto mógł na większym wsławić się przestworze.
— Wiém, rzekł, co zrobię,
Popłynę w morze —
I nie żartował:
Opuścił rodzinne strony,
Dopóty płynął, póty pracował,
Aż hukiem wałów zgłuszony,
I strachem zdjęty,
W bezdenne zniknął odmęty.
[13]
Tu, rzekł, mojéj kres podróży,
Zaraz, na tym wielkim świecie,
Wzniecę sobą rozruch duży.
Lecz się domyślić możecie,
Że w głębini téj bez granic,
Co ma twory tak ogromne,
Szczupak nasz miany był za nic.
Nawet nie pomnę,
Czy spytano, kto on taki.
Wiém tylko, że ani raki
W morzu mu się nie dziwiły.
Próżno pluska z całéj siły,
Dąsa się i rzuca w gniewie,
Sam się nadstawia, naraża;
Nikt na szczupaka nie zważa,
A może o nim i nie wie.
Tutaj, rzekł, widzę nie będę słynął,
I brak mi w morzu połowu,
[14]
Popłynę lepiéj — Popłynął.
Dokądże znowu?
Do rzeczki.
Cóż przyniósł? Różne o morzu bajeczki,
Nudę i spazmy od morskiéj wody;
A gdy znów podziwienia odbiérał dowody,
Ho! nie zwiodą mię, myślił, pochlebstwa niczyje;
Dla tegom tutaj wielki, że śród małych żyję.